Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
Łobodzińskiego zabolało to strasznie, Pawełek ma pretensje do kolegi2009-11-07 02:29:00 ASInfo

Po porażce u siebie z Legią Warszawa, wiślacy pocieszają się tym, że wciąż są liderem Ekstraklasy. Wojciech Łobodziński twierdzi, że ważniejsze od zwycięstw w meczach prestiżowych jest regularne kolekcjonowanie punktów i utrzymywanie się na pierwszym miejscu w tabeli.


- To prawda, że z takimi przeciwnikami, jak Lech czy Legia bilans mamy ujemny. My jednak musimy myśleć przede wszystkim o tym, by utrzymywać się na pierwszym miejscu w stawce. Oczywiście te mecze są prestiżowe, dla nas również. W szatni był dziś smutek i załamanie. Nas to również zabolało - i to strasznie. Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak szybko się pozbierać, bo będzie jeszcze przecież rewanż na wiosnę. I z Legią i z Lechem. Nie można się za długo użalać nad sobą, tylko wziąć się do roboty. I tyle.

Maciej Iwański, pomocnik Legii podkreśla, że Wisła wcale nie gra widowiskowo. Łobodziński dodaje, że Legia też nie, ale za to była skuteczna. - Może Legia też nie zagrała widowiskowo, ale strzeliła bramkę. Udało im się wyprowadzić kontratak. Dzięki temu łatwiej im się broniło, bo w takich sytuacjach łatwiej się broni. Staraliśmy się po tej straconej bramce, ale biliśmy głową w mur - wzrusza ramionami Łobodziński.

Pawełek: Bramka i porażka na własne życzenie

- Przegraliśmy na własne życzenie - taką tezę po meczu z Legią postawił bramkarz Wisły Mariusz Pawełek. "Biała Gwiazda" przegrała 0-1 po golu Miroslava Radovicia.

- Co tu dużo mówić, przegraliśmy ten mecz na własne życzenie. Legia nie stworzyła sobie zbyt wielu sytuacji podbramkowych, to my byliśmy częściej w posiadaniu piłki, ale statystyki nie grają. Liczą się bramki. My nie strzeliliśmy żadnej, a Legia jedną, więc wygrała - skomentował tuż po meczu Pawełek.

- Zachowaliśmy się niefrasobliwie. Straciliśmy gola po własnym błędzie, a nie po składnej akcji Legii - narzekał golkiper "Białej Gwiazdy".

Bramka padła w 34. minucie. Radovic wykorzystał niezdecydowanie Pawełka i brazylijskiego stopera Marcelo. Serb wbiegł między bramkarza i obrońcę, a następnie wpakował piłkę do siatki. Bramkową akcję Legii być może przerwałby Piotr Brożek, który jednak, zamiast interesować się grą, zaczął wykrzykiwać coś w kierunku sędziego.

Pawełek miał pretensję do swojego kolegi. - Piotrek po faulu nie walczył do końca, a przecież gra się do gwizdka - przypomniał.


ASInfo
lobodzinskia.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty