Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
MACIEJ SKORŻA: Nie dostałem ultimatum2009-11-27 15:08:00

- Po przegranych derbach nie będzie żadnych kozłów ofiarnych. Każdy z zawodników i trener ponosi za tę porażkę odpowiedzialność. Jednak to, że kogoś teraz posadzę na ławce nie będzie oznaczało, że go obwiniam za przegraną z Cracovią - mówi trener Wisły Kraków, Maciej Skorża, przed spotkaniem z Odrą Wodzisław.



Skorża, Wisła / fot. Jacek Kwiatkowski

 

 

Skorża zaprzecza, jakoby dostał od przełożonych ultimatum: albo jego drużyna wygra wszystkie mecze do przerwy zimowej, albo zostanie zwolniony. - Rozmawiałem z szefami, ale żadne ultimatum nie padło. Na pewno spotkanie z Odrą będzie dla mnie bardzo ważne. Czasem człowiek znajduje się w ogniu krytyki, zaczynają się spekulacje o utracie pracy. Ale tak było od początku mojej bytności w Wiśle. Praca trenera w Wiśle jest bardzo często poddawana krytyce - mówi. - - Nie będę oszukiwał, że atmosfera w szatni jest sielankowa. Naszym obowiązkiem jednak jest otrząśnięcie się z tego wszystkiego. W końcu były już okresy, w których ta drużyna potrafiła wyjść obronną ręką z niejednej opresji. Ta sytuacja przypomina to, co działo się rok temu o tej porze. Jak to się na koniec sezonu potoczyło, pamiętamy. Mam nadzieję, że drużyna pokaże charakter w Wodzisławiu. Ja nie chcę słyszeć o tym, że nam się zawsze ciężko w Wodzisławiu grało. My tam jedziemy po prostu wygrać. To są trzy punkty, których potrzebujemy jak tlenu.

Szkoleniowiec Wisły przyznaje, że z końcem rundy sporo zawodników narzeka na drobne urazy, ale w obecnej sytuacji nie może pozwolić sobie na luksus posadzenia ich na ławce czy trybunach. - Paweł Brożek gra na środkach przeciwbólowych od jakiegoś czasu. W innej sytuacji może dalibyśmy mu odpocząć. Ale teraz mamy w zespole stan podwyższonej gotowości: kto tylko może, ma dwie nogi, kto tylko może stanąć do walki, będzie grał. Boguski ma drobne dolegliwości mięśnia przywodziciela, ale jutro już chciałbym go widzieć na boisku - zapowiada Skorża.

Skorża jest otwarty na pewne korekty w składzie, bo nie ukrywa, że kilku piłkarzy w ostatnich meczach zagrało poniżej jego oczekiwań. - Jest grupa młodych piłkarzy, na których chciałbym postawić. Na pewno należy do niej Sebastian Leszczak. Widzę w nim dużą zmianę, zaczął serio traktować swoje obowiązki. Nie wykluczam, że w Wodzisławiu zagra. Jego minusem jest jednak charakter, Sebastian musi mocno nad sobą pracować, a wprowadzenie go do drużyny musi być mocno kontrolowane, żeby nie było negatywnych objawów - nie ukrywa Skorża. - Wiążę z nim przyszłość - przyznaje.

Skorża nie wyklucza, że skorzysta jeszcze z Mauro Cantoro, by uspokoić grę w środku pola. - Mauro potrafi zachować spokój, to cecha, której brakuje części piłkarzy Wisły. Być może będzie przydatny w tych ostatnich meczach, jeżeli będzie taka potrzeba, na boisku się pojawi.

- W szatni Wisły jest specyficznie - wyznaje trener. - Jest wielu dobrych piłkarzy, ale to są zawodnicy, którzy nie chcą wziąć na siebie roli lidera. W Wiśle jest sporo graczy, którzy będą błyszczeć, jeśli mecz się układa. Ale w momencie gdy oni mają wziąć na siebie odpowiedzialność, to jest gorzej. Za dużo jest takich piłkarzy. Wystarczy porównać, jak Junior Diaz gra teraz, a jak grał przy Radku Sobolewskim,. Nie wiem, czy to będzie jeszcze moja rola, czy kogoś innego, ale trzeba na to zwrócić uwagę przy dobieraniu zawodników do zespołu Wisły - podkreślił Skorża.

- Czy czujemy się gorzej, niż po Levadii? Cały ten sezon jest trudny dla nas. Gramy w Sosnowcu, na obcym stadionie. Jak na razie idzie nam, jak po grudzie. Mimo tych porażek, mimo że jesteśmy prześwietlani przez media na każdym kroku, jesteśmy wciąż drużyną, która ma największe szanse, żeby to mistrzostwo Polski zdobyć. Jeśli to wszystko przetrwamy, jeśli uda nam się zachować spokój, to wszystko wróci do normy - uważa szkoleniowiec Wisły.
ASInfo


skorza 04.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty