Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sportowa Małopolska
I liga (28): Wygrana Sandecji w Kluczborku2016-04-30 21:48:00

W 28. kolejce I ligi piłkarskiej Sandecja odniosła cenne zwycięstwo wyjazdowe nad MKS Kluczbork 4-2. Sądeczanie zajmują 9. miejsce w tabeli z dorobkiem 38 pkt (6 pkt nad strefą spadkową).


MKS Kluczbork - Sandecja Nowy Sącz 2-4 (1-3)

1-0 Łukasz Ganowicz 8

1-1 Wojciech Trochim 19

1-2 Arkadiusz Aleksander 21 (karny)

1-3 Wojciech Trochim 28

1-4 Przemysław Szarek 71

2-4 Michał Kojder 90+2

Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Kasperkiewicz - Kasprzak, Baran.

KLUCZBORK: Pogorzelec - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Uszalewski - Szewczyk, Kasperkiewicz (69 Nitkiewicz), Nowacki, Niziołek, Madejski (68 Kojder) - Kowalczyk (81 Kuczak).

SANDECJA: Radliński - Szarek, Berezowskyj, Baran, Słaby - Dudzic, Kasprzak (46 Piszczek), Nather, Trochim (82 Danek), Małkowski - Aleksander (78 Szczepański).


Już pierwsze dośrodkowanie z rzutu rożnego dało gospodarzom bramkę. Za jego wykonanie wziął się Rafał Niziołek i wrzucił wprost na głowę Łukasza Ganowicza. Kapitan biało-niebieskich zachował się jak rasowy napastnik i mocnym uderzeniem głową pokonał Łukasza Radlińskiego.


Przebudzili się niebawem przyjezdni i to oni przejmować zaczęli inicjatywę. Wyrównanie padło w 19. minucie, po kuriozalnym nieporozumieniu defensywy miejscowych. Paweł Gierak zgrywał futbolówkę głową w kierunku Oskara Pogorzelca, ten nie mógł jej łapać i wybił ją także głową, wprost pod nogi Wojciecha Trochima, który ze stoickim spokojem posłał loba do siatki. Zanim gospodarze zdołali oswoić się z wyrównaniem, już przegrywali. 120 sekund później w polu karnym padł Maciej Małkowski i prowadzący zawody Adam Lyczmański wskazał na "wapno". Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Arkadiusz Aleksander. Takiego rollercoastera nastrojów nikt się z pewnością nie spodziewał, ale to nie był koniec. Kiedy w 28. minucie prostopadłe podanie i sytuację sam na sam skutecznie zakończył Trochim, gospodarze znaleźli się w piekle. Te trzy "gongi" musiały podciąć im skrzydła. Dopiero w 39. minucie i znów po kornerze straty zmniejszyć mógł Piotr Kasperkiewicz, lecz Radliński wyczuł jego intencję i odbił główkę. W 42. minucie slalom między obrońcami MKS-u urządził sobie Aleksander i tylko dzięki Pogorzelcowi było nadal 1:3.


Druga połowa zaczęła się od uderzenia głową Kamila Słabego, któremu na drodze do podwyższenia prowadzenia stanęła poprzeczka. Później niewiele się działo. Czwarty gol padł w 71. minucie po indywidualnym rajdzie Przemysława Szarka. Wtedy też pierwsi "kibice" zaczęli opuszczać kluczborski stadion. Ostatnie minuty upływały już w rytm zbliżającej się majówki i trudno się temu dziwić. Goście pewni swego czekali na końcowy gwizdek, Kluczbork zaś nie był już w stanie zdziałać w sobotę czegokolwiek. Piękny strzał Michała Kojdera zakończył spotkanie i zmniejszył rozmiary porażki MKS-u. 


mkskluczbork.pl, st


kluczbork.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty