Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Rzuty wolne trenera Morawskiego

Wiślanie Jaśkowice - Zieleńczanka Zielonki 2-1 (0-1)

0-1 Ignacok 44 (samob.)
1-1 Ożóg 56
2-1 Marcin Morawski 82 (wolny)
Sędziował Piotr Kaczmarek z Krakowa. Żółte kartki: Maciej Morawski, Kazek - Słota, Dragosz. Widzów 60.
WIŚLANIE: Grzesiak - Ignacok, Marcin Morawski, Maciej Morawski, Cygan - Radziszowski, Kazek, Rzeszótko, Sady - Ożóg (86 Janusz Morawski), Wcisło (90 Woźniak).
ZIELEŃCZANKA: Szot - Bulak, Duda, Tekieli (71 Banaś), Dudek - Szumiec, Kierzkowski, Słota (66 Katarzyński), Kawa (63 Dragosz), Kubiak - Pogan.

W meczu na szczycie zwyciężył lider, choć Zieleńczanka wcale mu nie ustępowała.

To właśnie goście prowadzili do przerwy. Akcję zaczął Kawa, który krosowym, 40-metrowym, podaniem uruchomił Szumca, ten chciał podać do nie pilnowanego Pogana, ale wmieszał się w to obrońca Wiślan Ignacok i ratując sytuację... wbił piłkę do własnej bramki.

Goście mogli w I połowie zdobyć jeszcze jedną bramkę, ale sytuacji "sam na sam" nie wykorzystał Pogan. Dwie znakomite okazje okazje mieli też miejscowi, a konkretnie Ożóg.

Na początku II połowy Zieleńczanka była dwukrotnie bardzo blisko podwyższenia prowadzenia. Szansę miał ponownie Pogan, a po wolnym Dudka, z okolicy narożnika szesnastki, bramkarz gospodarzy wybił piłkę.

- Chyba możemy mieć pretensje do arbitra i to duże - mówi Krzysztof Szumiec, grający trener Zieleńczanki. - Po strzale Dudka z wolnego ich bramkarz wyciągnął piłkę z bramki, widział to z bliska Kierzkowski, ale sędzia asystent był zdania, że piłka nie przekroczyła linii. Gol wyrównujący dla rywali padł moim zdaniem ze spalonego. Kontrowersyjny był też rzut wolny, po którym gospodarze zdobyli zwycięską bramkę. Sędzia podyktował go za rękę, a była to ręka nabita z odległości pół metra w sytuacji gdy nasz zawodnik stał tyłem do akcji i nie był w stanie nawet zareagować...

Wiślanie doprowadzili do remisu po rzucie wolnym bitym przez Marcina Morawskiego. Trafił on piłką w brzuch stojącego blisko bramki Ożoga, ten przyjął futbolówkę i z 5 metrów skierował do siatki.

Przy stanie 1-1 goście dwa razy zagrozili bramce Wiślan. Kubiak nie wykorzystał jednak sytuacji "sam na sam", a Szumiec z wolnego trafił w słupek.

W końcówce zespół z Jaśkowic zapewnił sobie 3 punkty po kolejnym rzucie wolnym grającego trenera Marcina Morawskiego. Uderzył on z 18 m w lewy górny róg, piłka odbiła się od słupka i wpadła do sieci. Gol z cyklu "stadiony świata".

- Mieliśmy w drugiej połowie bardziej klarowne sytuacje niż goście, w samej końcówce, gdy prowadziliśmy już 2-1, należał nam się karny za faul na Rzeszótce - uważa Janusz Morawski, zawodnik i działacz Wiślan. - W sumie mecz był bardzo wyrównany, Zieleńczanka była bardzo groźna ze stałych fragmentów. To najlepsza drużyna z jaką do tej pory graliśmy.

- Małe boisko w Skawinie sprzyja gospodarzom, na nim nie dało się zaprezentować naszych atutów takich jak gra bokami, szybkość... - tłumaczy się z porażki trener zespołu z Zielonek.

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty