Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > C klasa (Kraków II)
Mimo kontuzji dwóch bramkarzy Górzanka zwycięska w Piekarach

Siemaszka Piekary - Górzanka Nawojowa Góra 1-2 (1-0)

1-0 Mateusz Zelek

1-1 Filip Masłowski

1-2 Sebastian Janikowski

GÓRZANKA: Mateusz Masłowski (Tomasz Czech) - Maciej Kłosowski (Sławomir Mazur), Paweł Pilch, Tomasz Masłowski, Konrad Bała - Konrad Majchrzak (Dominik Matysik), Jarosław Odrzywołek, Łukasz Mazur, Filip Masłowski, Daniel Gęślicki - Sebastian Janikowski.

Przed meczem Górzanka musiała zmienić golkipera, gdyż podczas rozgrzewki kontuzji doznał Jakub Bała.

Lepiej zaczęli gospodarze, którzy już po 2 minutach uzyskali prowadzenie. Długa, wybijana piłka z obrony przeskoczyła T. Masłowskiego, który źle obliczył jej lot, Mateusz Zelek z Siemaszki był najszybszy i strzałem w "długi róg" pokonał M. Masłowskiego. Golkiper Górzanki przy tej interwencji doznał groźnie wyglądającego urazu kolana i musiał opuścić boisko. Zastąpił go Tomasz Czech.

Gospodarze szukali swoich szans z długich piłek. Stworzyli kilka groźnych okazji, lecz bez efektu. Górzanka próbowała się odgryzać pojedynczymi zrywami, jednak w pierwszej połowie nic jej nie wychodziło.

Po zmianie stron goście ruszyła do ataku. W ciągu 10 minut piłkarze z Nawojowej Góry oddali około 10 strzałów. Bez efektu. Aż do rzutu rożnego. Janikowski dostarczył mocną, dokładną piłkę na 4. metr, a tam Filip Masłowski (najmłodszy z braci) tylko dopełnił formalności.

Górzanka dalej naciskała. Gra głównie toczyła się na połowie gospodarzy i w środku boiska. Siemaszka wybijała piłkę tworząc od czasu do czasu sytuacje podbramkowe. Przyjezdni za swoją grę do przodu i ambicję zostali nagrodzeni. Po kolejnym wejściu w pole karne Siemaszki, piłkę otrzymał Janikowski i mocno strzelił pod poprzeczkę nie dając szans golkiperowi rywali.

Od tego momentu Górzanka bardziej skupiła się na zabezpieczeniu środka pola i częstym kontrowaniu zawodników z Piekar. Po jednej z kontr Filip Masłowski ograł rywala, zagrał do dobrze ustawionego Gęślickiego, który uderzył z pierwszej piłki, jednak niecelnie.

W ostatnim kwadransie gra była bardziej nerwowa i szarpana. Gospodarze - nie mając nic do stracenia - rzucili się do ataków. Górzanka jednak nie dała się zaskoczyć, w głównej mierze dzięki Czechowi, który w dwóch sytuacjach uchronił zespół przed stratą bramki. 

F (Górzanka)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty