Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka ręczna > Wiadomości piłka ręczna
Porażka biało-czerwonych z Norwegią na inaugurację MŚ2017-01-12 22:43:00

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych nieznacznie przegrała z Norwegią (20-22) w swym pierwszym występie podczas MŚ we Francji.


Polska - Norwegia 20-22 (10-12)

POLSKA: Malcher, Morawski - Daszek 7, T. Gębala 6, Daćko 2, Przybylski 2, Gierak 2, Krajewski 1, Jachlewski, Łyżwa, Niewrzawa, Walczak, Moryto, M. Gębala, Paczkowski, Chrapkowski.

NORWEGIA: Bergerud, Christensen - Hansen 6, Bjornsen 5, Sagosen 3, Myrhol 2, Tonnesen 2, Tangen 2, Jondal 1, Johannesen 1, Rod, Hykkerud, Lindboe, Gullerud, O'Sullivan.


Biało-czerwoni rozpoczęli mundial w naprawdę dobrym stylu. Walka na całej szerokości boiska, ciekawe rozwiązania w ataku, solidna gra w obronie i Adam Malcher dokonujący rzeczy wręcz niemożliwych miedzy słupkami – te składowe przyniosły polskim kibicom sporo radości. Niestety, w decydujących momentach minimalnie skuteczniejsi okazali się Skandynawowie.


Całkowicie odmieniona i odmłodzona reprezentacja Polski weszła w mecz z mądrością i spokojem. Skuteczne interwencje Adama Malchera oraz dwie bramki Tomasza Gębali zaskoczyły Norwegówy. Biało-czerwoni, za sprawą dobrze i długo rozgrywanych ataków, toczyli równorzędną grę z faworyzowanymi rywalami.

Po kwadransie o czas poprosił trener Talant Dujszebajew. Jego rady przyniosły efekt w postaci dwóch z rzędu trafień Michała Daszka. W dalszym ciągu na przyzwoitym procencie skuteczności grał Malcher, czym zagrzewał resztę zespołu do walki (7:6 w 19. minucie). Po stronie Norwegów dobrze prezentował się Espen Lie Hansen, mający w tym momencie trzy bramki na swoim koncie.

Problemem była ilość strat, bowiem w pierwszej połowie Polacy zanotowali ich aż dziesięć. Na szczęście dobrze funkcjonowała defensywa, dzięki czemu wynik oscylował wokół remisu. W grze biało-czerwonych widoczna była walka i determinacja, by pokazać się z jak najlepszej strony. Efekt tego był zadowalający, a do szatni oba zespoły schodziły przy stanie 10:12.


Po przerwie podopieczni Dujszebajewa nie spuścili z tonu. Na słowa pochwały zasługiwała współpraca z obrotowym i postawa Marka Daćko. Spotkanie zamieniło się jednak w pojedynek bramkarzy. Do skuteczności Malchera postanowił dostosować się Espen Christensen, choć po trafieniu Tomasza Gębali na tablicy widoczny był remis (13:13 w 37. minucie).

Szwajcarscy sędziowie nie pozwalali na agresywną postawę i pilnowali przestrzegania przepisów, dzięki czemu nie wprowadzali dodatkowej nerwowości. Biało-czerwoni znakomicie wykorzystywali grę w przewadze, a niezawodny był Michał Daszek, który oddając sześć rzutów utrzymywał stuprocentową skuteczność.


Kibice byli świadkami widowiska na dobrym poziomie, które miało rozstrzygnąć się w samej końcówce. Na 14 minut przed ostatnim gwizdkiem swoją drugą bramkę zdobył Rafał Przybylski, czym doprowadził do kolejnego remisu (18:18). Na 8 minut przed końcemj było 20:20.

W ostatniej fazie spotkania Polacy mieli trzy okazje do wyjścia na prowadzenie. Niestety, akcje w ataku nie zakończyły się powodzeniem, ale na posterunku stał Malcher, który wciąż dawał nadzieję na zwycięstwo. W poczynania drużyny Dujszebajewa wkradły się jednak niewymuszone błędy. Odpowiedzią były dwa trafienia Kristiana Bjornsena, czym przypieczętował wygraną swojego zespołu.


GRUPA A (Nantes):

11 stycznia

Francja - Brazylia 31-16

12 stycznia

Rosja - Japonia 39-29

Polska - Norwegia 20-22

13 stycznia: Japonia - Francja; 14 stycznia: Brazylia - Polska (14:45), Norwegia - Rosja


GRUPA B

12 stycznia

Słowenia - Angola 42-25, Macedonia - Tunezja 34-30, Hiszpania - Islandia 27-21


GRUPA C

13 stycznia: Białoruś - Chile, Niemcy - Węgry, Chorwacja - Arabia Saudyjska


GRUPA D

13 stycznia: Katar - Egipt, Szwecja - Bahrajn, Dania - Argentyna


zprp.pl, ST





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty