Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej > Wiadomości hokej
Cracovia pyta: kluby PLH sponsorują PZHL?2013-01-30 17:28:00

Podczas zwołanej w środę konferencji prasowej wiceprezesi MKS Cracovia SSA - Jakub Tabisz i Radomir Szafraniec, a także szkoleniowiec Comarch Cracovii - Rudolf Roháček odnieśli się do kar nakładanych na kluby oraz do nieprzestrzegania procedur wynikających z prawa związkowego.


Jako pierwszy głos zabrał wiceprezes Jakub Tabisz: - Cieszę się, że zjawili się państwo na naszej konferencji zorganizowanej z prostego powodu: postanowiliśmy przerwać milczenie w wyjątkowo bulwersującej sprawie. Chodzi o wewnętrznie sprzeczne przepisy, jakie ustanawia PZHL oraz o powinności, regulowane własnym statutem, z których się nie wywiązuje - wyjaśniał zgromadzonym dziennikarzom. - Na Comarch Cracovię nałożono zakaz transferowy: jesteśmy zblokowani przez Związek i chcemy się temu sprzeciwić, upubliczniając dokumenty związane ze sprawą. 


Zasadniczy spór dotyczy kar nakładanych na kluby za brak drużyny uczestniczącej w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów oraz za brak czterech drużyn młodzieżowych. Kary te wzajemnie się dublują, a jednocześnie są nieuniknione, zważywszy, że w polskim hokeju nie ma w chwili obecnej takiej liczby juniorów, która pozwoliłaby wszystkim klubom PLH założyć zespół uczestniczący w rozgrywkach młodzieżowych. Nie jest to jednak koniec absurdów, bowiem zgodnie z prawem związkowym transfery pieniężne, jakich w ramach wpłacania należnych kar dokonywać mają kluby PLH mają być dokonywane „na rzecz odrębnie utworzonego funduszu rozwoju hokeja dzieci i młodzieży".

- Tymczasem dotąd nie stworzono żadnego funduszu i te pieniądze idą na konto PZHL-u, są przekazywane na działalność związku - głównie na sport profesjonalny, nie młodzieżowy! - zapewnił Jakub Tabisz.

- Jako członek komisji rewizyjnej na niedawnym posiedzeniu zadałem pytanie, czy faktycznie utworzono taki fundusz. Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, ale wedle mojej wiedzy ten fundusz nie został utworzony - potwierdzał wiceprezes Radomir Szaraniec.

- Co więcej: związkowi działacze nawet nie postarali się o założenie odrębnego konta w banku. Chcą, by pieniądze zostały wpłacone na konto Związku - dodawał Tabisz.


Sprawa wątpliwego realizowania zapisów statutu ma swój początek w sierpniu ubiegłego roku. - Przed startem sezonu, w sierpniu, otrzymaliśmy zapewnienie, że pieniądze przekazane przez kluby na rzecz PZHL w ramach kar zostaną spożytkowane na hokej młodzieżowy, a jeśli uda się pozyskać jakiegoś sponsora, to pieniądze te powrócą do klubów. Nie przedstawiono nam żadnych konkretów, żadnych zapowiedzi kiedy to się stanie i na jakich zasadach ktokolwiek mógłby się ubiegać o te pieniądze. Obecna postawa Związku wobec nas jest natomiast swoistym szantażem, na zasadzie: „nie pozwolimy wam transferować zawodników, jeśli nie zapłacicie nam pieniędzy - mówił Szaraniec.


Większość klubów PLH ugięło się pod dyktatem Związku i zapłaciło nałożone na nie kary. - My jednak nie zamierzamy dłużej płacić haraczu na rzecz PZHL-u, który w ten sposób ukrywa swoją nieudolność - zapowiedział wiceprezes Tabisz. - Przekazaliśmy pierwszą transzę kary, czyli 10 tysięcy złotych, na rzecz szkolenia młodzieży, ale dotąd nie stworzono żadnego funduszu, więc zdecydowaliśmy się nie płacić dalej, gdyż jest to niezgodne z zapisami prawnymi. Komisje odwoławcze nie przychyliły się do naszego wniosku, mimo, że nie możemy wpłacać tych pieniędzy na rzecz PZHL - możemy wpłacać tylko na odrębnie utworzony fundusz, którego Związek nie utworzył do dnia dzisiejszego. W efekcie mamy zakaz transferowy, ale muszę też dodać, że w międzyczasie komisja odwoławcza nie raczyła nas powiadomić o swoim zebraniu i wydała na nas zaoczny wyrok, nie uchylając zakazu transferów, a jedynie anulując nam „wspaniałomyślnie" nałożoną wcześniej karę pieniężną w wysokości... 500 złotych. Wnieśliśmy o kasacje wyroku, ale dziś już wiemy, że ta decyzja nie zostanie rozpatrzona przed 31 stycznia, więc wyrok pojawi się dopiero po zamknięciu okienka transferowego. To działanie PZHL ma „zmiękczyć" Comarch Cracovię i nakłonić nas do zapłaty. My się jednak nie ugniemy i nie zrobimy tego, co próbuje na nas wymusić PZHL - stwierdził kategorycznie.


- Jak wiadomo, wczoraj minister Mucha przedstawiała swój program reformy polskiego sportu. Hokej znalazł się w „koszyku" drugiej grupy sportów drużynowych, obok hokeja na trawie i rugby siedmioosobowego, a przecież był kiedyś drugą pod względem popularności dyscypliną w kraju! - przypomniał wiceprezes Szaraniec. - Minister Mucha podkreślała, że przy tych decyzjach decydował poziom organizacji związku, zaangażowania i kompetencji działaczy oraz sposoby promowania danej dyscypliny. Myślę, że to również daje do myślenia. Jeśli PZHL chce dbać o rozwój szkolenia młodzieży tak, jak dotąd, to nie wróży niczego dobrego. W tym momencie zostaliśmy potraktowani przez Związek bardzo nie fair-play i nie jesteśmy w stanie przeprowadzić żadnych wzmocnień przed play-offami. Jeśli kluby mają mieć graczy, to musimy postawić na szkolenie i w Krakowie mocno w tym kierunku działamy - prowadzimy prace przygotowawcze przy drugiej tafli, jaka miałaby powstać przy Siedleckiego z myślą o szkoleniu młodzieży. Tymczasem PZHL nie czyni nic, co mogłoby popierać działania klubów. Kibice Cracovii mają w tej mierze większe dokonania, bo nagrodę dla najlepszej hokejowej publiczności przekazali na rzecz dzieci trenujących w grupach młodzieżowych - podsumował.


Poirytowania nie ukrywał również szkoleniowiec "Pasów" Rudolf Roháček, który z zespołem Comarch Cracovii zdobywał w ostatnich latach rokrocznie medale mistrzostw Polski - w tym czterokrotnie medale złote, a w latach 2005-2008 był również selekcjonerem polskiej reprezentacji narodowej.

- Rozwój dyscypliny jest związany z rozwojem szkolenia młodzieży. Kara za brak grup, za brak szkolenia młodzieży - rozumiem. Ale wyszkolenie młodzieży trwa 10 lat i w tym momencie karanie za tego typu brak jest irracjonalny, bo nie ma fizycznie tylu juniorów w Polsce, by każdy klub posiadał taką drużynę. Taka jest sytuacja polskiego hokeja, takie są fakty. My wobec nałożenia na nas zakazu transferowego stajemy w bardzo trudnej sytuacji. Oczywiście obiecuję, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko i postaramy się w play-offach zajść jak najdalej, ale jak ta cała sytuacja ma się do ducha sportu? - pytał retorycznie doświadczony szkoleniowiec.


Organizując dzisiejszą konferencję Cracovia jako pierwszy klub postanowiła zaprotestować przeciwko represjom dyscyplinarnym nakładanym na kluby za brak drużyny w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów.

- Nie możemy tolerować obecnego stanu rzeczy, w którym zamiast wspierać szkolenie młodzieży Związek ustanawia coraz to nowe organizacyjne utrudnienia, które z całą pewnością nie prowadzą do promocji tej dyscypliny sportu - zapewnił wiceprezes Tabisz.


Oświadczenie klubu

MKS Cracovia SSA wyraża kategoryczny sprzeciw wobec działań oraz decyzji podejmowanych przez organy Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Dotyczy to zwłaszcza ustanawiania kolejnych regulacji prawnych, których celem jest jedynie nieuzasadnione obciążanie finansowe klubów uczestniczących w rozgrywkach PLH. Postępując w ten sposób Polski Związek Hoekeja na Lodzie działa na szkodę reprezentowanej przez siebie dyscypliny sportu, hamując przy tym rozwój polskiego hokeja.


Przykładem nowych, kuriozalnych przepisów, jest postanowienie § 10 ust. 5 Postanowień Wspólnych nakładające na kluby PLH konieczność uiszczenia opłaty w wysokości 30 000 zł za brak drużyny uczestniczącej w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów. O absurdalności tego przepisu prawa związkowego świadczy chociażby to, iż w polskim hokeju nie ma w chwili obecnej takiej liczby zawodników w wieku juniorskim, która pozwoliłaby wszystkim  klubom PLH posiadać zespoły uczestniczące w tych rozgrywkach. Oznacza to, że już przy wprowadzaniu wspomnianego przepisu PZHL miał świadomość, iż określony w nim wymóg, który uchroniłby kluby od konieczności uiszczania dodatkowej opłaty, jest niemożliwy do wypełnienia przez większość klubów PLH, co tylko jednoznacznie świadczy o celu w jakim przepis ten został wprowadzony.


Co więcej, podkreślić należy, iż opłata za niezgłoszenie drużyny do rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów określona w § 10 ust. 5 Postanowień Wspólnych dubluje się, w sposób oczywisty i bezpośredni, z opłatami za brak drużyn młodzieżowych, o których mowa w § 10 ust. 1 Postanowień Wspólnych. Co za tym idzie za brak drużyny w CLJ kluby hokejowe zobowiązane są uiścić łączną kwotę w wysokości 45 000 zł, co nie znajduje żadnego uzasadnienia i pozostaje w absolutnej sprzeczności z elementarnym poczuciem sprawiedliwości.

Nie zważając na taki stan rzeczy oraz sprzeciw ze strony klubów Wydział Gier i Dyscypliny PZHL, egzekwując wprowadzone przez Zarząd Związku regulacje § 10 ust. 5 Postanowień Wspólnych nałożył na MKS Cracovia SSA  karę finansową oraz zakaz transferów krajowych i zagranicznych. Na skutek odwołania złożonego przez klub Komisja Odwoławcza PZHL uchyliła karę finansową, jednakże utrzymała w mocy zakaz przeprowadzania transferów znacznie ograniczając w ten sposób możliwości funkcjonowania klubu w przededniu rozgrywek play-off. Warto przy tym dodać, że Komisja Odwoławcza nie poinformowała MKS Cracovia SSA o terminie posiedzenia dotyczącego rozpoznania odwołania Klubu, co jest całkowicie nieakceptowanym sposobem funkcjonowania i pozostaje w oczywistej sprzeczności ze standardami postępowania dyscyplinarnego. Komisja Odwoławcza PZHL pozbawiając MKS Cracovia SSA możliwości uczestnictwa w swoim posiedzeniu naruszyła bowiem przysługujące klubowi prawo do obrony.


To jednak nie koniec absurdów wynikających z działania PZHL. Wspominany przepis prawa związkowego PZHL obliguje bowiem kluby PLH, w tym także MKS Cracovia SSA do wpłaty należnej kwoty „na rzecz odrębnie utworzonego funduszu rozwoju hokeja dzieci i młodzieży". Problem w tym, że PZHL do dnia dzisiejszego nie utworzył takiego funduszu, a numer konta, na które należy uiścić opłatę za brak drużyny w Centralnej Lidze Juniorów jest tak naprawdę numerem konta bankowego Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Oznacza to, że kluby muszą uiszczać opłatę bezpośrednio na rachunek  Związku  bez jakiejkolwiek pewności, co do tego, że  środki te zostaną spożytkowane przez PZHL w celu, o którym mowa w przepisach.


Mając na względzie wskazane powyżej okoliczności MKS Cracovia SSA wyraża całkowity brak akceptacji dla istniejącego aktualnie stanu rzeczy i domaga się zmiany szkodliwych regulacji oraz zaniechania stosowania wobec klubów represji dyscyplinarnych związanych z brakiem drużyny w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów.

Podnieść ponadto należy, iż nasz klub (podobnie jak pozostałe kluby PLH) pozbawione są wsparcia ze strony Polskiego Związku Hokeja na Lodzie w zakresie prowadzenia szkolenia dzieci i młodzieży. Wskazać jedynie wypada, że federacje hokejowe w innych krajach, jak chociażby w Czechach, zaopatrują kluby w sprzęt hokejowy niezbędny dla funkcjonowania drużyn młodzieżowych, na których ma się opierać przyszłość tej dyscypliny sportu. PZHL nigdy zaś nie podjęło jakiejkolwiek inicjatywy w tym zakresie.


Wszystkie wskazane powyżej okoliczności prowadzą do smutnej konstatacji, iż PZHL nie realizuje przyświecających mu celów i założeń leżących u podstaw funkcjonowania Związku, gdyż zamiast wspierać kluby hokejowe w ich bieżącej działalności ustanawia kolejne, trudne do przezwyciężenia, przeszkody nakładając na kluby niczym nieuzasadnione dodatkowe obowiązki finansowe.

cracovia.pl





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty