Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
Gol Błaszczykowskiego na wagę zwycięstwa2019-02-18 20:22:00

W meczu kończącym 22. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków pokonała Śląsk Wrocław 1-0. Zwycięskiego gola strzelił Jakub Błaszczykowski z rzutu karnego, podyktowanego po wideoweryfikacji VAR.


Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1-0 (1-0)

1-0 Jakub Błaszczykowski 40 (karny)

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Basha, Peszko, Burliga - Mączyński, Broź, Farshad. Widzów 21 289.

WISŁA: Lis - Palcic, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak - Plewka, Basha - Błaszczykowski (81 Burliga), Drzazga, Peszko (72 Klemenz) - Kolar (46 Wojtkowski).

ŚLĄSK: Słowik - Broź, Celeban, Golla, Cholewiak - Mączyński, Radecki - Musonda, Łabojko (61 Chrapek), Pich (78 Farshad) - Piech (58 Robak).


"Miłość większa od milionów, Kuba, wreszcie witaj w domu!" - takim banerem przywitali kibice powracającego do Wisły po 12 latach Jakuba Błaszczykowskiego. Kapitan Białej Gwiazdy i 105-krotny reprezentant Polski odwzajemnił się golem z rzutu karnego. Uderzył pewnie w okolice prawego "okienka".


Jedenastka została podyktowana po analizie VAR, która wykazała, że Pich kopnął w polu karnym Drzazgę.


Do tego momentu Wisła wprawdzie lekko przeważała, ale nie wypracowała sytuacji bramkowej, ani nie oddała celnego strzału.


Goście dobrze zaczęli, bo w pierwszym kwadransie mieli dwie okazje. W 9. minucie piłka odbiła się od głowy Plewki i trafiła w poprzeczkę. Cztery minuty później Mączyński strzelił z wolnego z 20 m w lewy, górny róg, lecz Lis zdążył z ofiarną interwencją. Uderzył przy tym głową w słupek, na szczęście niezbyt groźnie.


Po przerwie Śląsk starał się wyrównać, ale nie miał zbyt wielu sytuacji. W 50. minucie Pich przymierzył z 20 m, a piłka poszybowała tuż nad lewym "okienkiem". Dziesięć minut później Robak mierzył z 14 m w "długi" róg, ale chybił. W 82. minucie bliski powodzenia był Musonda, lecz z 12 m huknął za wysoko.


Krakowianie właściwie tylko raz bardzo poważnie zagrozili bramce Słowika. W 88. minucie po indywidualnej akcji Plewka uderzył jednak zbyt lekko i w dodatku w ręce golkipera.


Wiślacy wybijali rywali z rytmu, ale w końcówce wrocławianie bardzo mocno przycisnęli i byli naprawdę blisko wyrównania. W doliczonym czasie ich kilka strzałów zostało zablokowanych, a po "główce" Celebana futbolówka omal nie wpadła do bramki.


Radość drużyny gospodarzy po końcowym gwizdku była ogromna. Także kibiców, którzy w poniedziałek licznie przybyli na stadion przy Reymonta.


Statystycznie chyba nieco lepiej wyglądał Śląsk, który oddał więcej strzałów (14:5), tyle że mniej celnych (2:3). Goście wykonali więcej kornerów (10:2), ale byli rzadziej w posiadaniu piłki (47:53%).


st


blaszczykowskislask.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty