Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Wiadomości piłka nożna
RYSZARD NIEMIEC o wiadomościach elektryzujących tę część opinii sportowej Krakowa, której nieobojętny jest los wiślackiej piłki…2017-02-25 12:02:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (385)

Podwójna korzyść z rozwodu?


Dwie wiadomości zelektryzowały w tych dniach opinię sportową Krakowa, najbardziej zaś tę jej część, której nieobojętny jest los wiślackiej piłki… Pierwsza z dziedziny kołowego transportu pasażerskiego, druga z listy rankingowej najbogatszych Polaków. Obie zdumiewające w swej warstwie poznawczej. Ale po kolei…


Na najbliższy wyjazd do Gliwic krakowska drużyna uda się świeżo nabytym pojazdem autokarowym wartości 1,5 (słownie półtora) miliona złotych polskich! Podobno takiej fury nie ma żaden klub w Polsce, więc nie zdziwcie się, że jak niebawem zajedzie na Łazienkowską, Rzeźniczakowi i Magierze oczy wyjdą z orbit! Ten zaskakujący przejaw nowobogactwa w zestawieniu z niedawnymi inicjatywami kibiców, którzy z wolna przekształcają się w fundatorów klubu poprzez organizowanie zrzutki kasy na potrzeby klubu, budzi zenitalne zdumienie na mieście. Nie jest jasne, czy inwestycję w pojazd poprawiający zdecydowanie komfort przemieszczania się piłkarzy do Szczecina, Białegostoku czy Trójmiasta, zawdzięczamy właśnie fundingowi klubu kibiców, czy może jest to już efekt rewolucji restrukturyzacyjnej pani prezes Marzeny Sarapaty.


Z sygnałów transferowych, prowadzących do wniosku wielkiej ofensywy kadrowej Białej Gwiazdy wynika, że bardzo mylili się ci wszyscy, którzy prorokowali jej definitywną zapaść, po zainstalowaniu rządów Towarzystwa Sportowego we władzach Spółki Akcyjnej. Po raz pierwszy w okienku transferowym na Reymonta płyną gracze ze świata, nawet z południowej Ameryki, w zasadzie z kartami na ręku. W drugą stronę wyruszają zawodnicy na Daleki Wschód, do Chin i do Rosji, aliści za przyzwoity ekwiwalent finansowy. Interes zdaje się kręcić w miarę równo, co budzi niejaki podziw, także u konkurencji. Tak to już w polskiej piłce się dzieje, że profesjonalne kluby futbolowe, bez przejścia na garnuszek samorządów miejskich, nie są w stanie spiąć budżetu opiewającego nawet na kilkanaście milionów złotych… Tymczasem Wisła po odejściu właściciela Bogusława Ciupiała, po operetkowym epizodzie z wyłudzaczem i gołodupcem Meresińskim, krok po kroku odzyskuje zdolność ekonomiczną.


W tym miejscu, o którym mowa o Cupiale, przyszła pora na rozwinięcie drugiej elektryzującej wiadomości medialnej, której protagonistą jest sam właściciel TeleFoniki… Został autorem największego skoku wzwyż na liście najbogatszych Polaków, według listy najbardziej wiarygodnego medium, jakim jest miesięcznik FORBES. Zatem - uwaga, uwaga! - Cupiał pomnożył swój majątek o 300 procent, co lokuje go wśród biznesmenów o rockefellerowskim napędzie. Jego wartość w ubiegłym roku przekroczyła znacznie poziom 2 miliardów złotych i pozwoliła wskoczyć do pierwszej dziesiątki sklasyfikowanych! Wiadomość jest nie tylko bardzo pomyślna dla samego Cupiała, ale także dla branży kablowej, załóg myślenickiej i krakowskiej fabryki, które przez ostatnie parę lat karmione były prognozami zmierzchu TeleFoniki. Na marginesie tego wydarzenia z wyższych sfer finansowych, nasuwa się nieodparcie pytanie, czy aby Cupiała skok na liście, w stylu Sotomayora, nie był uwarunkowany zeszłorocznym, całkowitym wyzbyciem się aktywów Wisły, co skończyło 19-letnie wykładanie pieniędzy w studnię bez dna? Coś na rzeczy być musi, ale nie oczekujmy szczegółów, gdyż jak mówi klasyk -pieniądze lubią ciszę wokół siebie. Jedno jest pewne, czyli ścisły związek wyjścia z Wisły z rozluźnieniem żelaznego rygoru i nadzoru bankowego, ograniczającego inwestycje TeleFoniki i stanowiącego de facto powierniczą metodę zarządzania nią. Firma, pozbywszy się garbu wiślackiego, odzyskawszy dostęp do kredytów, mogła wyjść z paroletniego impasu na szeroką ścieżkę rozwojową i mnożyć majątek właściciela. Niniejsza rubryka nie specjalizuje się wprawdzie w publicystyce ekonomicznej, ale jest w stanie udowodnić, że dwa razy dwa równa się cztery… Dlatego jej autora bardzo ciekawi sprawiedliwe i obiektywne końcowe rozliczenie finansowe pomiędzy Wisłą, a Cupiałem. Poddaję tym samym w wątpliwość te sto kilkadziesiąt milinów złotych, które - zdaniem opinii - Cupiał wtopił w projekt piłkarski przy Reymonta. Chodzi mi o zestawienie całości czystych wydatków z sumą przychodów pochodzących z praw telewizyjnych, sprzedanych zawodników i biletów na mecze… Dobrze byłoby wycenić także reklamowo-pijarowską wartość firmy, która po przekształceniu własnościowym całkowicie anonimowej spółdzielni RABA w Myślenicach w monopolistę wytwarzającego kable i światłowody, weszła na mapę najbardziej rozpoznawalnych podmiotów gospodarczych, dzięki związaniu się z najbardziej markowym klubem piłkarskim…


Ryszard Niemiec



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty