Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
MARCIN CABAJ: Co za seria! Nie spodziewałem się2009-11-29 16:12:00

- W tramwaju trzymamy się już poręczy, a nie chwiejemy się na wszystkie strony, jak to mówi trener Lenczyk - żartował po zwycięstwie nad Piastem Gliwice bramkarz Cracovii Marcin Cabaj, oceniając dorobek swojej drużyny. W trzech ostatnich meczach Cracovia  wzbogaciła się o 9 punktów za trzy wygrane  rzędu.


- Nie spodziewałem się tej serii, choć każde spotkanie chcemy wygrać. Nie pamiętam kiedy trzy razy z rzędu wygraliśmy w lidze. Zwariować może nie zwariujemy, ale na pewno da nam to większy luz psychiczny na następne mecze. Mecz z Polonią Warszawa był bardzo ważny, bo pozwolił nam uciec z ostatniego miejsca w tabeli. Później nie daliśmy się Wiśle, co nas szczególnie cieszy, bo ograliśmy zespół, który walczy o mistrzostwo Polski. Dzisiaj nie zaprzepaściliśmy wysiłku jaki włożyliśmy w derby tydzień temu - podkreślał Cabaj.


Forma przyszła więc do Cracovii tuż przed zakończeniem rundy.  Szkoda, że to już koniec grania? - Trener Lenczyk mówił kilka tygodni temu, że forma może przyjść na grudzień. Przyszła trochę wcześniej. Cieszymy się, bo to były dla nas bardzo ważne punkty. Teraz musimy maksymalnie zmobilizować się na ostatnie dwa mecze. Teraz gramy teoretycznie u siebie w Sosnowcu ze Śląskiem. Będzie okazja do rehabilitacji za mecz we Wrocławiu,  w którym graliśmy nieźle, ale przegraliśmy dwoma bramkami - mówi bramkarz Cracovii.


W spotkaniu z Piastem padło dużo goli: - Ku uciesze kibiców i może mniejszej mojej... - kwitował Cabaj, który puścił dwie bramki - Fajnie, że strzeliliśmy trzy bramki.  Myślę, że ostatnia stracona bramka to przypadek. Ostatnie 15 minut graliśmy, może nie nonszalancko, ale z nutką zbyt dużego luzu.  Niepotrzebnie straciliśmy tę bramkę, bo przy wyniku 3-1 można by uznać, że Cracovia "rozjechała" Piasta, a jak ktoś zobaczy suchy wynik 3-2 to pomyśli, że do końca była walka o zwycięstwo.
JEM


cabaj.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty