Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Wiadomości piłka nożna
Dzień Carlitosa2018-03-10 12:50:00

W 27. kolejce piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków pokonała w piątek Śląsk Wrocław 3-1. Swój pierwszy hat-trick zanotował Carlos Lopez, ma na koncie już 19 goli i - wraz z Igorem Angulo z Górnika - jest liderem klasyfikacji strzelców.


Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 3-1 (1-1)

1-0 Carlos Lopez 20 (karny)

1-1 Igors Tarasovs 36 (głową)

2-1 Carlos Lopez 62

3-1 Carlos Lopez 79

Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Sadlok, Mitrovic, Halilovic - Piech, Augusto. Widzów 10 224.

WISŁA: Cuesta - Palcic, Velez (85 Głowacki), Arsenic, Sadlok - Mitrovic (59 Halilovic), Cywka - Boguski, Brlek, Imaz (77 Llonch) - Lopez.

ŚLĄSK: Słowik - Celeban, Rieder, Tarasovs, Lewandowski (74 Dankowski) - Cholewiak, Augusto, Srnic (71 Vacek), Pich (82 Bergier) - Sito Riera - Piech.


Mecz był... wyrównany, a różnicę zrobił Carlitos. Taką opinię wyraził po spotkaniu Tadeusz Pawłowski, trener Śląska (i były trener Wisły).


Goście nie zamierzali być statystami. Od początku próbowali ataków. Już w 1. minucie Celeban wyrzucił piłkę z autu, w polu karnym Arsenic wybił ją pod nogi Tarasovsa, ten jednak chybił celu.


Wiślacy mieli pierwszą szansę w 5. minucie, gdy Imaz sam wbiegł w pole karne. Zwlekał jednak z oddaniem strzału, w efekcie został w ostatniej chwili zablokowany przez Riedera.


W 12. minucie kontrę wyprowadzili wrocławianie, Pich pospieszył się z uderzeniem i z 17 m trafił w bramkarza.


Inicjatywę przejęli gospodarze. W 14. minucie Imaz po raz wtóry znalazł się na dobrej pozycji, lecz skiksował. Dwie minuty później bliski powodzenia był Lopez, ale futbolówkę po jego strzale wyekspediował na rzut rożny Słowik.


W 17. minucie, po wrzutce z kornera, do piłki wyskoczyli Arsenic i Rieder. Sędzia zarządził VAR, okazało się, że obrońca Śląska zagrał ręką. Rzut karny pewnie wyegzekwował Lopez, strzelił mocno w środek bramki, pod poprzeczkę, a Słowik rzucił się w prawo...


36. minuta należała do gości. Najpierw Sito Riera został w ostatnim momencie zablokowany przez Arsenica. Ale co się odwlecze... Po chwili Hiszpan zacentrował z kornera, a Tarasovs wyskoczył między Brlekiem a Arsenicem i głową posłał piłkę w dalszy róg bramki. 1-1.


Po przerwie, w 53. minucie, Śląsk mógł objąć prowadzenie, lecz Cholewiaka zdążyli przyblokować obrońcy.


W 62. minucie Lopez dostał długie podanie od Arsenica, po czym ograł Tarasovsa, zbiegł w stronę środka i strzelił celnie w "długi" róg. Piękna akcja, ładny gol. 


Pięć minut później mógł podwyższyć Imaz, lecz jego uderzenie z 14 m obronił golkiper gości.


Wrocławianie jeszcze się nie poddawali. W 74. minucie Pich uderzył z pierwszej piłki, lecz zbyt lekko i w ręce Cuesty.


W 79. minucie rozstrzygnęły się losy meczu. Bardzo ładną akcję lewą stroną przeprowadził Cywka, wbiegł w szesnastkę, dograł w prawo, wzdłuż bramki. Próbował interweniować Dankowski, ale uczynił to nieskutecznie, w efekcie futbolówka dotarła do Lopeza, który z paru metrów skierował ją do siatki. 


Goście mogli jeszcze złapać kontakt pięć minut później, gdy po zderzeniu Cuesty i Tarasovsa piłkę w bramce umieścił Celeban. Arbiter gola nie uznał, odgwizdując faul na bramkarzu Wisły.


Dzięki temu zwycięstwu Biała Gwiazda jest już niemal pewna miejsca w czołowej ósemce.


st


lopezslask2.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty