Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Puchar Polski > Wiadomości Puchar Polski
PP: Wisła znów lepsza od Wisły2017-08-09 00:06:00

Wisła Kraków po raz kolejny wyszła górą ze starcia z imienniczką z Płocka. W meczu 1/16 finału Pucharu Polski Biała Gwiazda wygrała 2-1, a obie bramki z rzutów karnych zdobył Iván González.


Wisła Kraków - Wisła Płock 2-1 (0-0)

0-1 Jakub Łukowski 50

1-1 Iván González 56 (karny)

2-1 Iván González 86 (karny)

Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk). Żółte kartki: Pietrzak, Cywka, Llonch, González, Brożek - Pîrvulescu, Łasicki (2), Michalak, Furman. Czerwona kartka: Łasicki (85, druga żółta). Widzów 7827.

WK: Buchalik - Cywka, González, Arsenić, Pietrzak - Bartosz (77 Košťál), Llonch (70 Małecki), Halilović, Wojtkowski, Boguski (67 Brlek) - Brożek.

WP: Kryczka - Pîrvulescu, Łasicki, Sielewski, Stępiński - Łukowski, Dźwigała, Furman, Varela (62 Michalak) - Lebedyński (70 Kanté), Piątkowski (90 Merebashvili).

 

W drugiej odsłonie starcia dwóch Wiseł, Biała Gwiazda podejmowała u siebie Nafciarzy. Obaj trenerzy w porównaniu do sobotniego spotkania ligowego w Płocku dokonali kilku zmian. Do składu krakowian powrócili rekonwalescenci Rafał Pietrzak i Pol Llonch, okazję do gry od pierwszych minut dostali również Zoran Arsenić i Tibor Halilović. W barwach gości pojawili się m.in. Paul Pîrvulescu i wypożyczony z Napoli Igor Łasicki. 


W sobotę, po niezbyt porywającym widowisku, podopieczni Kiko Ramíreza wygrali 1-0. Tym razem piłkarze od pierwszych minut chcieli zadbać o jakość meczu. Już w 3. minucie celny strzał piętą oddał González, ale piłka padła łupem Kryczki. Chwilę później Hiszpan mógł wyprowadzić Białą Gwiazdę na prowadzenie, lecz jego główka nieznacznie minęła prawy słupek bramki płocczan. W odpowiedzi po dośrodkowaniu z prawej strony Patryka Stepińskiego najwyżej w polu karnym wyskoczył Mateusz Piątkowski, jednak i jego strzał głową nie znalazł miejsca w siatce. W 20. minucie sędzia Dominik Sulikowski zbyt wcześnie odgwizdał przewinienie Paula Pîrvulescu - przy piłce utrzymał się bowiem Boguski, a wiślacy wychodzili trzech na trzech z defensorami płocczan. Po stałym fragmencie egzekwowanym przez Pietrzaka problemy miał Kryczka, ale ostatecznie udało mu się wyekspediować futbolówkę. 

 

Trzy minuty później Dominik Furman sprytnie przedryblował dwójkę krakowian i uderzył w kierunku bramki Buchalika. W ostatniej chwili ofiarnym wślizgiem próbę tę zablokował Zoran Arsenić. Tuż po tej sytuacji samotną akcję przeprowadził Tomasz Cywka, który przebiegł ponad połowę boiska i huknął na bramkę gości. Futbolówka minimalnie minęła poprzeczkę. W kolejnych minutach nieznacznie zarysowała się przewaga płocczan, którzy próbowali zaskoczyć Buchalika strzałami z dystansu. Najpierw „Buchal” był górą po centrostrzale Furmana, a chwilę później krakowski golkiper miał olbrzymie problemy z próbą Mateusza Piątkowskiego, lecz z odsieczą przybył mu Cywka, który zablokował dobitkę Nico Vareli. Jeszcze w 40. minucie na niesygnalizowany strzał zza szesnastki zdecydował się Boguski, a Kryczka pewnie schwytał piłkę. Pierwszą połowę bombą w trybuny dobitnie podsumował Dominik Furman. 

 

Na drugą część spotkania obie ekipy wyszły w identycznym ustawieniu. Wynik jednak zmienił się momentalnie. Świetną zespołową akcję rozprowadził Varela, który uruchomił podaniem Piątkowskiego. Snajper Nafciarzy zachował zimną krew i odegrał futbolówkę do nadbiegającego Łukowskiego, który pewnym, plasowanym strzałem pokonał Buchalika. Chwilę później mogło zrobić się 0-2. Z prawej strony zagrał Łukowski, a zupełnie niepilnowany Lebedyński uderzył w słupek. Piłka wróciła pod nogi byłego gracza Rody Kerkrade, a ten fatalnie chybił. 

 

A że niewykorzystane okazje lubią się mścić, Nafciarze przekonali się już po czterech minutach. W polu karnym Dominik Furman nieprzepisowo powstrzymał Ivána Gonzáleza, a sędzia Dominik Sulikowski po długich konsultacjach z liniowym wskazał na "wapno". Do piłki podszedł sam poszkodowany, Kryczka co prawda wyczuł intencję i rzucił się w prawy róg, ale uderzenie stopera było zbyt precyzyjne, by je odbić! Odpowiedzią Nafciarzy był niecelny lob z połowy boiska w wykonaniu Pîrvulescu. Po chwili brutalnym atakiem na nogi Wojtkowskiego „popisał się” Furman, lecz sędzia z Gdańska wycenił to przewinienie tylko na żółtą kartkę. 


w 71. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Konrad Michalak przedryblował Cywkę i uderzył na bramkę, lecz znów ofiarna interwencja Arsenicia zażegnała niebezpieczeństwo. Chwilę później Jakub Bartosz mógł skopiować bramkę z meczu z Górnikiem Zabrze, ale tym razem po identycznym dośrodkowaniu Małeckiego przeniósł piłkę nad poprzeczką. Na 13 minut przed końcem regulaminowego czasu gry na murawie pojawił się Martin Košťál, który już pierwszym kontaktem z futbolówką wspaniale uruchomił Pawła Brożka. „Brozio” świetnie uwolnił się spod opieki rywali i pognał na bramkę. Do akcji podłączyło się trzech krakowian, pokazywał się m.in. Košťál, ale napastnik Wisły Kraków zdecydował się na indywidualne wykończenie. Był to niestety zły wybór - strzał kapitana Białej Gwiazdy został zablokowany.

 

Bardziej zespołowo Paweł zagrał trzy minuty później, kiedy wystawił piłkę Brlekowi. Chorwat kropnął minimalnie niecelnie. Po chwili kontrę przeprowadził Cywka, który ponownie zdecydował się na strzał zza pola karnego. Futbolówkę ręką zatrzymał Igor Łasicki, a sędzia Sulikowski ponownie podyktował jedenastkę i ukarał wypożyczonego z Napoli zawodnika drugą żółtą kartką. Do piłki podszedł Iván González, który tym razem zupełnie zmylił Kryczkę. Przy R22 zrobiło się więc 2-1. Po chwili sprawę mógł rozstrzygnąć wprowadzony w drugiej połowie Małecki, ale bramkarz Nafciarzy instynktownie powstrzymał go w sytuacji sam na sam. I choć doliczone zostało pięć minut, płocczanie nie byli w stanie już nic zrobić.


Podopieczni Kiko Ramíreza przechodzą więc do 1/8 finału Pucharu Polski, gdzie zagrają z Zagłębiem Sosnowiec lub Koroną Kielce.

 

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

wisla.krakow.pl





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty