Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Wiadomości piłka nożna
RYSZARD NIEMIEC: Stan wyjątkowy zarządzony na czas przygotowań podopiecznych Nawałki trąci sprytną asekuracją. Pytam zatem przed kim, na Boga?!2014-09-04 18:26:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (254)

Wodzu, prowadź na Gibraltar!


Do tej pory Gibraltar kojarzył nam się głównie z katastrofą narodową, jaką było rozbicie się samolotu z Generałem Władysławem Sikorskim na pokładzie. Śmierć charyzmatycznego przywódcy, premiera rządu polskiego na uchodźstwie, a także wodza naczelnego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, do tej pory nie znalazła w pełni wiarygodnego wyjaśnienia, mimo niestrudzonych wysiłków prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej, usiłujących zakwalifikować katastrofę jako zbrodnię komunistyczną, ze wskazaniem na adres kremlowski. Historycy polscy i europejscy uwzględniają natomiast niewidzialną rękę angielskiego wywiadu, argumentując swoją hipotezę interesem politycznym koalicji antyhitlerowskiej, a zwłaszcza Wielkiej Brytanii. Sikorski, który nie przyjmował do wiadomości sugestii wybaczenia Sowietom zbrodni katyńskiej i nie zamierzał dopuścić do przyklepania przez sojuszników grabieży polskich Kresów przez Moskwę, był dla premiera Winstona Churchilla przeszkodą, którą należało wyeliminować. Spodziewam się, że po otwarciu archiwów brytyjskiego MSZ, co miało nastąpić po 50 latach, czyli w 1993 roku, a jeszcze długo nie nastąpi, sprawa wyjdzie na jaw, co przetnie raz na zawsze niektóre pisane palcem po wodzie konstrukcje interpretacyjne.


Zbaczam w tym tekście na peryferia polskiej historii najnowszej nie dlatego, bym LEKCJĘ GIMNASTYKI chciał przebranżowić w historiozoficzny felieton… Tym razem otóż Gibraltar staje na drodze naszej narodowej reprezentacji, która ma za zadanie, podobnie jak Sikorski, zdobyć przepustkę do Francji i tam pokazać, że „jeszcze Polska nie zginęła”, przy czym tym razem chodzi o polską piłkę, a nie państwo, na szczęście… Mówiąc poważnie gramy z Gibraltarem w ramach eliminacji do finałów mistrzostw Europy, które odbędą się właśnie we Francji, a że przeciwnik to karzełek europejskiego futbolu, powszechna mobilizacja zarządzona przez szefostwo PZPN i selekcjonera Adama Nawałkę nabrała cech groteski, a niektóre prognozy i analizy ekspertów medialnych swą powagą zahaczają o mowę pogrzebową nad trumną Sikorskiego! Nie należy bowiem zapominać, że naprzeciw naszej drużyny złożonej z profesjonalnych piłkarzy, w większości rekrutujących się z wielkich klubów europejskich, w paru przypadkach pozostających na statusie gwiazdorskim, staje jedenastka strażaków, kelnerów, pocztowców i jednego taksówkarza. Federacja gibraltarska wyłania swoją kadrę z niecałej setki zawodników, mających do dyspozycji jedną płytę do gry, otoczoną bardzo wysokim piłkochwytem, gdyż mocniejszy strzał na wiwat grozi utratą piłki na zawsze… Leci ona do morza, bez względu na to, w którą stronę świata zostanie kopnięta! Niespełna 30-tysięczny podmiot prawa międzynarodowego przyjęto do UEFA dosłownie wczoraj, więc siłą rzeczy nie może być on dla Polski konkurentem, którego wypada się lękać. U nas tymczasem mobilizacja iście wrześniowa, że zostanę przy czasach Sikorskiego, meldunki ze zgrupowania noszą charakter epicki, a ich retoryka przypomina do złudzenia styl batalistyczny.


Najbardziej zaszarżował etatowy bank informacji, czyli analityk reprezentacji pan trener Małowiejski jr. Przestrzegł opinię przed lekceważeniem przeciwnika, wymienił wszystkie jego dość liczne atuty, a na koniec, czarno na białym, udowodnił wysoki poziom umiejętności graczy Gibraltaru, porównując je z możliwościami Łotwy. Wymienienie akurat zespołu narodowego Łotwy, należy tłumaczyć faktem jej zwycięstwa nad reprezentacją Polski pod wodzą samego Zbigniewa Bońka jako selekcjonera. Trauma jaka nas dopadła 12 października 2002 roku, za sprawą napastnika Laizansa (0:1), jak widać, na trwałe zapadła w zbiorową świadomość kręgów kierowniczych PZPN, zwłaszcza samego prezesa, nadającego meczowi z Gibraltarem status bitwy narodów. Reprezentacja gibraltarskiego cypla ma na koncie jakieś zwycięskie remisy ze Słowacją i Estonią, a nawet zwycięstwo nad Maltą, aliści stan wyjątkowy zarządzony na czas przygotowań podopiecznych Nawałki, trąci sprytną asekuracją. Pytam zatem przed kim, na Boga?! Kopciuszek nie ma prawa zrobić z nami sztycha, pod warunkiem, że propaganda sukcesu, uprawiana namolnie od półtora roku przez służby specjalne PZPN, nie wbiła naszych kadrowiczów w pychę i samozadowolenie.


Prawdę mówiąc, na Gibraltar Polska powinna wystawić reprezentację półwyspu Hel, a może nawet jedyny nasz klub rozgrywający mecze ligowe poza kontynentem, na wyspie Uznam - Flotę Świnoujście… Daję głowę, że trener Kafarski pogoniłby Kopciuszka, metodą przygotowań z marszu, w antrakcie między meczami ze Chojniczanką Chojnice a Dolcanem Ząbki...


Ryszard Niemiec


Ryszard Niemiec



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty