Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka ręczna > I liga mężczyzn
Stal wygrała z Miedzią - elita o krok2010-02-07 19:27:00 Tomasz Czarnota

To była deklasacja. Miedź, która u siebie przegrała tylko jedną bramką dostała w Mielcu srogą lekcję gry w handball. Podopieczni Ryszarda Skutnika dzięki zwycięstwu bezpośredni awans do ekstraklasy mają już praktycznie w kieszeni.


BRW Stal Mielec - Siódemka Miedź Legnica 37-30 (20-10)

Sędziowali Marek Majka i Grzegorz Wojtyczka (Katowice).

 

STAL: Jarosz, Lipka - Wilk 1, Janyst 3, Sobut 12, Szpera 2, Babicz 7, Kubisztal 2, Gawęcki 2, Basiak 4, Krzysztofik 4.
MIEDŹ: Kryński, Witkowski - Żmurko 3, Jędrzejewski, Fabiszewski 5, Szuszkiewicz 4, Bendzikowski, Rosiak 1, Czorewski 7, Skrabania 5, Szabat 1, Góreczny, Brygier 4, Petela.

 

Końcowy wynik nie mówi wszystkiego. "Stalowcy" już po dziesięciu minutach prowadzili 6-0! Rzadko zdarza się, aby na tym poziomie rozgrywek rywale nie potrafili rzucić bramki przez tak długi czas. Mielczanie narzucili ostre tempo w ofensywie, a dzięki twardej postawie w obronie i udanych interwencjach między słupkami Krzysztofa Lipki na przerwę schodzili z dziesięcioma bramkami zaliczki. Goście, którzy zapowiadali wyrównaną walkę byli wyraźnie oszołomieni poziomem, jaki prezentują zawodnicy z Podkarpacia. Pewni swego gospodarze po zmianie stron w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia, a w 48 minucie prowadzili nawet dwunastoma trafieniami (31-19). Siłą rzeczy spuścili wtedy lekko z tonu, aby nie przydarzyła się jakaś głupia kontuzja. Przewaga była jednak na tyle pokaźna, że nic nie mogło odebrać im radości po końcowej syrenie. Popisową partię w barwach mielczan rozegrał jej lider Grzegorz Sobut. Był klasą sam dla siebie i pewnie przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców rozgrywek.

 

Dzięki wygranej Mielec ma już siedem punktów przewagi nad drugą w tabeli Miedzią. Hegemon I ligi nie musi się oglądać za plecy, bo powrót w szeregi najlepszych klubów w Polsce jest już murowany.

 

Ryszard Skutnik, trener Stali Mielec

- Obawialiśmy się trochę tego spotkania, ale wszystko poszło świetnie. Chłopaków trochę denerwowały szumne zapowiedzi zawodników Miedzi, którzy wychwalali się, że są na nas wyjątkowo dobrze przygotowani. Jak to wyglądało na boisku dobrze wiemy i nie ma co więcej komentować zachowania legniczan. Kluczem do sukcesu była dobra gra w praktycznie każdym elemencie dzisiejszego meczu. Dla Miedzi siedem bramek różnicy to najmniejszy wymiar kary, bo w końcówce moi zawodnicy ze szczęścia nie wiedzieli już co się na boisku dzieje (śmiech). Zrobiłem kilka zmian i goście podgonili wynik. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Krzysiek Lipka. To dojrzały bramkarz, który ma poukładane w głowie.


Tomasz Czarnota


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty