Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
Porażka sądeczan w Sosnowcu2019-10-06 10:47:00

W 12. kolejce Fortuna 1 Ligi Sandecja przegrała wyjazdowy mecz z Zagłębiem Sosnowiec 1-3.


5.10.2019: Zagłębie Sosnowiec - Sandecja Nowy Sącz 3-1 (1-0)

1-0 Stanislav Bilenkyi 17 (głową)

2-0 Fabian Piasecki 82 (karny)

3-0 Szymon Pawłowski 90+2

3-1 Kamil Ogorzały 90+3

Sędziował Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Żółte kartki: Grzelak, Sinior, Polczak - Kun, Baran. Widzów 871.

ZAGŁĘBIE: Perdijic - Nawotka, Radkowski, Polczak, Grzelak (46 Seedorf) - Bilenkyi (66 Mularczyk), Sinior, Hołota, Małecki, Pawłowski - Piasecki (90+2 Karbowy).

SANDECJA: Bielica - Piter-Bucko, Baran, Flis - Kun, Walski (66 Małkowski), Kanach, Thiago (84 Korzym), Chmiel - Ogorzały, Klichowicz (74 Gabrych).


W 7. minucie Polczak otrzymał idealne podanie na wolne pole, wyszedł sam na sam z bramkarzem, minął go i trafił w słupek zamiast do bramki. Chwilę później Bielica pewnie wyłapał strzał głową Małeckiego. Następna akcja przyniosła sosnowiczanom prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, Bilenkyi urwał się jednemu z obrońców, po czym strzałem głową wpakował piłkę do siatki.


W 31. minucie dobrą okazję zmarnował Chmiel, który nieczysto trafił w piłkę i ta poleciała obok bramki. Poza tym Flis potężnie uderzył z wolnego, czym zmusił Perdijicia do fantastycznej interwencji.


Jeszcze przed przerwą wynik mógł podwyższyć Piasecki, który nie wykorzystał idealnego dogrania Małeckiego i strzelił obok słupka. Natomiast do wyrównania powinni doprowadzić Klichowicz i Walski. Pierwszy przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, a po uderzeniu drugiego golkiper drużyny z Sosnowca znów udowodnił swoją wysoką formę.


W 59. minucie sędzia Kornel Paszkiewicz za próbę wymuszenia rzutu karnego żółtą kartką ukarał Kuna. Niby nie ma w tym nic szczególnego, ale zawodnik gości był ewidentnie faulowany przez rywala i należał się stały fragment gry. 26-latek swoich sił spróbował po chwili, lecz na przeszkodzie stanął mu Perdijic. Również Bielica udowodnił swoją wartość, kiedy w fenomenalny sposób obronił potężny strzał Mularczyka. Szczęście dopisało gościom też w momencie, gdy Chmiel z linii bramkowej wybił piłkę uderzoną przez Polczaka.


W 82. minucie Zagłębie podwyższyło prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Piasecki, który wykorzystał rzut karny. Za co jedenastka została podyktowana? To wie tylko i wyłącznie sędzia z Wrocławia. W końcówce na 3-0 trafił Pawłowski, który strzałem sprzed pola karnego nie dał szans Bielicy, a na 3-1 Ogorzały. Dla wychowanka Sandecji był to gol w trzecim meczu z rzędu.


Powiedzieli trenerzy:

Tomasz Kafarski (Sandecja):

- Gratuluję Zagłębiu wygranej w tym meczu. Stare piłkarskie przysłowie mówi, że zwycięzców się nie sądzi, więc nie będę tego robił; skupię się na moich podopiecznych. Moja drużyna wykonała dobrą pracę i uważam, że wynik nie odzwierciedla sytuacji boiskowej. Gdy się spojrzy na końcowy rezultat można wnioskować, że to rywale dominowali, lecz to nie jest prawda. Po prostu szczęście było po ich stronie, ale to my mieliśmy inicjatywę. Kluczowa mogła być decyzja o braku karnego dla mojej drużyny. Być może powinna być tam jedenastka i mogliśmy wtedy odwrócić losy spotkania, które podkreślę kontrolowaliśmy. Jednak w tej chwili nie mogę stwierdzić, jak było naprawdę. Koniec końców jedziemy do domu bez punktów, ale za grę i realizację zadań moim piłkarzom należą się słowa uznania.


Dariusz Dudek (Zagłębie):

- Jestem zadowolony z gry. Oczywiście nie oznacza to, że nie mamy nad czym pracować, bo jest sporo elementów do poprawy. Jednak najważniejsze jest zwycięstwo, aczkolwiek mam pretensję o tę straconą bramkę. Cieszę się, że mamy trochę wolnego dzięki przesunięciu meczu z Chrobrym, bo będziemy mogli w spokoju potrenować. Jeśli chodzi o mecz to mieliśmy swoje założenia taktyczne, chcieliśmy grać w średnim, a czasami niskim pressingu. Sandecja grała piłką i wiem, że niektórym może się taka przewaga nie podobać, ale dzisiaj nastawiliśmy się na kontry, co na szczęście nam się udało. Szymon Pawłowski grał na nieco nietypowej dla siebie pozycji, ale nie jest to dla niego żaden problem. W przeszłości w Lechu również występował na różnych pozycjach. Także Tomasz Nawotka, który osobiście uważa, że najlepiej się czuje w ofensywie, jest bardzo dobrym bocznym obrońcą. Z kolei Matko Perdijic był dzisiaj piłkarzem meczu, wybronił kilka bardzo ważnych sytuacji, zadecydował o tym, że wygraliśmy. Widać u niego ogromną chęć gry, która przekłada się na dobrą dyspozycję.


sandecja.pl




2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty