Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Niefortunna interwencja

Pcimianka Pcim - LKS Śledziejowice 2-5 (2-4)

1-0 Marszalik 4
2-0 Zieliński 8
2-1 Antas 24 (karny)
2-2 Michalczyk 29
2-3 Myszkowski 33
2-4 Antas 43
2-5 Myszkowski 78

Czerwona kartka: Kipek (P, 23).
PCIMIANKA: Kipek - Bajak (30 Filipek), Hodurek (80 Bryl), M. Dziadkowiec, Czarnota - Salawa, Kuboń, Cichoń, Burtan - Zieliński (46 Włodarczyk), M. Marszalik (23 K. Muniak - wszedł do bramki).
ŚLEDZIEJOWICE: Cebula - Bochenek, Sieczko, Maliński, Makieła (25 Podsiadło) - Antas, Michalczyk, Pałka, Stolarz - Myszkowski, Dziedzic (80 Książek).

Lepiej dla Pcimianki ten mecz zacząć się nie mógł - po 8 minutach 2-0! Najpierw po pięknym rajdzie Salawy nastąpiła wrzutka zamieniona przez Marszalika na pierwszego gola. Niebawem, po dośrodkowaniu Burtana z wolnego, Zieliński zdobył drugą bramkę. Ten sam zawodnik miał niebawem jeszcze dwie doskonałe okazje do podwyższenia wyniku.

W 23. minucie nastąpił kluczowy moment, który odmienił całkowicie losy meczu. Bramkarz pcimian, Kipek, popełnił błąd, sfaulował zawodnika gości i zobaczył za to czerwoną kartkę. Do bramki miejscowych wszedł za grającego w polu Marszalika K. Muniak, ale strzału z 11 m nie obronił. Kolejne gole dla Śledziejowic wysypały się jak z rękawy. Jeszcze do przerwy z 2-0 zrobiło się 2-4! Wyrównał Michalczyk, który po indywidualnej akcji strzelił z ok. 20 m do bramki przy słupku. Trzeciego gola uzyskał Myszkowski uderzeniem z narożnika pola karnego. Czwarty padł po strzale Antasa - piłka po drodze odbiła się od obrońcy i zmyliła bramkarza, równie dobrze można więc potraktować to trafienie jako samobójcze.

Po przerwie goście kontrolowali wynik, gra się nawet wyrównała. Pcimianka miała świetną szansę, gdy po rzucie rożnym Salawa trafił zza szesnastki w spojenie słupka i poprzeczki. Zespół ze Śledziejowic nie wykorzystał paru okazji, w tym stuprocentowej jaką mieli Myszkowski i Dziedzic, będący sam na sam z bramkarzem. Ten drugi z 7 metrów spudłował...

Wynik ustalił pod koniec meczu Myszkowski, który dostał prostopadłe podanie i końcem buta kopnął piłkę uprzedzając golkipera pcimian.

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty