GARBARNIA Kraków - DUNAJEC Ostrowsko 3-0 (2-0)

1-0 Kacper Guguła 13

2-0 Karol Biale 28

3-0 Mateusz Piotrowski 80

Sędziowali (bez zarzutu): Mariusz Kucia oraz Artur Daniel i Zbigniew Marszałek (KS Małopolski ZPN). Żółte kartki: Mateusz Piotrowski - Karol Kuruc, Jan Waksmundzki, Mateusz Wróbel.

GARBARNIA: Konstanty Karagiannakos - Tomasz Misiorek, Bartosz Stoch (51 Jakub Laszczyk), Bartłomiej Mruk, Oskar Baranik - Karol Biale, Kacper Guguła, Kacper Klimczyk, Jakub Burkowicz - Szymon Mazur (73 Jakub Żak), Mateusz Piotrowski.

DUNAJEC: Mateusz Jaróg - Marcin Rychtarczyk, Jakub Luberda, Maciej Topór (41 Jan Waksmundzki), Kamil Bigos (75 Piotr Trybała), Jakub Łojas, Daniel Bałos (41 Karol Kuruc), Mateusz Wróbel, Arkadiusz Topór (70 Jakub Krupa), Andrzej Lubelski (41 Rafał Hagowski), Norbert Sarna.

Jesienią w Ostrowsku juniorzy młodsi Garbarni zremisowali ze swoimi rówieśnikami z Dunajca 2-2. Wiosną obie ekipy znalazły się w grupie spadkowej Małopolskiej Ligi, a w pierwszym spotkaniu na Rydlówce podopieczni trenera Stanisława Śliwy ograli rywali 3-0.

Wynik w 13. minucie strzałem w okienko otworzył Guguła wykorzystując dobre podanie Piotrowskiego. Jaróg nie miał szans na skuteczną interwencję. W 16. minucie po indywidualnej akcji Piotrowskiego Jaróg obronił mocny strzał Biale. W 23. minucie po rzucie rożnym wykonanym przez Mruka w polu karnym Dunajca doszło do sporego zamieszania, zanim piłka opuściła szesnastkę kilkakrotnie wracała na przedpole gości.

W 28. minucie było już 2-0 dla Młodych Lwów. Strzał Piotrowskiego sparował do boku golkiper Dunajca, a nadbiegający Biale nie miał kłopotu z umieszczeniem futbolówki w bramce.

W 34. minucie strzelał Biale, bramkarz odbił piłkę pod nogi Mazura, a ten posłał ją obok słupka. W 37. minucie jeden z gospodarzy zablokował w polu karnym bardzo groźny strzał Sarny i zamiast kontaktowego gola goście zyskali tylko rzut rożny. W 40. minucie Mazur próbował szczęścia z dystansu, ale strzelił obok słupka.

W 43. minucie także tuż obok słupka uderzył Piotrowski, a doskonałą asystą popisał się w tym wypadku Mruk. W 64. i 66. minucie z bardzo dobrej strony pokazał się debiutujący w zespole Brązowych Karagiannakos, wygrywając pojedynki sam na sam, najpierw z Hagowskim, a później z Sarną.

Te dwie sytuacje sprawiły, że gospodarze bardziej zaczęli przykładać wagę do utrzymania stanu posiadania, ale i tak ostatnie słowo należało do nich. W ostatniej minucie meczu wprowadzony chwilę wcześniej do gry Żak wystawił piłkę Piotrowskiemu, który w sytuacji sam na sam ustalił ostateczny rezultat.

Artur Bochenek

www.garbarnia.krakow.pl