W 19. kolejce Fortuna 1 Ligi Bruk-Bet Termalica Nieciecza zremisował w małopolskich derbach z Sandecją Nowy Sącz 2-2. Remis "Słoniom" uratował w doliczonym czasie Mateusz Grzybek. Podobnie było przed tygodniem w Sosnowcu...

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Sandecja Nowy Sącz 2-2 (1-0)

1-0 Samuel Stefanik 8

1-1 Kacper Śpiewak 52 (głową, samob.)

1-2 Daniel Dziwniel 78

2-2 Mateusz Grzybek 90+2

Sędziował Sebastian Krasny (Kraków). Żółte kartki: Hubinek - Dziwniel, Szufryn, Małkowski, Hajda, Kasprzak. Mecz bez publiczności.

BBT: Loska - Grzybek, Klimek, Putiwcew, Wasielewski - Stefanik, Wlazło (39 Hubinek), Radwański (88 Bezpalec), Żyra (46 Bonecki), Gergel (75 Zeman) - Czarnowski (46 Śpiewak).

SANDECJA: Pietrzkiewicz - Danek, Szufryn (78 Boczek), Piter-Bucko, Dziwniel - Chmiel (62 Basta), Sovsic, Walski (62 Hajda), Kasprzak, Ogorzały - Rafael Victor (78 Ruben Lopez Huesca).

Początek należał do gospodarzy. Już w 2. minucie groźnie strzelał Mateusz Grzybek. Dwie minuty później przymierzył Patryk Czarnowski. Pachniało bramką. Padła w 8. minucie. Po zespołowej akcji piłka trafiła z prawego skrzydła od Romana Gergela do Samuela Stefanika, który w polu karnym był niepilnowany i pokonał golkipera gości. Później spotkanie nieco się wyrównało. Gospodarze byli bezbłędni w defensywie. Ataki gości były raz po raz rozbijane. W 36. minucie ładnie skrzydłem urwał się Paweł Żyra. Zagrał do Czarnowskiego, który zgubił piłkę. I to byłoby na tyle w pierwszej połowie meczu. 

W drugą połowę lepiej weszła Sandecja. W 52. minucie po wrzutce z rzutu rożnego golkipera "Słoni" pokonał samobójczą "główką" Kacper Śpiewak. W 78. minucie z ostrego kąta Daniel Dziwniel przymierzył i Sandecja prowadziła 2-1.

W doliczonym czasie w zamieszaniu podbramkowym Mateusz Grzybek wepchnął piłkę do siatki i mecz zakończył się remisem 2-2.

- To był nasz najsłabszy mecz w tym sezonie - powiedział Mariusz Lewandowski, trener niecieczan.

termalica.brukbet.com