Facebook
kontakt
logo
Strona główna > PULS DNIA
Porażka w Białymstoku, Wisła wypada z gry2015-05-23 23:53:00

Wisła Kraków przegrała w Białymstoku z Jagiellonią 1-2, mimo że do 87. minuty prowadziła 1-0. Gospodarze zdobyli zwycięskiego gola w 89. minucie z... 39-centymetrowego spalonego. Biała Gwiazda przestała się liczyć w walce o mistrzostwo i europejskie puchary.


34. kolejka ekstraklasy: Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2-1 (0-1)

0-1 Maciej Jankowski 42 (głową)

1-1 Patryk Tuszyński 87 (głową)

2-1 Jan Pawłowski 89

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółta kartka: Pazdan (Jagiellonia). Widzów 16 553.

JAGIELLONIA: Drągowski - Modelski, Madera, Pazdan, Straus - Grzyb, Romanchuk (73 Tymiński) - Frankowski (46 Dzalamidze), Gajos, Mackiewicz (61 Pawłowski) - Tuszyński.

WISŁA: Miśkiewicz - Jovic, Głowacki, Guzmics, Sadlok (90+3 Stilic) - Uryga, Jankowski - Burliga (88 Barrientos), Garguła, Boguski (85 Brożek) - Stępiński.


Trener Białej Gwiazdy Kazimierz Moskal zaskoczył składem. W podstawowej jedenastce nie wyszli Buchalik, Stilic, Brożek i Barrientos. Ten manewr personalny zdawał egzamin do 87. minuty...


Pierwsza połowa należała do krakowian, którzy zdominowali gospodarzy zmęczonych po ostatnich meczach z Lechem i Legią. W 19. minucie Sadlok huknął z dystansu tuż obok spojenia. W 27. minucie Garguła kończył ładną akcję zespołową strzałem z 10 metrów, ale Drągowski zdołał odbić piłkę nogą. W 34. minucie Jankowski uderzył z 13 m, lecz golkiper miejscowych wybił futbolówkę nad poprzeczkę.


Jakże zasłużony gol dla gości padł w 42. minucie. Sadlok posłał prostopadłe podanie w pole karne do wychodzącego na pozycję Jankowskiego, a ten głową przerzucił piłkę nad wybiegającym Drągowskim.


Jagiellonia nie oddała w tej części gry ani jednego strzału (!), choćby niecelnego, wiślacy byli aż 61 procent czasu w posiadaniu piłki.


Po przerwie zespół z Białegostoku grał żwawiej, ale nie stwarzał sytuacji bramkowych. Wiślacy kontrolowali grę i mieli trzy okazje do podwyższenia wyniku. W 52. minucie piłka nawet wpadła do siatki po główce Stępińskiego, tyle że napastnik krakowski był na nieznacznym spalonym. W 77. minucie Stępiński dograł z prawego skrzydła do Garguły, ten strzelił natychmiast w "krótki" róg, ale Drągowski wykazał się refleksem. W 86. minucie Biała Gwiazda powinna była przypieczętować sukces. Garguła i Brożek wyszli z kontrą 2 na 1, Garguła jednak w złym momencie podał do partnera, w efekcie zamiast bramki sędzia odgwizdał spalonego.


Minutę później Jagiellonia oddała pierwszy celny strzał w tym spotkaniu i wyrównała! Dzalamidze ośmieszył Jovica, dośrodkował z lewego skrzydła, a Tuszyński głową pokonał Miśkiewicza. Na uderzenie z 8 metrów pozwolili mu niestety Guzmics i Głowacki. Futbolówka odbiła się od lewego słupka i wpadła do siatki.


To był dopiero początek dramatu gości. W 89. minucie kapitalny rajd przeprowadził Dzalamidze, wdarł się w pole karne i huknął w poprzeczkę. Odbitą piłkę Tymiński podał głową do Pawłowskiego, który przewrotką z 6 metrów umieścił ją w bramce! Z powtórek telewizyjnych w NC+ wynika, że zawodnik "Jagi" był na... 39-centymetrowym spalonym. Sędziowie tego nie zauważyli... Nieszczęście Wisły, szczęście Jagiellonii...


Gospodarze oddali w tym meczu 2 celne strzały (oba zakończone golami), goście 5. Futbol nie zawsze bywa sprawiedliwy, inna rzecz, że krakowianie któryś już raz przegrali końcówkę na własne życzenie. To temat nie tylko dla trenera, ale także psychologa...


ST


jankowskijag.jpg


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty