Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > V liga (Jarosław)
Trenerzy o jesieni w V lidze jarosławskiej2009-12-05 06:47:00 Tomasz Czarnota

Dwa tygodnie temu zakończono zmagania na boiskach jarosławskiej okręgówki, a już coraz głośniej mówi się o zmianach w poszczególnych drużynach. Podobnie jak miejsca w tabeli, tak i nastroje trenerów są różne. Poniżej prezentujemy niektóre opinie.


Marek Strawa, Piast Tuczempy (1 miejsce)

- Jest się z czego cieszyć. Nie ma co oczywiście popadać w samouwielbienie, ale trzeba też być świadomym wartości zespołu. Runda wiosenna jest zawsze trudniejsza, jednak postaramy się dowieść, że Piast jest mocną drużyną i awansuje do IV ligi. Na dzień dzisiejszy cała kadra zostaje, z nikim się nie pożegnamy. Jesteśmy już po słowie z jednym zawodnikiem III ligi, który lada dzień powinien do nas dołączyć. Załatwiamy już tylko formalnośći, ale nazwiska nie podam, żeby nie zapeszyć. Powiem tylko, że to pomocnik.

Olaf Pokrywka, Sokół Sieniawa (2 miejsce)

- Szczerze mówiąc, liczyłem na trochę większą zdobycz punktową, jakieś pięć, sześć "oczek". Zdarzyły się nam słabsze mecze, szczególnie z Syrenką, Błękitnymi i Skołoszowem. Mogę obiecać tylko tyle, że będziemy bić się o pierwszy plac do samego końca, ale zdaję sobie sprawę, że Piast ma niezłą zaliczkę przed rewanżami. Wiem też jednak, że Tuczempy nie powtórzą wyniku z jesieni, bo taka runda zdarza się tylko raz. Właśnie w tym upatruję naszej szansy. W klubie szykowane są zmiany, ale jeszcze nic nie wiadomo - ani kto zostanie, ani kto przyjdzie. Zaplanowanych mamy 7 sparingów z mocnymi przeciwnkami, ostatnio graliśmy z Resovią, bo grunt to solidne przygotowanie do drugiej części sezonu.

Mirosław Szot, Radymno (10 miejsce)

- Średnio. To słowo idealnie pasuje do naszej postawy w rundzie jesiennej. Oprócz dobrych spotkań z silnymi zespołami były też słabe mecze. Główny powód takich wahań formy to młody zespół. Będziemy szukać przynajmniej dwóch doświadczonych zawodników, którzy wprowadzą trochę spokoju i opanowania w nasze szeregi.

Wiesław Czerwiński, Błękitni Grzęska (14 miejsce)

- Przejąłem zespół w połowie rundy po rezygnacji Piotra Dąbka i szczerze mówiąc, zrobiłem to w ciemno. Były mecze, które mogliśmy bez problemu wygrać, ale sam nie potrafię wytłumaczyć tego, dlaczego się tak nie stało. Bo brak szczęścia to nie wystarczająca wymówka. Teraz walka będzie się toczyć o każdy punkt, a w dole tabeli jest ścisk, więc może być ciekawie na wiosnę. Grzęska nie ma zbyt wielu pieniędzy na pozyskanie nowych chłopaków, bo przecież w połowie sezonu trzeba ich wykupić - nikt nie przyjdzie za darmo. Czasami rezerwowy zawodnik np. w Kańczudze może mieć lepsze warunki na ławce, niż w podstawowym składzie Błękitnych. Na wielkie wzmocnienia nie liczymy, ale zrobimy wszystko żeby się utrzymać.


Tomasz Czarnota


2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty