Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Na topie
FRANCISZEK SMUDA: Chcę coś zrobić dla polskiego kibica2009-10-26 21:59:00 Jerzy Mucha

- Gdybym został wybrany to będą ze mną tylko ci, którzy chcą grać i wkładają w grę całe serce. Ja jestem trenerem nie wchodzącym w żadne układy - kreśli swoje credo w specjalnym wywiadzie dla naszego portalu Franciszek Smuda, murowany kandydat na trenera reprezentacji Polski.


- Reprezentacja Polski to spełnienie twoich marzeń i aspiracji zawodowych?


- Jeszcze nie jestem jej trenerem, ale mam nadzieję, że PZPN postawi na mnie. A w ogóle co to za pytanie. Jasne, że marzę o tej posadzie i byłaby to dla mnie wielka sprawa. Tak jak dla każdego piłkarza ligowego spełnieniem marzeń jest reprezentacja, tak również dla trenera klubowego najważniejsza jest kadra. To naturalne, że człowiek chce się rozwijać zawodowo, by w końcu objąć reprezentację.

- Wcześniej byłeś pomijany przy wyborze trenera reprezentacji z powodu niewyparzonego języka i bezkompromisowego podejścia do swojej pracy. Czyżby teraz „Franek” Smuda porzucił swoją hardość i poszedł na ugodę?


- Na razie jeszcze nie jestem trenerem kadry, zaś co do mojej bezkompromisowości, to nadal posiadam taką cechę. Z niczego nie rezygnuję i nie porzucam moich twardych zasad. Wiem jednak, że opinia publiczna, kibice są po mojej stronie. Skoro im odpowiadam, to coś w tym musi być. A ja na żadną ugodę nie idę, nadal twardą ręką prowadzę swoje zespoły. Tak jest również w Zagłębiu Lubin. Gdybym został wybrany to będą ze mną tylko ci, którzy chcą grać i wkładają w grę całe serce. Ja jestem trenerem nie wchodzącym w żadne układy…

- Jak to właściwie jest, Franciszek Smuda został już trenerem reprezentacji Polski, czy też jest na razie jednym z kilku kandydatów? Gdy się wypowiadasz, to między wierszami można odczytać, że sprawa jest już rozstrzygnięta na twoją korzyść.


- Ja w ogóle nie powinienem się teraz wypowiadać na temat nowego trenera kadry i  tylko czekać na decyzję PZPN. To zresztą nie jest tylko wybór PZPN, czy samego Grzegorza Laty. Chodzi także o to, że większa część społeczeństwa mnie chce, że mam za sobą poparcie kibiców. I to jest bardzo ważne, jednak ostateczną decyzję podejmie specjalna komisja w PZPN. Ale to całe gremium musi się także liczyć z wolą kibiców.

- A czy nie jest tak, że PZPN stawiając na ciebie chce zakneblować usta kibicom, by wytrącić im argumenty w walce ze „związkowym betonem”? Wybór Franciszka Smudy to może być także sprytny manewr dyplomatyczny szefów PZPN.


- Ja tak nie uważam. Z kibicami trzeba się liczyć i ich opinia jest bardzo ważna. Jeśli oni mnie chcą, to nic innego mnie specjalnie nie interesuje. Mnie było ich żal w trakcie ostatnich mistrzostw Europy, gdy wspaniale dopingowali biało-czerwonych, ale nie doczekali się zwycięstw. To się musi zmienić, nasi kibice zasługują na reprezentację, która znów zacznie wygrywać. I tak będzie, a ja chcę coś zrobić dla polskiego kibica. To nie może być tak, że w Sosnowcu, gdzie gra swoje mecze ligowe Cracovia są praktycznie puste trybuny. Tak się nie da  budować w Polsce mocnej piłki.

- Mimo, że już nie pracujesz w Krakowie to jednak masz duży sentyment do tego miasta. No i masz tam swój dom.


- Bardzo miło wspominam pracę w Wiśle i mistrzostwo Polski zdobyte 10 lat temu. To był fajny okres dla mnie i piłkarzy. Kraków ma charakter i prawdziwy styl. No i nie zamierzam się z nim rozstawać…


Jerzy Mucha
smuda.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty