Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Europejska
Lech może zarobić 5 milionów złotych2010-11-30 11:29:00

Lech balansuje jesienią między niebem a piekłem. Niebo to oczywiście europejskie rozgrywki, w których mistrzowie Polski spisują się znakomicie, piekło to ekstraklasa, w której zawodzą na całej linii. Tysiące fanów Kolejorza liczy, że w środę o godz. 21.05 ich drużyna znów pokaże swoje piękne oblicze i w meczu ze słynnym Juventusem zdobędzie potrzebny punkt, który zagwarantuje awans do fazy pucharowej Ligi Europy - pisze Maciej Lehmann w dzienniku "Polska Głos Wielkopolski".


Poznaniacy trafili co prawda do grupy śmierci, a o tym, że nie muszą być statystami pokazali w pierwszym meczu w Turynie. Rozegrali kapitalne spotkanie, a złotymi zgłoskami w historii klubu zapisał się autor hat-tricka Artjoms Rudnevs. Lech zainkasował wtedy pierwszą premię za remis w wysokości 70 tysięcy euro.

Potem było jeszcze lepiej. Wygrane na własnym boisku z Salzburgiem i Manchesterem City wzbogaciły klubową kasę o 280 tysięcy euro. Jeszcze większe zyski przyniosła Lechowi sprzedaż biletów na te spotkania. Trzy razy na nowym Stadionie Miejskim zasiądzie komplet 40 tysięcy widzów. Na meczu z mistrzami Austrii Lech zarobił 2,5 mln złotych, na Manchesterze i Juventusie już po 3,25 mln. W sumie, dodając też premię od UEFA za sam udział w fazie grupowej, czyli 4 mln złotych, wynika, że dzięki występom w Lidze Europy dochód Kolejorza wzrósł o 15 mln złotych. Warto więc mieć nowoczesny stadion oraz dobrą drużynę i nie warto składać broni, bo jeśli wyeliminuje się Juventus, to kolejne 5 mln wpadnie do klubowej kasy wiosną, dzięki kolejnemu pojedynkowi z atrakcyjnymrywalem.

Lechowi pieniądze są bardzo potrzebne, bo właściciel Jacek Rutkowski wyznaje zasadę, że klub ma się sam finansować i w przeciwieństwie do właścicieli Wisły Kraków, Legii Warszawa czy Polonii Warszawa, nie wykłada pieniędzy na transfery z własnej kieszeni. Tymczasem wzmocnienia, zwłaszcza w ataku są niezbędne.

W Kielcach, Kolejorz ostatnie pół godziny grał bez napastnika. Trener Bakero zmienił Artjomsa Rudnevsa, z powodu drobnego urazu kolana.
– W meczu z Koroną zdjąłem Artjomsa Rudnevsa, gdyż ten po jednym ze starć zaczął kuleć. Zależało mi na tym, aby kontuzja się nie pogłębiła. W tych niezwykle trudnych warunkach było to możliwe. Przed nami jeszcze kilka ważnych spotkań w tym roku. Poważniejszy uraz byłby dla nas wielką stratą – wyjaśnił Jose Bakero, szkoleniowiec Lecha.

Na szczęście kontuzja jedynego zdrowego snajpera, jaki został teraz w Kolejorzu, walczącym o mistrzostwo Polski, Puchar Polski i awans z grupy Ligi Europejskiej nie jest poważna.

– Artjoms Rudnevs i Siergiej Kriwiec mają tylko drobne stłuczenia i ich występ przeciwko Juventusowi Turyn nie jest zagrożony – twierdzi lekarz poznańskiego klubu dr Andrzej Pyda.

Środowy mecz będzie prowadził 39-letni Hiszpan Fernando Teixeira Vitienes.

Maciej Lehmann
Polska Głos Wielkopolski, "Kolejorz", oficjalny magazyn Lecha Poznań

Wystarczy remis

Awans mistrzów Polski do fazy pucharowej (1/16 finału) Ligi Europy jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. Już ta kolejka może wiele wyjaśnić. Jeśli Austriacy z Red Bull Salzburg nie wygrają w Manchesterze, to jako pierwsi definitywnie odpadają. Wygrana lub remis City sprawi, że Lechowi do wyjścia z grupy wystarczyłby remis z Juventusem. Pod warunkiem, że będzie on niższy niż 3-3.

Grupa A Ligi Europy

Lech Poznań – Juventus, 1.12, godzina 21.05
Manchester City – Red Bull Salzburg, 1.12, godzina 21.05

1. Lech Poznań 4 7 9-7
2. Manchester City 4 7 7-5
3. Juventus Turyn
4 4 5-5
4. Red Bull Salzburg 4 2 1-5

 


lech2a.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty