Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
TOMASZ WAŁDOCH: Boenisch pomoże nam, a my jemu2009-11-09 12:51:00

- Jeśli Sebastian Boenisch będzie grał w naszej kadrze, to przyniesie to pożytek i nam, i jemu - mówi były reprezentant Polski, a teraz asystent selekcjonera kadry narodowej Tomasz Wałdoch.To on przekonuje piłkarza Werderu Brema do występów w biało-czerwonych barwach. Dziś  były reprezentant Polski zdawał ciekawy egzamin w akademii trenerskiej w Kolonii i wyruszył do Polski na zgrupowanie reprezentacji.

 


Były kadrowicz przyjedzie w poniedziałek na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego prosto z egzaminu w akademii trenerskiej, do której uczęszcza Kolonii. - Mam nadzieję, że dobrze mi poszło, bo to był ważny egzamin, którego tematem było żywienie. Do dnia dzisiejszego byłem asystentem trenerów grup młodzieżowych do lat 17 w Schalke. Chciałbym się sprawdzić jako pierwszy trener, ale zamierzam zbierać doświadczenie, do czasu, aż nie będę miał okazji prowadzić samodzielnie drużyny.


Wałdoch zaangażował się w rozmowy z obrońcą Werderu Brema Sebastianem Boenishem, który najprawdopodobniej zdecyduje się grać dla reprezentacji Polski: - Jestem i byłem w kontakcie z Sebastianem. Pamiętam go jeszcze jak był w szerokiej kadrze Schalke, gdy ja jeszcze grałem w tym klubie. Później był jednak niezadowolony, bo mało grał i skorzystał z propozycji Werderu, którego dziś jest podstawowym zawodnikiem. Sebastian bardzo dobrze się rozwija i zawsze zostawia dużo zdrowia oraz sił na boisku. Jeśli będzie grał w naszej kadrze, to na pewno będzie to z pożytkiem dla nas, ale i dla niego, żeby mógł dalej się rozwijać.

Wałdoch na stałe mieszka w Niemczech i nie zamierza przeprowadzać się do Polski: - Jestem do dyspozycji trenera Smudy i jak będzie taka potrzeba to przyjadę do kraju i wypełnię swoje obowiązki. Chcemy jednak z rodziną zostać w Niemczech, bo nasze dzieci chodzą tu do szkoły. Zrezygnuję z funkcji trenera drużyn młodzieżowych w Schalke i będę miał więcej czasu na sprawy reprezentacji Polski.
Decyzja o przyjęciu propozycji trenera Smudy była spontaniczna, nie musiałem się nawet zastanawiać. Praca z reprezentacją to marzenie każdego trenera. Ja mogę obiecać, że zrobię wszystko, aby nasza kadra osiągała jak najlepsze wyniki  - mówi były reprezentant Polski.

Zdaniem asystenta Franciszka Smudy, w najbliższych dniach czekają nas dwa trudne mecze: - Rumunia może nie należy do ścisłej czołówki, ale na pewno jest to wymagający rywal, do którego trzeba się dobrze przygotować. Kanady za bardzo nie znam, ale czytając skład tej drużyny, to nie można sądzić, że to słaby zespół. Na pewno do każdego z czekających nas spotkań musimy podejść skoncentrowani i dobrze przygotowani.

Wałdoch zdradził również, że wcześniej tylko dwa razy miał kontakt z Franciszkiem Smuda: - Pierwszy raz podczas meczu na zakończenie kariery Dariusza Gęsiora, a drugi raz zadzwonił do mnie dwa miesiące temu. Jednak od czasu, gdy trener Smuda został selekcjonerem dzwonimy do siebie codziennie.

ASInfo


waldoch1.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty