Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Ekstraklasa > Wiadomości ekstraklasa
Jedenastka Cracovii lepsza od dziesiątki Śląska2013-09-25 23:41:00

W 9. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Cracovia niespodziewanie pokonała Śląsk we Wrocławiu 3-0. Pasy od 5. minuty grały z przewagą jednego zawodnika, ale gole na wagę zwycięstwa padły dopiero w II połowie.


Śląsk Wrocław - Cracovia 0-3 (0-0)

0-1 Ntibazonkiza 50

0-2 Ntibazonkiza 82

0-3 Budziński 90+2

Sędziował Daniel Stefański (Kujawsko-Pomorski ZPN). Żółte kartki: Żytko, Budziński (Cracovia). Czerwona kartka: Gikiewicz (Śląsk, 5). Widzów 8013.

ŚLĄSK: Gikiewicz - Kokoszka, Hołota, Plaku (8 Kelemen), Mila, Paraiba, Grodzicki, Stevanović, Paixao, Socha (82 Patejuk), Kaźmierczak.

CRACOVIA: Pilarz - Szeliga, Kosanović, Żytko, Marciniak - Budziński, Dąbrowski, Danielewicz, Steblecki, Nowak (89 Dudzic), Ntibazonkiza (84 Boljević).


Krakowianie mogli objąć prowadzenie w... 12. sekundzie, ale strzał wychodzącego na czystą pozycję Ntibazonkizy obronił Gikiewicz. Golkiper Śląska uratował swój zespół przed utratą gola w 5. minucie. W sytuacji sam na sam znalazł się Nowak, a Gikiewicz wybiegł poza szesnastkę i interweniował ręką. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna - czerwona kartka.


Słowak Kelemen, który wszedł do bramki wrocławskiej, nie miał w I połowie wiele pracy. O dziwo, bliżsi zdobycia gola byli gospodarze. I to niejednego! W 23. minucie główkował Paixao, ale kapitalną paradą popisał się Pilarz. Trzy minuty później piłka trafiła w poprzeczkę, tym razem po główce Hołoty. Z kolei w 38. minucie Stevanovic mając przed sobą tylko bramkarza Pasów trafił prosto w niego. Już w doliczonym czasie szansę miała Cracovia, ale Ntibazonkiza przegrał pojedynek z Kelemenem.


II połowa była całkiem inna. Krakowianie zaatakowali i w 50. minucie uzyskali prowadzenie. Akcję przeprowadził Nowak, wziął na siebie trzech obrońców, próbował strzelać, ale piłka odbiła się od rywali i spadła pod nogi Ntibazonkizy, który wykorzystał stuprocentową okazję. Goście panowali na boisku, mieli dwie doskonałe szanse, lecz podwyższyli dopiero w 82. minucie. Nowak podał na wolne pole do Ntibazonkizy, a ten uprzedził wybiegającego golkipera i skierował futbolówkę do siatki. Wynik ustalił w 90+2. minucie Budziński, który dostał podanie w "uliczkę" od Danielewicza i strzelił obok Kelemena w prawy dolny róg.


Gra w dziesiątkę osłabiła miejscowych, którzy tylko raz tak naprawdę zagrozili bramce Pasów.


ST





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty