Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
KO 2 Kraków: Nokautujący finisz Młodych Lwów2017-09-26 11:48:00

GARBARNIA II Kraków - AP KMITA Zabierzów 4-1 (1-1)

1-0 Łukasz Pietras 15

1-1 Krzysztof Barczuk 19 (głową)

2-1 Mateusz Ciesielski 86

3-1 Mateusz Ząbczyk 89

4-1 Mateusz Ciesielski 90

Sędziowali: Grzegorz Sobczyk oraz Paweł Gałka i Idzi Kucharczyk (KS Olkusz). Żółta kartka: Karol Kostrubała (Garbarnia II).

GARBARNIA II: Kamil Nowak - Jan Zygmunt, Dariusz Łukasik, Kamil Moskal, Petar Borovićanin (46 Rafał Górecki) - Przemysław Gruchacz (68 Amadeusz Bufnal), Łukasz Pietras, Karol Kostrubała, Artur Lechowicz (61 Krystian Żakowicz) - Mateusz Ząbczyk, Mateusz Ciesielski.

AP KMITA: Patryk Mucha - Adam Popowicz, Krzysztof Barczuk, Mateusz Marszałek, Dariusz Kuźma, Piotr Więckowski, Wojciech Skotnicki (73 Krzysztof Kawałek), Paweł Pstruś, Łukasz Kominiak, Dominik Korcel (65 Marcin Kukiełka), Grzegorz Skorupa.


W 7. kolejce II grupy krakowskiej Klasy Okręgowej rezerwa Garbarni pokonała na własnym boisku AP Kmita Zabierzów 4-1. Trzy gole dla Brązowych padły w ostatnich pięciu minutach spotkania, a nokautująca końcówka Młodych Lwów wynikała z ich żelaznej konsekwencji w grze w drugiej połowie.

 

W mecz mogli doskonale wejść goście, w 5. minucie po dalekim przerzucie Łukasza Kominiaka z lewej strony boiska w sytuacji sam na sam z bramkarzem Garbarni znalazł się Grzegorz Skorupa. Napastnik Kmity uderzył po krótkim rogu, ale Kamil Nowak bardzo dobrze interweniował nogami i skierował piłkę na korner. W 11. minucie Karol Kostrubała po bardzo dobrym odbiorze piłki w indywidualnej akcji wprowadził ją w pole karne i zdecydował się na strzał z 15 metrów, jednak futbolówka minimalnie minęła słupek.

 

W 15. minucie po kapitalnej akcji Łukasza Pietrasa z udziałem Kostrubały i Mateusza Ciesielskiego "Pieta" wyszedł na czystą pozycję i nie dał Patrykowi Musze żadnych szans na obronę. O takich akcjach kibice mawiają, że "ręce same składają się po nich do oklasków".

 

Cztery minuty później do bramki Nowaka głową posłał piłkę Krzysztof Barczuk, po kornerze wykonanym przez wychowanka Garbarni, a obecnie kapitana zabierzowian Dariusza Kuźmę.

 

Do przerwy notes reportera pozostał pusty. Nie oznacza to, że na boisku nic się nie działo, bo walki nie brakowało. Żadna jednak ze stron nie zdobyła przewagi w środku pola, a wzajemne ataki rozbijane były przez obrońców daleko od własnego przedpola.

 

Druga połowa rozpoczęła się od doskonałej sytuacji dla gospodarzy. W 49. minucie Mateusz Ząbczyk zagrał na prawe skrzydło do Ciesielskiego, ten w dynamicznym rajdzie spychany przez obrońcę zdołał posłać podanie wzdłuż bramki, a zamykający akcję junior Garbarni Artur Lechowicz z 3 metrów nie trafił czysto w piłkę i posłał ją obok słupka.

 

W 51. minucie Kostrubała wykonywał rzut wolny z 25 metrów, uderzona przez niego piłka przeszła nad murem i ostatecznie wpadła w rękawice Muchy, choć początkowo bramkarz gości źle ocenił tor jej lotu. W 59. minucie goście wykonywali rzut wolny z ponad 30 metrów. Kuźma trącił piłkę, a Kominiak potężnie uderzył, jednak Nowak robinsonadą sparował piłkę na korner.

 

W 60. minucie po wolnym Ząbczyka na dograną w pole karne piłkę nachodził Kostrubała, Mucha wybił futbolówkę z bramki, a całości dopełniał potężnym strzałem Kamil Moskal, jednak bramkarz gości nie dał się zaskoczyć przy krótkim rogu. Za moment w kolejnej akcji Brązowych z linii pola karnego bardzo groźnie, choć minimalnie niecelnie uderzył Dariusz Łukasik.

 

W 70. minucie Piotr Więckowski w ostatniej chwili wyłuskał piłkę spod nóg Ciesielskiego, który po dynamicznym rajdzie znalazł się w polu karnym Kmity. W 74. minucie po podaniu Ciesielskiego doskonałej okazji nie wykorzystał Amadeusz Bufnal, który w sytuacji sam na sam z Muchą strzelił obok słupka.

 

W 75. minucie Ciesielski po akcji na prawym skrzydle wrzucił piłkę w pole karne, tam przepuścił ją Ząbczyk, a Krystian Żakowicz z bliska trafił w słupek. W 77. minucie po strzale Ciesielskiego i rykoszecie od pleców obrońcy Mucha ekwilibrystyczną interwencją zażegnał niebezpieczeństwo.

 

Mimo pełnego zaangażowania w grę całej drużyny gospodarzy i huraganowych momentami ataków podopiecznych trenera Stanisława Śliwy po kilku świetnych, ale niewykorzystanych okazjach ich kibice zaczęli mieć pewne obawy, że niewygodny rywal znów wywiezie z Rydlówki punktową zdobycz.

 

Tak się nie stało, bo w 86. minucie po kornerze wykonanym przez Ząbczyka Ciesielski zamknął akcję kapitalnym strzałem z woleja.

 

Obrona remisu 1-1 to było wszystko, na co przy świetnie usposobionych Garbarzach mogli się zdobyć w niedzielę goście. Utrata drugiego gola była dla nich ciosem ogłuszającym. To co nastąpiło później przypominało - trzymając się bokserskiej terminologii - prawdziwy nokaut.

 

W 89. minucie Ciesielski po rajdzie na prawym skrzydle jeszcze przed polem karnym wygrał pojedynek z usiłującym go powstrzymać jednym z obrońców Kmity. W narożniku pola karnego pozostawił leżącego w wyniku tej potyczki na ziemi rywala i podał piłkę Ząbczykowi, który mógł już tylko zapytać Muchę, w który róg ma skierować futbolówkę...

 

W 90. minucie Ząbczyk podał na skrzydło do Żakowicza, a ten posłał prostopadłe podanie do idącego środkiem pola karnego Ciesielskiego, który ustalił ostateczny rezultat.

 

W środę 27 września 2017 o godzinie 16:00 Garbarnia II zmierzy się - na boisku rywala - z Podgórzem. Derby dzielnicy zostaną rozegrane w ramach V rundy Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Kraków. Kolejny mecz ligowy Brązowi rozegrają w niedzielę 1 października o godzinie 14:30, kiedy to na Rydlówce podejmować będą Prokocim.


Artur Bochenek

www.garbarnia.krakow.pl


5 (3).jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty