W 14. kolejce II ligi piłkarskiej małopolskie zespoły doznały porażek. W tabeli Okocimski plasuje się na 12.  miejscu (16 pkt), Puszcza na spadkowym 15. (12 pkt), a Limanovia na przedostatnim 17. (9 pkt).

II liga piłkarska, 14. kolejka:

Sobota

Siarka Tarnobrzeg - Okocimski Brzesko 1-0 (0-0)

1-0 Radosław Jacek 90 (samob.)

Sędziował Marcin Bielawski (Katowice). Żółte kartki: Parobczyk – Jacek. Czerwona kartka: Stefanik (Siarka, 57, brutalny faul). Widzów 500.

SIARKA: Melon – Stępień, Stefanik, Nadolski, Bochenek – Cicman (79 Koczon), Tunkiewicz (80 Figiel), Frankiewicz, Więcek (86 Paluch), Parobczyk – Ciećko (68 Baran).

OKOCIMSKI: Kozioł – Wawryka, Jacek, Baran, Kasprzyk – Pyciak (79 Bryła), Guja (83 Abubakar), Ryś, Wojcieszyński, Białkowski (75 Lewiński) – Dziadzio.

O wielkim pechu mogą mówić piłkarze Okocimskiego. Podopieczni trenera Dariusza Sieklińskiego zaprezentowali się w Tarnobrzegu z dobrej strony, przez ponad pół godziny grali z przewagą jednego zawodnika, a mimo to zeszli z boiska pokonani. W ostatniej minucie w kuriozalny sposób stracili gola po samobójczym trafieniu kapitana Radosława Jacka.

Pierwsze kilkanaście minut miało dosyć wyrównany przebieg. Pierwsze poważne ostrzeżenie ze strony Siarki nastąpiło w 27. minucie, gdy po dobrej zespołowej akcji spudłował Tomasz Ciećko. Chwilę później Aleksander Kozioł z trudem sparował na rzut rożny strzał Dariusza Frankiewicza. Golkiperowi Piwoszy z pomocą przyszedł także słupek, gdy bliski zdobycia gola był Ciećko. Na odpowiedź przyjezdnych zziębnięci kibice musieli czekać aż do końca pierwszej odsłony meczu. W polu karnym miejscowych znalazł się Kamil Białkowski, ale uderzył na tyle nieprecyzyjnie, że Artur Melon bez problemów wyłapał jego strzał.

Druga odsłona szczęśliwie ułożyła się dla gości. W środkowej strefie boiska brutalnego faulu na Wojciechu Dziadzio dopuścił się Marcin Stefanik. Sędzia bez wahania sięgnął po czerwony kartonik i od tego momentu Siarkowcy musieli grać w dziesiątkę. Cofnęli się do defensywy, oddając Okocimskiemu pole do popisu. Sami czyhali jednak na kontrataki, co w kilku przypadkach mogło zakończyć się zdobyciem gola. Gdy wydawało się, że zawody zakończą się podziałem punktów zakotłowało się pod bramką brzeszczan. Gracze Siarki na raty egzekwowali rzut rożny. Frankiewicz zacentrował w pole karne, tam głową w kierunku bramki zagrał Marcin Bochenek, piłkę odbił przed siebie golkiper Okocimskiego, dopadł do niej Daniel Koczon, ale Kozioł ponownie zdołał odbić futbolówkę. Pech chciał, że na piątym metrze stał Radosław Jacek, który prawdopodobnie chciał odegrać piłkę do Kozioła, ale zrobił to tak fatalnie, że pokonał własnego bramkarza.

Nieoczekiwanie w wyjściowym składzie Piwoszy znalazł się wychowanek Okocimskiego Jakub Baran. 19-latek zaprezentował się z korzystnej strony, nie przestraszył się drugoligowej otoczki i pokazał, że warto na niego stawiać w przyszłości. Należy przypomnieć, że kibice z Brzeska musieli czekać ponad 6 lat na debiut wychowanka w oficjalnym meczu. Poprzednio sytuacja taka miała miejsce w lipcu 2008 roku, gdy w zespole seniorów zadebiutował 16-letni wówczas Aleksander Kozioł.

Górnik Wałbrzych - Puszcza Niepołomice 1-0 (1-0)

1-0 Marcin Orłowski 19

Sędziował Michał Mularczyk (Skierniewice). Żółte kartki: Sawicki, Michalak, Cichocki, Janiczak – Zaremba, Madejski, Uwakwe.

GÓRNIK: Janiczak – Filipe, Cichocki, Tyktor, Sawicki – Bronisławski, Wepa, Michalak, Folc (70 Mańkowski), Oświęcimka – Orłowski.

PUSZCZA: Sobieszczyk – Cichy,  Biernat, Napierała, Furtak – Mikołajczyk, Lepiarz (79 Balawender), Strózik, Nowak (56 Uwakwe), Madejski (70 Kiełtyka), Zaremba.

Ostatni w tabeli Górnik odniósł pierwsze zwycięstwo od 8 czerwca...

Rozwój Katowice - Limanovia Szubryt 4-1 (1-0)

1-0 Różalski 35 (samob.)

2-0 Wróbel 53 (głową)

3-0 Szkatuła 57

4-0 Mazurek 69

4-1 Chmiest 71 (głową)

Sędziował Konrad Kiełczewski (Podlaski ZPN). Żółte kartki: Wróbel, Soliński. Widzów 300.

ROZWÓJ: Soliński – Bella (74 Świerczyński), Gałecki, Kapias, Szymiński, Winiarczyk – Szkatuła (85 Nowotnik), Tkocz (64 Wawrzyniak), Wróbel, Gacki – Żak (19 Mazurek).

LIMANOVIA: Różalski – Hudecki (75 Krówczyński), Kandel, Kulewicz, Mysiak, Zontek – Pietras, Piwowarczyk (70 Basta), Serafin, Skiba (70 Waksmundzki) – Chmiest.

Limanovia przegrała na wyjeździe z Rozwojem Katowice. W pierwszej połowie, mimo że to podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka posiadali optyczną przewagę, na przerwę schodzili z jednobramkową stratą.

Gol padł w 35. minucie. Łukasz Winiarczyk dośrodkował z lewego skrzydła, przytomnie przed pole karne odegrał klatką piersiową Tomasz Wróbel, Robert Tkocz przymierzył, lecz w słupek, po chwili poprawił Przemysław Szkatuła i piłka znów odbiła się od słupka, ale i Mariusza Różalskiego, wpadając do siatki. Bramkarz Limanovii zaliczył dość pechowego „swojaka”.

Niedługo po przerwie mogło paść wyrównanie, ale Soliński na raty obronił nieprzyjemny strzał Skiby z rzutu wolnego. Za moment było 2-0. Z lewej flanki dośrodkował Przemysław Bella, a "szczupakiem" Różalskiego pokonał Wróbel i Rozwój mógł kontrolować przebieg gry.

Po chwili było już 3-0. Piłkę przechwycił Wróbel, pomknął sam na bramkę Limanovii, będąc przed bramkarzem odegrał do Szkatuły. Ten co prawda uderzył nie najlepiej, bo futbolówka odbiła się od poprzeczki, murawy i wyszła w pole, ale sędzia słusznie uznał, że była już za linią i wskazał na środek boiska.

Festiwal strzelecki trwał. W 69. minucie Rozwój wyprowadził kapitalną kontrę, zakończoną podaniem Szkatuły do Mazurka, który z lewej strony pola karnego uderzył mocno i bramkarz był bez szans.

Odpowiedź gości była natychmiastowa. Z wolnego wrzucił Rafał Waksmudzki, a głową piłkę do siatki posłał Marcin Chmiest, ale to było wszystko, na co stać było tego dnia gości, którzy zaczęli z animuszem, ale potem byli bezradni.

Było to już szóste spotkanie Limanovii Szubryt pod wodzą trenera Ryszarda Wieczorka, zespół zainkasował w tym czasie zaledwie dwa punkty (w spotkaniach u siebie).

ST, okocimski.com, puszcza-niepolomice.pl, limanovia.net, rozwoj.info.pl