Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Wiadomości piłka nożna
RYSZARD NIEMIEC na przykładzie Kapustki o różnicach, jakie dzielą Cracovię i Wisłę w szansach dawanych w tych klubach młodym, zdolnym…2015-11-15 16:43:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (317)

O Kapustce, mędrcach i głąbach…


Przyszła pora napisać o Bartku Kapustce, na szerokim tle problematyki selekcyjnej, szkoleniowej w naszym futbolu, w kontekście różnic, jakie dzielą Cracovię i Wisłę w szansach dawanych w tych klubach młodym, zdolnym… O Kapustce, jako przyszłym reprezentancie, mówili już trenerzy Michał Królikowski, Marek Kusto i Lucjan Franczak, kiedy chłopak pokazał się na testach dopuszczających do gimnazjum w Wojewódzkim Ośrodku Szkolenia Młodzieży w Nowej Hucie. To tam został ukształtowany i wyposażony w ten niebywały repertuar techniczny, jakim z sezonu na sezon coraz bardziej imponuje. Z charakterem walczaka się urodził, albo został wyposażony genetycznie, biorąc cechy wolicjonalne po ojcu, piłkarzu szczebla tarnowsko-lokalnego, niestety, zupełnie nieodkrytym. Za sprawą trenera Władysława Łacha, klubowego menadżera i skauta w jednym, zamienił przynależność klubową w Tarnovii, krótko też w Hutniku, na legitymację gracza Cracovii. W ten oto sposób dziś klub z Wielickiej i Kałuży ma na stanie piłkarza, którego transferowa wartość na kierunku zachodnioeuropejskim może otrzeć się powyżej rekordu ustanowionego przez wiślackie transfery w niedalekiej przeszłości.


Na szczęście, po doświadczeniach Mateusza Klicha, który zanim osiągnął w kraju poziom niezastąpionego kadrowicza i to na pozycji, na której wszędzie i zawsze istnieje naturalny deficyt (bo piłkarze „umysłowi”, niestety, rodzą się na kamieniu…), losy Kapustki weszły na pożądane tory. Znajdując się pod opieką menadżerską Cezarego Kucharskiego, chłopak wie, że pośpiech jest dobry jedynie przy łapaniu pcheł. Jeszcze lepiej, że sam właściciel Cracovii, pomny skutków sportowych i finansowych gorączkowej sprzedaży Klicha do Wolfsburga, zachowuje zimną krew. Albowiem Kapustka już dziś, jako 19-latek, owszem, jest gratką dla obrotu handlowego, wyprowadzającego naszych piłkarzy na Zachód. Aliści prawdziwym diamentem będzie po oszlifowaniu go w warsztacie reprezentacyjnym u mistrza Nawałki, po pokazaniu się na finałach mistrzostw Europy w przyszłym roku, po zdobyciu tam statusu gwiazdy kontynentalnej, et cetera… Taką ścieżką miał iść Klich z kulminacją na EURO 2012, niestety, zawiedli opiekunowie, na czele z ojcem, zawiódł selekcjoner Smuda, nie wytrzymała nerwowo Cracovia, lekko oszołomiona sumą odstępnego… Chwała Bogu, dziś takie wyrywne chciejstwo, obliczone na mały, ale pewny zysk gorącej waluty, nie występuje. Nie powiem, jest pewne ryzyko w projekcie wytransferowania Bartka wtedy, kiedy osiągnie apogeum swej wartości, ale na jego miejscu, na miejscu Cracovii i rodziców, zawierzyłbym Kucharskiemu. On ma nie tylko rozeznanie, ale i wiarygodne papiery na danie mu pełnej wiary w prowadzeniu kariery zawodnika. Osobiście wierzę w powodzenie planów założonych przez kogoś, kto zbudował od podstaw i buduje nadal mega karierę Roberta Lewandowskiego.


Bardzo możliwe, że opinia, którą za chwilę wypowiem, narazi mnie na zbiorowy odruch nakazu stuknięcia się w czachę, ale – co mi tam - wypowiem ją: uważam, że Kapustka ma szanse na dorównanie Lewandowskiemu w poziomie gry i zbliżenie się do poziomu wysokości jego pierwszego kontraktu zawodowego w Dortmundzie!!! Na placówkę oświaty futbolowej prowadzonej przez MZPN za pieniądze resortu sportu i PZPN, niestety, żadne profity z tego transferu Bartka nie spłyną, ale sromoty zbyt wielkiej nie ma, zważywszy na jej status, de facto rozumiany jako „non profit”. Póki co, konterfekt Kapustki wisi, albo ma wisieć, w nowohuckiej placówce, dla wykazania czarno na białym, iż w polskim piłkarstwie istnieje system szkolenia, zorganizowany planowo i oparty na zdrowych zasadach ekonomiczno-organizacyjnych, w dodatku generujący materiał ludzki, który ligowe kluby winny szlifować dla pożytku własnego i reprezentacyjnego. System podlega systematycznej rozbudowie, czego dowodem jest lokalizacja drugiego Gimnazjalnego Ośrodka WOSM w Tarnowie, co oznacza, że kolejni Klichowie i Kapustki nie będą musieli wędrować z domowych pieleszy do Krakowa, ale w wieku lat trzynastu, trenować na wysokim poziomie socjalnym i warsztatowym, bez odrywania się od maminych spódnic...


Spektakularny rozwój Kapustki to przyczynek do konsekwentnej polityki kadrowej Cracovii, której nie przelazła przez palce  wicemistrzowska drużyna juniorów, która w 2014 roku uległa Wiśle w finale klubowych MP starszych juniorów… 0:10! Z tego zespołu Kapustka już powitał się z gąską kadry narodowej, Wdowiak łapie się do młodzieżówki, a Szewczyk stoi w kolejce do ligowego debiutu. Po drugiej stronie Błoń wciąż obowiązuje doktryna kadrowa, pozostająca oczywistym zerwaniem wspaniałej tradycji opierania ligowej drużyny na własnych wychowankach. Można zadać sobie pytanie, jak to możliwe, aby akurat Wisła, od ćwierćwiecza forsująca symboliczny i wiele mówiący turniej imienia Adama Grabki - słynnego wychowawcy młodzieży, za jednym zamachem i sezonem potrafiła rozpirzyć zwycięski zespół juniorów, gromiący dwucyfrowo Cracovię? Na to pytanie, wobec którego każda tęga głowa okazuje się za mała, każda odpowiedź będzie mieć charakter kuriozalny!


Ryszard Niemiec



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty