Kiosk
- STANISŁAW STRUG. Dopiero w liceum zyskałem szansę gry na boisku z bramkami
- MARIAN FIDO. Człowiek, któremu chce się chcieć
- JAN KOWALCZYK. Sport bez rywalizacji przestaje być sportem
- FUTBOL MAŁOPOLSKI. Grzegorz Bartosz: Garbarnia jest jedna. Zrobię wszystko, aby mówiła jednym głosem
- Paulo Sousa: Ufam umiejętnościom polskich piłkarzy
- Ranking "Forbesa": Wpływowy Lewandowski
- Za miesiąc Wisła Kraków SA będzie mieć Akademię
- Boniek: Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej same podejmą decyzje w sprawie dokończenia sezonu w III lidze i klasach niższych
- Małopolska chciałaby grać...
- Nie ma decyzji w sprawie III ligi i klas niższych
MISTRZOSTWA POLSKI KIBICÓW SPORTOWYCH
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
- Adam Sokołowski po raz 27. mistrzem Polski kibiców!
- Wyłoniono finalistów Mistrzostw Polski Kibiców Sportowych 2024
- 47. MPKS, pytania dodatkowe
- Uwaga, kibice! Dogrywka w 47. MPKS!
- 47. Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych - Dzierżoniów 2024
- Rozgrzewka kibiców przed Omnibusem
- VI Ogólnopolski Omnibus Sportowy - konkurs dla kibiców (akt.)
LEKCJA GIMNASTYKI (272-bis)
Nędzne resztki „Polskiej Barcelony”
Zwrócono mi uwagę na kompletne odwrócenie się mojej felietonistyki od problemów sportu przemyskiego, który „me genuit”. Tak się składa, że właśnie minęła - uwaga, uwaga, uwaga! - czterdziesta rocznica opublikowania pierwszego mego utworu pretendującego do miana felietonu, a był on pamfletem, wymierzonym w prezesa KS Polonia Przemyśl.
Dla uczczenia nieprawdopodobnej żywotności tego ulotnego przecież gatunku, tydzień w tydzień rozpowszechnianego na rozmaitych łamach, postanowiłem wrócić do źródeł i spiąć jubileusz tematem przemyskim. Tekst rekomenduję do zaniedbanej serdecznie rubryki podkarpackiej SPORTOWEGO TEMPA, licząc na to, że dotrze ona do mojego najwierniejszego Czytelnika, a zarazem Przyjaciela - Staszka Moskalskiego, który już parę lat temu dostrzegł w moich tekstach coraz mniej ostrych sądów. Jest faktem, że w miarę upływu lat człowiek nabiera pokory wobec poruszanych problemów, staje się bardziej wyważony, nie atakuje na oślep, nadmiernie korzystając z przywileju „licencja felietonistyka”. Tamten debiutancki utwór zrzucił pochopnie całą odpowiedzialność za sportowy kryzys przemyskiej Polonii na pana Zbigniewa Jabłońskiego - prezesującego najstarszemu klubowi Rzeszowszczyzny od paru sezonów. Obcesowość tekstu polegała na publicznym wezwaniu człowieka do podania się do dymisji, co w końcu się stało, niestety, z negatywnym skutkiem dla środowiska. Jabłoński był zawodowo sekretarzem Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, a więc osobą wpływową, otwierającą niejedną furtkę w mieście. Udawało mu się wytrzasnąć, nawet spod ziemi, jakieś mieszkanie dla zawodników, załatwiał sportowcom pracę w komunalnych firmach, szukał przedsiębiorstw pomagających finansowo Polonii… Kiedy, uniesiony ambicją, dotknięty do żywego, odszedł z klubu, przyszli po nim działacze bez możliwości, pogłębiając jedynie marazm i beznadzieję.
Formułę listu otwartego, zawierającego propozycję nie do odrzucenia, czyli autodymisję, powtórzyłem w jakiś czas później, kierując ją na ręce prezesa PZPN - gen.Mariana Ryby. Zarzuciłem mu kompletną indolencję w zarządzaniu federacją, a zwłaszcza bezradność w rozwiązywaniu problemu wychowawczego nr 1 polskiego futbolu, jaką wówczas okazała się afera na lotnisku Okęcie. Ponieważ odpowiedzialnym zabalowania Młynarczyka i stworzenia grupy reprezentantów (Boniek, Żmuda, Terlecki), broniących kolegę jak niepodległości, poczuł się selekcjoner Ryszard Kulesza, rezygnując ze stanowiska, zasugerowałem Rybie podobny krok. Czy jednak mogę sobie zaliczyć skalp generała-prezesa na swoje konto, nie ma pewności. Nadchodziły wtedy ciekawe czasy w kształcie nieodległego „festiwalu Solidarności”, dlatego trudno wykluczyć, że Ryba, jako wysoko postawiony funkcjonariusz establishmentu partyjno-wojskowego, już na początku 1980 roku szykowany był do innych zadań. Z prezesury mogło go zatem zmieść przysposabianie do roli prokuratora generalnego, a nie kaprys felietonisty. Ale to typowa dygresja, ukazująca ulotność uprawianego od 4 dekad gatunku wypowiedzi dziennikarskiej…
Tymczasem powrót do wątków przemyskiej Polonii zaskakuje swoją druzgocącą powtarzalnością! W 1975 roku klub miał charakter wielosekcyjny, wspierany przez federacyjne możliwości Ogniwa. Wprawdzie sztandarowa sekcja piłkarska pałętała się na pograniczu okręgówki i A klasy, a nawet była rozebrana nakazem administracyjnym (5 najlepszych zawodników przeniesiono wbrew klubowi do faworyzowanej Polnej!), ale w wielkim rozpędzie do mistrzowskich lotów znajdowała się drużyna ciężarowców (II liga). Ale kto by podówczas brał na poważnie mistrzostwa kraju juniorów zdobywane przez ciężarowca Stanisława Karpiuka, jego rekordy kraju. W społecznym odbiorze liczyła się piłka nożna, potem koszykówka i żeńska siatkówka, schodząca na poziom czystej amatorki... Ciężarowcy, zdecydowany suweren w płd. części kraju za rok, dwa, stali się I-ligowcami, ale ich sukcesy nosiły charakter wagi… piórkowej, w której występował akurat Karpiuk, przyszły młodzieżowy wicemistrz świata. Opinia miała za złe zarządowi i prezesowi, że piłkarze są na równi pochyłej, a koszykarze w środku sezonu wycofują się z rozgrywek międzyokręgowych z powodu braku funduszy! Ponieważ rezygnacja w trakcie sezonu to kuriozalny fakt w 105-letniej historii, właśnie wtedy nie zdzierżyłem, atakując z personalnym impetem Jabłońskiego.
Dziś, po upływie czterdziestolecia, tamtejszą sytuację sportowo-organizacyjną Polonii przyjąłbym z pocałowaniem ręki. Strach mówić, ale prawda jest okrutna: po siatkarkach i ciężarowcach nie pozostał nawet ślad, przed rokiem szlag trafił sekcję koszykówki, mającą na koncie tytuł wicemistrza Polski w 1997 roku! Następców Langiewicza rozpędzono, a niedobitki schroniły się w dziwnym tworze organizacyjnym, którego nazwa nic mi nie mówi(Gimbasket), dzięki czemu udało się utrzymać dla miasta drużynę na 3 poziomie rozgrywek niby ogólnopolskich. Ktoś, kto podejmował decyzję o zamknięciu działalności sekcji, która wychowała najwybitniejszego polskiego koszykarza wszechczasów (moje subiektywne zdanie, ale podzielane przez wielu znawców przedmiotu), a także wybitnego polskiego trenera - Michała Mochnackiego, musi legitymować się wyobraźnią orangutana i mentalnością alfonsa!
Po stronie strat należy zapisać też desperackie wyprzedawanie „rodzinnych sreber” w postaci terenów po stadionie klubowym przy ul. Sportowej… Co jakiś czas opylane sute kąski terenów doraźnie ratują Polonię przed bankructwem i pozwalają tworzyć złudne wrażenie witalności stupięciolatki. A wszystko po to, by kolejnym zastrzykiem finansowej kroplówki ratować trwale nierentowną drużynę piłkarską. Niegdyś drugoligowa (1949-1952), długo napędzana była ambicjami powrotu do tej klasy rozgrywkowej, obecnie szczytem jej aspiracji staje się III-ligowy come back, czyli czwarty poziom współzawodnictwa piłkarskiego. Nie jestem w stanie pojąć, jak to możliwe, aby w 75-tysięcznym mieście jego sztandarowy zespół nie mógł wygrać rywalizacji z jedenastkami z Tuczemp, Targowiska, Malawy, Wólki Pełkińskiej (z całym szacunkiem dla tych wiejskich klubów)? Na felietonowy użytek rzucę jedynie spostrzeżenie z oddali i czynię go ważną przyczyną regresu klubu nazywanego przed wojną „Polską Barceloną”. Jest nią samorządowy syndrom macoszy, czyli zostawienie Polonii na pastwę losu przez gospodarzy miasta!
Ryszard Niemiec
Ryszard Niemiec
Flesz z kraju i ze świata
- JERZY CIERPIATKA po meczu z Walią żongluje nazwiskiem James i zastanawia się co zmieniło się przez półwiecze
- Polska jedzie na piłkarskie EURO!
- Polska - Estonia (FOTO)
- Estonia rozgromiona
- AMP FUTBOL. Polacy poznali rywali na Euro
- Piłkarze Bruk-Betu Nieciecza mają nowego trenera
- Mistrzostwa Polski Kibiców Sportowych: 45 pytań i odpowiedzi
- Druga przegrana z Serbią
- Adam Sokołowski po raz 27. mistrzem Polski kibiców!
- Minimalna porażka z Serbami
- Probierz powołał kadrę na marcowe mecze barażowe reprezentacji Polski
- Turniej EHF EURO 2026 kobiet w Polsce
- Inauguracja PZU Amp Futbol Ekstraklasy. Wisła liderem
- Kajetan Kajetanowicz rozpoczyna tegoroczną rywalizację od Rajdu Safari
- HMŚ. Dwa medale polskich lekkoatletek
Sportowa Małopolska
- Lider pauzował, rywale się zbliżyli
- Wieczysta - Avia (FOTO)
- Piłkarze Bruk-Betu Nieciecza mają nowego trenera
- Biała Gwiazda po raz piętnasty
- Wisła - Miedź (FOTO 2)
- Cracovia - Widzew (FOTO)
- Wisła - Miedź (FOTO)
- Wieczysta - Garbarnia (FOTO)
- Puszcza - Raków (FOTO)
- Puchar Polski dla siatkarzy Zawiercia: Pierwszy tytuł smakuje najlepiej
- Puchar Polski siatkarzy: Jastrzębski Węgiel czy Warta Zawiercie?
- Cracovia - Warta (FOTO)
- W TAURON Arenie Kraków: Celem siatkarzy Puchar Polski
- Wisła w półfinale Pucharu Polski!
- Puszcza - Zagłębie (FOTO)
- Wisła - Tychy (FOTO 2)
- Wisła - Tychy (FOTO)
- Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie i Małopolski ZPN łączą siły!
- Małopolska gala: Angel Rodado piłkarzem roku, Tomasz Tułacz najlepszym trenerem
- Cracovia - Radomiak 6-0 (FOTO)