Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)

Sokół Kocmyrzów - Hejnał Krzyszkowice 0-3 (0-2)

0-1 Durlatka 34 (karny)

0-2 Durlatka 45+2

0-3 Ciaputa 78

Sędziowali: Łukasz Marek - Rafał Ziach, Mateusz Fic (Kraków). Żólte kartki: Kopyść dwie, Krzyżak dwie, Piątek - Blecharczyk, G. Galas. Czerwone kartki: Kopyśc (42, druga żółta), Krzyżak (42, druga żółta). Widzów 120.

SOKÓŁ: Szczałba - O. Rudziński, P. Kopyść, Krzyżak, Piątek - Dudziński, Zawrzykraj, Kubka, Wąs - M. Rudziński (64 M. Kałkus), Dobrzyński (46 Marczykiewicz).

HEJNAŁ: Jurczak - Burda, Obłaza, Król, Karaim - G. Galas, Żądło, Wyroba, Blecharczyk, Ciaputa (81 Grabowski) - Durlatka.

Przez początkowe pół godziny gry niewiele działo się na boisku, sytuacji podbramkowych brakowało i tylko można było odnotować uderzenia zza linii pola karnego Pawła Zawrzykraja (7 minuta i 18 z wolnego) z jednej strony oraz Mateusza Durlatki (28) z drugiej. Emocje rozpoczęły się w 33 minucie, kiedy arbiter podyktował rzut karny za atak przez nogi Dariusza Kubki na szarżującym Durlatce. Protesty miejscowych nie mogły odnieść skutku, a skutecznym egzekutorem "jedenastki" okazał się poszkodowany. Wkrótce jeden z zawodników Hejnału we własnym polu karnym zagrał piłkę ręką, jednak arbiter nie dostrzegł przewinienia. To mocno zdenerwowało gospodarzy i było kwestią czasu, kiedy nastąpi eksplozja. W 42 minucie Paweł Kopyść ujrzał drugi żółty kartonik i w konsekwencji czerwony. W obronie kolegi stanął Patryk Krzyżak i za wiązankę przekleństw pod adresem rozjemcy otrzymał żółtą kartkę, a że dołożył kolejne wulgarne słowa słyszalne z wysokości trybun, więc musiał ponieść konsekwencje i także opuścił plac gry. Przewagę szybko wykorzystali podopieczni Marka Holochera i w doliczonym czasie gry ponownie Durlatka wpisał się na listę strzelców po ładnym uderzeniu w dłuższy róg.

 

Po przerwie miejscowi grali znacznie lepiej niż w pierwszej połowie i mimo braku dwóch piłkarzy przeważali. To jednak goście powinni w 60 minucie otrzymać drugi rzut karny. Dawid Piątek ewidentnie podciął Sławomira Ciaputę i bez wątpienia przewinienie było. - Sędzia się już boi i będzie pod nas gwizdał - słychać było na trybunach. Później trwała wymiana ciosów. W 68 minucie Zawrzykraj uderzył z 18 metrów tuż nad poprzeczką. W odpowiedzi Ciaputa nie wykorzystał pozycji sam na sam, a po chwili Kubka wybił futbolówkę z linii bramkowej po strzale Durlatki. W 78 minucie było 0-3; Ciaputa po solowej akcji i ograniu dwóch rywali z bliska pewnie strzelił. W 81 minucie powinna paść bramka dla Sokoła, ale najlepszy na boisku Zawrzykraj - po wrzutce z lewej strony - z 6-7 metrów nie trafił głową w bramkę. Szkoda, bo za ambicję miejscowi na to trafienie zasłużyli.

(AnGo)

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty