Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > B klasa (Kraków II)
W meczu jak na rybach - liczy się to co w sieci2012-09-25 22:09:00

Maszycanka Maszyce - Potok Więckowice 3-0 (1-0)

1-0 R. Kopijka 43
2-0 Małek
3-0 Małek
MASZYCANKA: Iżyk - T. Dudek (81 Regulski), Jaworski, Sieńko, P. Ibek - R. Kopijka, D. Kopijka, Małek, Zdybał (75 K. Cieślik) - Bryła (89 Piekara), Krztoń.

Maszycanka po raz kolejny zainkasowała komplet punktów i utrzymała pozycję lidera II grupy B klasy. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Potok pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie, grającym krótkimi podaniami, utrzymując się przy piłce i będąc po prostu do przerwy zespołem lepszym od Maszycanki. Jednak w meczu jak na rybach - liczy się to co w sieci.

Pierwsza połowa to przede wszystkim dominacja Potoku. Było to też spowodowane tym, iż do przerwy goście mieli sprzymierzeńca w postaci wiatru. Zawodnicy z Więckowic stworzyli sobie kilka okazji, których jednak nie zamienili na zdobycze bramkowe. Maszycanka grała zbyt nerwowo, a pierwszą szansę miała dopiero w 16. minucie. Prostopadłą piłkę zagrał Bryła, a Krztoń mimo asysty obrońcy uderzył mocno, ale bramkarz gości nogami zdołał obronić strzał. Gdy wydawało się, że do przerwy padnie bezbramkowy remis, w 43. minucie po dalekim wyrzucie z autu Krztonia R. Kopijka z bliska wpakował futbolówkę głową do bramki Potoku.

Na drugą połowę Maszycanka wyszła jakby odmieniona, a do tego teraz grała z wiatrem. Jak na lidera przystało gospodarze stworzyli wiele sytuacji bramkowych, wykorzystując jednak tylko dwie. Dwa ponownie dalekie wyrzuty z autu Krztonia spowodowały zamęt w szeregach gości, a Małek dwukrotnie trafił do siatki ze stoickim spokojem.

Ten sam zawodnik mógł ustrzelić klasycznego hat-tricka, ale w doskonałej sytuacji spudłował. Swoje okazje mieli też: Krztoń trzykrotnie w sytuacjach sam na sam, Bryła (strzał w słupek) i zaraz po wejściu na boisko K. Cieślik (w sytuacji sam na sam strzelił tuż obok słupka).

Trener Maszycanki, Marcin Kostera:
- Nie przypominam sobie meczu, w którym aż pięć razy znajdowaliśmy się w sytuacji sam na sam z bramkarzem drużyny przeciwnej i żaden strzał nie znalazł drogi do bramki. Wynik powinien być nieco wyższy, ale należy cieszyć się ze zdobycia trzech punktów, bo goście to solidna drużyna, umiejąca grać w piłkę. Potok nawet w pierwszej połowie nas zdominował, ale w meczu jak na rybach - liczy się to co w sieci. Cieszy fakt, że mamy wyrównaną kadrę, bo zawodnicy którzy ostatnio wchodzili z ławki, a teraz zagrali od pierwszej minuty pokazali, że nie są gorsi od tych, którzy do tej pory występowali. Indywidualnych pochwał nie czynię, ale wyjątkowo wyróżnię Darka Kopijkę, który w tym meczu był takim naszym "Sobolewskim z Maszyc". Zwycięstwo drużyna dedykuje Dawidowi Tomczykowi, naszemu najlepszemu snajperowi, który nie mógł być obecny na tym meczu. Przed nami Podgórze II i na pewno jak zawsze z szacunkiem podejdziemy do przeciwnika, bo jeszcze trochę punktów do utrzymania nam brakuje...

lksmaszyce.futbolowo.pl




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty