Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)
Hutnik wypunktował "Koniczynki"

Zieleńczanka Zielonki - Nowy Hutnik Nowa Huta 0-3 (0-2)

0-1 Stanek 29
0-2 Jurkowski 44
0-3 Białkowski 85

Sędziował Krzysztof Budnik (Nowy Sącz). Żółte kartki: Pogan, T. Kawa, Krzysztonek. Widzów 500.
ZIELEŃCZANKA: Michalec - Baran, Kuciel, Kukla, Dudek (46 Katarzyński), Kierzkowski (89 Bulak), Duda (46 Zgoda), Słota (86 Krzysztonek), Szumiec, Pogan, T. Kawa.
HUTNIK: Kusak - Urbaniec, Jurkowski, Lipowiecki, Guja, Nawrot, Gamrot, Wrona (75 Kozak), Stanek (70 Zdziński), Cichy (85 Krawczyk), Białkowski (89 Antoniak).

Hutnik dominował w I połowie, natomiast Zieleńczanka w tej części gry przyjęła taktykę defensywną, nastawiając się na kontry. To posunięcie gospodarzy sprawdzało się przez prawie dwa kwadranse, do chwili kiedy goście strzelili pierwszego gola.

Miejscowi do tego momentu przeprowadzili dwa groźne ataki, a w 24. minucie byli blisko objęcia prowadzenia. Po dynamicznej akcji lewą stroną T. Kawa wrzucił piłkę na 10. metr, Dudek uderzył mocno, ale bramkarz hutników końcami palców wybił ją na korner.

Goście też próbowali zatrudnić golkipera "Koniczynek", w 18. minucie Guja uderzył z wolnego z 25 m, ale zyskał tylko rzut rożny. Do siatki, przy słupku, trafił 11 minut później Stanek, uderzając z podobnej odległości. W 36. minucie mogło być 0-2. Po rzucie wolnym z lewej strony, z dośrodkowaną wzdłuż bramki piłką minął się nieznacznie na 5. metrze nie obstawiony Nawrot.

Hutnik zakończył I połowę golem "do szatni". Po centrze z kornera na dalszy słupek, Jurkowski uderzył z bliska do pustej bramki.

Po przerwie Zieleńczanka zagrała bardziej odważnie i mecz się wyrównał. W 51. minucie z dystansu, lecz obok słupka, uderzył Zgoda. W miejscowym zespole motorem napędowym okazał się jednak przede wszystkim T. Kawa. W 63. minucie w zamieszaniu podbramkowym trafił w bramkarza. W 72. minucie po podaniu od Szumca strzelił obok słupka. Cztery minuty później przeprowadził dynamiczny rajd przez pół boiska, ale - już w polu karnym - został w ostatniej chwili zablokowany przez obrońcę Hutnika. Wreszcie w 83. minucie miał ostatnią szansę w tym spotkaniu, ale jego uderzenie obronił Kusak.

Hutnicy nie byli w II połowie tak groźni, ale też mieli parę okazji. W 48. minucie Białkowski posłał wrzutkę w kierunku bramki, a piłka spadła na poprzeczkę. Z kolei w 61. minucie Nawrot strzelił z ostrego kąta prosto w bramkarza. Goście zaimponowali jednak skutecznością, bo niedługo przed końcem zdobyli trzeciego gola. Lewą stroną z piłką pobiegł Zdziński, po czym zagrał wzdłuż bramki do nadbiegającego Białkowskiego, a ten pewnie trafił do siatki.

Hutnik z pewnością zasłużył na zwycięstwo, bo prezentował się lepiej piłkarsko, ale wygrana była z przebiegu gry ciut za wysoka. Zieleńczanka zaprzepaściła swoją szansę w I połowie, kiedy zagrała bojaźliwie. Po przerwie "Koniczynki" zagrały otwarty futbol, ale zabrakło im skuteczności.

Tempo gry było wysokie, mimo że mecz był toczony w upale. Obie drużyny stworzyły ciekawe widowisko, za co należy im się pochwała. Należy się ona również kibicom (nowohuckich było ponad 300), którzy stworzyli piękną atmosferę, a także sędziemu, który nie popełnił żadnego błędu.

JUL

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty