Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Liga Europejska
Liga Europy: Lech gra o prestiż2010-08-19 09:54:00

Dziś o godz. 19 poznański Lech rozpocznie w Dniepropietrowsku pierwsze spotkanie czwartej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. Stawka jest wysoka, bo zwycięzca dwumeczu awansuje do fazy grupowej. Lechici przystąpią do gry w mocno osłabionym składzie, a wicelider ekstraklasy ukraińskiej jeszcze bardziej się... wzmocnił.


Dnipr właśnie pozyskał za siedem milionów dolarów 23-letniego napastnika Ołeksandra Hładkija z Szachtara Donieck i zapewne zagra z Lechem. Pieniądze duże, ale dla właściciela klubu nie ma to znaczenia. Igor Kołomojski, szef grupy finansowej Privat, który niemal w całości sfinansował oddany przed dwoma laty stadion na EURO 2012 w Dniepropietrowsku, dysponuje majątkiem wycenianym przez "Forbes" na 4,2 miliarda dolarów. Pieniądze jednak nie grają, a oligarcha już to zrozumiał, bowiem od lat walczy o prymat na Ukrainie z równie bogatym właścicielem Szachtara Donieck. A przecież jest jeszcze Dynamo Kijów.

Ukraiński futbol jest znacznie wyżej notowany niż polski. Lech jest naszym ostatnim przedstawicielem w europejskich pucharach, a tymczasem współorganizatorzy Euro 2012 mają ich pięciu! O Ligę Mistrzów gra Dynamo Kijów (w pierwszym meczu 1-1 z Ajaxem Amsterdam), a w Lidze Europy - oprócz Dnipro - są jeszcze Karpaty Lwów (zagrają z Galatasaray Stambuł), Metallist Charków (czeka ich potyczka z Omonią Nikozja) i Tawrija Symferopol (zmierzy się z Bayerem Leverkusen). Zatem faworyt dwumeczu jest jeden, więc awans Lecha byłby sporym sukcesem.

Kogo zabraknie w drużynie poznańskiej? Za kartki pauzować musi Grzegorz Wojtkowiak, a kontuzje leczą Seweryn Gancarczyk i Bartosz Bosacki. Do tego UEFA na trzy mecze zawiesiła Sławomira Peszko, który w meczu ze Spartą Praga wdał się w przepychankę z zawodnikami gości. Tym razem trenerzy nie mogli też brać pod uwagę Artjomsa Rudnevsa, który w tym sezonie wystąpił już w meczu Ligi Europy w barwach Zalaegerszegi i w europejskich pucharach koszulkę Lecha będzie mógł założyć dopiero w fazie grupowej - Nie jest tajemnicą, że mamy w tej chwili problemy kadrowe. Wypadło nam czterech obecnych i byłych reprezentantów Polski. Nie będzie mógł też zagrać Artjoms Rundevs. To na pewno spore osłabienie dla naszej drużyny. Do gry wchodzą jednak następni zawodnicy. Nie ma ludzi niezastąpionych i liczę, że ci zawodnicy, którzy wyjdą na boisko staną na wysokości zadania - mówi trener Lecha, Jacek Zieliński.

Dnipro rewelacyjnie rozpoczęło sezon w lidze. W pierwszych pięciu kolejkach zespół Wołodymyra Bezsonowa zdobył komplet punktów. Dopiero w ostatni weekend przegrał w dość kontrowersyjnych okolicznościach z Metallistem Charków. - Oglądałem zespół Dnipra we wszystkich meczach od lipca. Zdaję sobie sprawę, że to bardzo silny zespół, w którym występuje kilku reprezentantów. Nasz rywal gra bardzo dobrze w defensywie. Świadczą o tym tylko dwie stracone bramki w tym sezonie, a to na pewno powód do dumy. Mają jednak również swoje mocne atuty w ofensywie. Nasza głowa w tym, żeby je ograniczyć do minimum - mówi trener Zieliński.
(gst/lechpoznan)


peszko1.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty