Facebook
kontakt
logo
Strona główna > STREFA BLOGU
RYSZARD NIEMIEC: Za sprawą kolejnego Pasterza Kościoła Krakowskiego - arcybiskupa Marka Jędraszewskiego przychylna dla wyczynu sportowego aura uległa wzmożeniu
autor
Ryszard Niemiec (ur. 1939), dziennikarz, reporter, felietonista, działacz sportowy. Koszykarz m. in. Cracovii, Sparty Nowa Huta, Resovii. Były redaktor naczelny "Dziennika Polskiego", "Tempa", "Gazety Krakowskiej". Laureat Złotego Pióra (1979, 1985). Członek Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Od 1993 prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.
Wcześniejsze wpisy:

LEKCJA GIMNASTYKI (437)

W konwencji homiletycznej…

Wprawdzie nie brakuje u nas specjalistów, którzy deprecjonują medale skoczków narciarskich z paragrafu niszowości tej dyscypliny, aliści grono doceniających poszerzyło się o ważną postać. Z gratulacyjnym posłaniem do Kamila Stocha et consortes wystąpił metropolita krakowski, arcybiskup Marek Jędraszewski. To zgoła zaskakująca sytuacja przełamująca dotychczasową przyjazną niewylewność hierarchów Kościoła Rzymsko-Katolickiego wobec osiągnięć wyczynowców na polu międzynarodowej rywalizacji.


Mieści się jednak ta epistolarna ekspresja w atmosferze unoszącej się w krakowskim Pałacu Biskupów, a rodzącej się w czasach sprawowania godności metropolitarnej przez Karola Wojtyłę, a kontynuowanej przez kardynałów Franciszka Macharskiego i Stanisława Dziwisza. W latach 60- i 70-tych mało kto widział, a bardziej się domyślał afektu dzisiejszego świętego Jana Pawła II do Cracovii. Źródłem sympatii były Jego młodzieńcze preferencje futbolowe, umacniane świadomością wadowickiej młodzieży, wybierającą przeważnie mocniejszą przed 1939 rokiem Cracovię. Po wojnie, w okresie wczesnego kapłaństwa, Karol Wojtyła skupił wokół siebie młodzież studencką Politechniki Krakowskiej, wśród której prym wiedli koszykarze pasiaków - bracia Roman i Jerzy Ciesielscy. No, a później, w czasach PRL, już z biskupią godnością, kibic sportowy Wojtyła nie miał wątpliwości co do gwardyjskiej proweniencji Wisły i siłą rzeczy jeszcze bardziej obdarzał miłością Cracovię. Dziś wiemy, że wiślacka gwardyjskość w porównaniu z odpowiednikami w innych miastach i regionach, była mocno relatywizowana. Przybierała ludzką twarz poprzez równoważenie czynnika mundurowego żywiołem cywilnym (np. profesurą AGH). Kiedy jako pierwszy Polak objął papieską godność, więź z Cracovią umocnił przyjęciem diamentowej odznaki honorowej i legitymacji członkowskiej z nr 1, co zostało uchwalone na walnym zebraniu klubu odbytym w hali własnej (dawniej i dziś - Sokoła) w jesieni 1981 roku. Gwoli sprawiedliwości dodajmy, że na specjalnej audiencji w Watykanie przyjmowani byli na równych prawach piłkarze Cracovii i Wisły…


Człowiekiem sportu programowo komentującym towarzyszące mu zjawiska okazał się najbliższy współpracownik Jana Pawła II - kardynał Stanisław Dziwisz. W trakcie długiej posługi przy Ojcu Świętym, wnikliwie interesował się włoską piłką, z rzymskiej perspektywy spoglądał na futbol i sport polski. Sumę swoich doświadczeń na tym polu zawarł w wydanej już w Krakowie pozycji książkowej pod sugestywnym tytułem „Więcej sportu”. Martwiła go konfliktowa sytuacja pomiędzy kibicami zwaśnionych klubów, czego wyrazem był jego patronat nad krakowskim „marszem milczenia” przeciwko przemocy na stadionach i nienawiści w sporcie. Jego homilia wygłoszona podczas mszy w katedrze wawelskiej odbytej z okazji 105-lecia Małopolskiego Związku Piłki Nożnej jest trwałym drogowskazem moralnym dla całego środowiska polskiego piłkarstwa.


Za sprawą kolejnego Pasterza Kościoła Krakowskiego - arcybiskupa Marka Jędraszewskiego przychylna dla wyczynu aura  uległa wzmożeniu. Sportowi działacze wkroczyli do Pałacu przy Franciszkańskiej 3, gdzie na dorocznym - jak zapowiedziano - spotkaniu opłatkowym przyjął ich  metropolita. Nabrała znaczenie funkcja diecezjalnego kapelana sportowców, którą pełni z dużym zaangażowaniem i otwartością ks. Łukasz Nizio. Za arcybiskupem idzie kibicowskim kanałem wieść z jego rodzinnego Poznania o tym, że już jako licealista w słynnym „Marcinkowskim” wybrał piłkarzy Lecha jako obiekt swoich pasji. Wieść gminna mówi też o Nim jako posiadaczu karnetu na mecze Lecha, milczy natomiast komu sprzyjał jako Przewodnik Kościoła Łódzkiego… Kiedy przyszło Mu rozstrzygać sprawę politycznych deklaracji i wyborów popularnego księdza Kazimierza Sowy, w jednej kwestii nie miał problemu z oddaleniem zarzutów wobec podwładnego duchownego. Oponenci polityczni i wyznawcy zasady poprawności politycznej załamywali ręce z powodu bywania księdza Kazimierza na Stadionie Narodowym… Arcybiskup na to, że nie ma nic przeciwko sportowym ciągotom duchownych! Tak jest z grubsza charakteryzowana geneza sportowego „skrzywienia” arcybiskupa Jędraszewskiego, które kazało Mu oficjalnie gratulować naszym skoczkom. Jest w tych gratulacjach motyw kontekstu patriotycznego i dumy z polskości, występujących we wszystkich homiliach Głowy Kościoła Krakowskiego.


Ryszard Niemiec

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty