Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
RYSZARD NIEMIEC: Z zakątków Małopolski płyną sygnały o pustej kasie klubów, zmuszonych do wycofywania zespołów z wiosennej rundy rozgrywek2019-03-17 16:15:00 Ryszard Niemiec

LEKCJA GIMNASTYKI (493)

Gdy nie wiadomo o co chodzi...?


Uwaga środowiska piłkarskiego Małopolski i reszty kraju koncentrowała się w ostatnim czasie na ratowaniu egzystencjalnych podstaw ligowego bytu Wisły… Wśród wielu niekonwencjonalnych metod jakie legły u podstaw powodzenia tego procesu, najbardziej ciepłe uczucia wywołała akcja pomocy Białej Gwieździe niesionej przez kluby mniejszego kalibru. Zainicjowana przez działaczy i zawodników gorlickiego Górnika znalazła spory oddźwięk nawet poza granicami regionu.


Być może warto, dla historycznej dokumentacji, pokazać publicznie wszystkie ogniwa tego łańcucha klubów dobrej woli, kierując się wartościami społecznej dydaktyki. W pewnym momencie szala na wadze moralnej kondycji środowiska poszybowała tak wysoko, że wieść gminna uruchomiła info o sensacyjnym geście prof. Janusza Filipiaka, większościowego właściciela Cracovii, który postanowił wyłożyć równy melon złotych dla podratowania odwiecznego rywala z drugiej strony Błoń! Przy bliższej analizie - jak się okazało - plotki, miała ona w sobie pewną racjonalność. Do wyobrażenia jest przecież kalkulacja, wedle której nieobecność Wisły w ekstraklasie, przy obecnym systemie rozgrywek, w którym możliwe są dwa mecze Cracovia - Wisła na stadionie przy Kałuży, a one mogą rekompensować milionowy wydatek. O pijarowskich pożytkach nie wspominając…


No, ale na dziś sprawa niekonwencjonalnego ruchu międzyklubowego nie ma racji bytu. Z najnowszego wywiadu prezesa Pasiaków wynika nawet niezbicie jego kompletny brak zainteresowania tak wielkością, jak i marnością Wisły, z czego wynika nawet sugestia kierowana do kibiców Cracovii, by zdjęli z siebie zajmowanie się konkurencją. My kasę mamy - oświadczył z przytupem Profesor - dlatego metodycznie, krok po kroku, zbudujemy drużynę na europejskie puchary, zwłaszcza że Legia i Lech będę miały problemy…


Niestety, dostatek Cracovii okazuje się coraz bardziej samotną wyspą na małopolskim oceanie biedy! Z jego zakątków płyną sygnały o pustej kasie klubów, zmuszonych do wycofywania zespołów z wiosennej rundy rozgrywek. Zaciskające pasa samorządy w pierwszym odruchu oszczędnościowym zamrażają wydatki na kulturę fizyczną, czyli kluby piłkarskie na swoim terenie. Wśród nich szczególnie bolesna sytuacja wystąpiła w gminie Łapczyca, której wójtowie honorowani byli medalem „Mecenasa futbolu małopolskiego”! Spośród klubów, które zdecydowały się wykonać milowy krok wstecz, najwyżej w hierarchii futbolowej regionu posadowiona jest drużyna Olimpii Pisarzowa. Swoim wycofaniem przetrzebiła szeregi czwartoligowców grupy tarnowsko-nowosądeckiej. Aż dwa zespoły - czytam w Internecie - poddały się w tarnowskiej klasie A (Bobry Bobrowniki Małe i Tuchovia II), podobnie z klasy B wylatuje zespół z Borku i rezerwa Pagenu Gnojnik…


Źle byłoby, gdyby ich zniknięcie z mapy piłki amatorskiej regionu odbyło się bez frasunku ze strony samorządów lokalnych i władz piłkarskich struktur terenowych, że wspomnę kolegów z rzeczonego okręgu i podokręgów. Opisywane przypadki wygasania ognisk piłkarskich w Małopolsce mogłyby oznaczać swego rodzaju marazm, kładący się cieniem na przodującej dotąd roli regionu w ilościowym rozwoju podmiotów uprawiających najpopularniejszą dyscyplinę. Od dobrej dekady PZPN-owskie statyki, ogłaszane na zjazdach sprawozdawczych pokazują dobitnie, że w naszym województwie każdego roku przyrasta największa ilość klubów. Z kolei tych, które znikają z rejestrów związkowych w Małopolsce jest zawsze najmniej, z czego wynika jasny obraz systematycznego postępu.


Trudno uzasadniać kłopoty finansowe klubów, odstępujących od rozgrywek, reformą stawek za usługi sędziów piłkarskich. Wprowadzony system ryczałtowy kumuluje podniesione o circa 18 procent koszty gratyfikacji sędziowskiej i koszty ich podróży. Reforma zapowiedziana przed sezonem 2018/2019 dała przez rundę jesienną czas na przystosowania się do wyższych wydatków z tego tytułu. Równolegle inicjowała możliwość obniżania wydatków na usługi sędziowskie. Ta możliwość polegała na skorzystania z kursu, na którym można zdobyć status tzw. sędziego klubowego. Nimi obsadzać można liczne mecze drużyn dziecięcych, co przyczynia się do zmniejszania kosztów klubu. Jak województwo długie i szerokie, reakcja na zasugerowane rozwiązanie nie znajduje pozytywnej odpowiedzi.


Ryszard Niemiec


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty