Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Gospodarze bliżej wygranej

Grębałowianka Kraków - Świt Krzeszowice 2-2 (0-1)

0-1 Chlipała 32
1-1 Korfel 54 (karny)
2-1 Korfel 81
2-2 Chlipała 90

Sędziował Sławomir Bucki. Żółte kartki żółte: Sowa - Deryniowski, Jedynak, Dąbek.

GRĘBAŁOWIANKA: Kusia - Walczak (83 Ochlust), Orlewicz, T. Karaś, Rajca - Nawrot (46 Grzesik), Oleś, Krawczyk, Sowa - Korfel (83 Lampart), G. Mikołajczyk (66 Kwater).
ŚWIT: Maciejowski - Mucha, Derejko, Sarota, Ficek - Molik, Deryniowski (81 Podobiński), Krzyściak (55 Mikrut), Jedynak - Pieprzyca (57 Dąbek), Chlipała.

Ostatni mecz w rundzie jesiennej w roli gospodarza Grębałowianka rozegrała z czołowym zespołem klasy okręgowej, Świtem Krzeszowice, prowadzonym przez Ryszarda Kruka, trenera i zarazem prezesa klubu. Sądząc na podstawie tabeli, to goście byli faworytem, tym bardziej, że ich celem jest walka o awans.

To jednak Grębałowianka narzuciła swój styl gry rywalowi, którego formacja obrony najwięcej miała problemu z agresywnymi wejściami Mikołajczyka w pierwszej połowie, a w drugiej Korfela. Byli najbardziej wysuniętymi napastnikami gospodarzy i każda kierowana w ich stronę piłka stwarzała zagrożenie dla rywala.

To jednak Świt pierwszy okazał się skuteczniejszy zdobywając bramkę w 32. minucie. Po odbiciu piłki przed polem karnym przez Korfela, trafiła ona do piłkarza gości, nastąpiło podanie do Chlipały, który z 12 metrów precyzyjnym i mocnym strzałem uzyskał prowadzenie dla swojej drużyny. W odpowiedzi, tuż po wznowieniu gry, akcja Grębałowianki zakończyła się strzałem Nawrota w boczną siatkę. Miejscowi trzykrotnie mieli w pierwszej odsłonie okazję do zmiany niekorzystnego dla nich wyniku. Strzały Korfela, w 37. i 41. minucie, obronił najpierw kolanem obrońca, a za drugim razem bramkarz Maciejowski odbił futbolówkę na rzut rożny. Kapitalną akcją ofensywną popisali się grębałowianie w 45. minucie, Mikołajczyk główkował z bliskiej odległości, ale fantastycznym refleksem popisał się bramkarz Świtu.

W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie, Grębałowianka forsowała tempo i posiadała inicjatywę. Goście przez dłuższy czas nie potrafili wyprowadzić składnej akcji, którą zakończyliby strzałem na bramkę. Widoczna była w ich grze nerwowość, a czasami nieporadność, która w większości była skutkiem dobrej postawy miejscowych. Bardzo dobrą partię w tym okresie rozgrywali Krawczyk i Korfel. Ten ostatni już na początku drugiej połowy próbował trzykrotnie przebić się przez obronę strzałami w kierunku bramki, za każdym razem piłka trafiała w któregoś z obrońców. W 54. minucie nastąpiła kolejna ofensywna akcja miejscowych, poszło podanie na dobieg w kierunku Korfela, którego w polu karnym sfaulował bramkarz. Poszkodowany natychmiast pochwycił piłkę, sam wyznaczył się egzekutorem, jak się okazało, skutecznym.

Zmiana rezultatu na 1-1 zapowiadała ciekawą walkę do końca, bo piłkarze Świtu po stracie bramki rozpoczęli grę z większym animuszem, ale taki stan trwał kwadrans. Po okresie lekkiej przewagi gości miejscowi ponownie przejęli inicjatywę i najbardziej skuteczny atak przeprowadzili w 81. minucie.  Piłka z podania Olesia trafiła przed polem karnym do Korfela, który w sytuacji "sam na sam" nie dał szans Maciejowskiemu. Prowadzenie 2-1 Grębałowianki nie było niespodzianką po tak dobrej grze podopiecznych trenera Roberta Czopka.

Ale zawody trwają 90 minut, a czasami dłużej, wszystko może się zdarzyć. I zdarzyło się, nieszczęśliwie dla miejscowych. W ostatniej akcji meczu w wykonaniu gości nastąpiło podanie piłki w pole bramkowe, gdzie stał Chlipała, który nie miał problemu z ulokowaniem futbolówki w siatce rywala. Remis 2-2 nie zadowolił żadnej z drużyn, Grębałowianka straciła dwa punkty w ostatnie fazie spotkania, zaś Świt uzyskał zaledwie jeden, zamiast spodziewanych trzech.

Po meczu trener Ryszard Kruk (Świt) nie krył rozczarowania postawą swoich piłkarzy i wynikiem.
- Gra bardzo przeciętna, nonszalancka, spodziewałem się innej gry w wykonaniu mojej drużyny - mówił. - Mieli grać co innego niż grali. O zespole Grębałowianki powiedział: - Piłkarze ambitni, walczący, wybiegani, gratuluję.

ZDZISŁAW WAGNER (www.grebalowianka.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty