Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > IV liga (Podkarpacka)

Strumyk Malawa - LZS Turbia 4-2 (2-1)

0-1 Serafin 28
1-1 Kozicki 29
2-1 Blim 31
2-2 Bieda 47, samobójczy
3-2 Blim 69
4-2 Bieda 78
STRUMYK:
Migut - Kosztyła, Pietrucha, Bieda, Woźniak - Skała, Sienko, Blim (90 Dykas), Solarz - Kozicki (60 Dziwisz), Kowalczyk (85 Siciarz).
TURBIA: Bieniek - Zalewski (69 Lichy), Olko, Słowik, Serafin - Gruszczyk (75 Bochniak), Cupak, Partyka, Wójcik - Tokarski, Torba (46 Piotr Sojecki).

Na meczach z udziałem Strumyka Malawa nudzić się nie można. Pada w nich sporo bramek, a ciekawie jest do samego końca. W meczu z beniaminkiem z Turbii również było sporo sytuacji, zwrotów akcji, a co najważniejsze padły gole. Już w pierwszych minutach gospodarze mogli prowadzić, ale zamiast tego...przegrywali. Po rzucie rożnym piłkę do bramki strzeżonej przez Konrada Miguta trafił Michał Serafin. Do podziałało jednak na miejscowych jak płachta na byka i podopieczni Tomasza Machaja zaraz wyrównali, a chwilę później już prowadzili. Tuż po przerwie goście jednak wyrównali i mecz zaczął się od nowa. Ostatnie słowo należało jednak do Strumyka. - Najważniejsze były punkty i cel osiągnęliśmy, Mogliśmy wygrać nawet wyżej, ale brakowało skuteczności - mówi opiekun gospodarzy. - Cały czas mamy problemy z treningami i to się później odbija w trakcie meczów. Dzisiaj ponownie zabrakło nam sił, a do tego popełniliśmy od rywala więcej błędów - dodał Daniel Kijak trener przyjezdnych.

MIŁ

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty