Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)

Pogoń Skotniki - Bronowianka Kraków 0-1 (0-0)

0-1 Jóźwik 76

Sędziowali Jarosław Lizak oraz Piotr Nowak i Grzegorz Mikuła. Żółte kartki: Stępiński, Karpierz – Gilarski, Małodobry, Wójcikowski, Równiatka. Widzów 100.
POGOŃ: Jakubiszyn - Wykręt, Sikora, Liszka (77 Musiał), Kozłowski – Karpierz (46 Zontek), Dziedzic, Stępiński, Dobroch (80 Różycki) - Żyła, Machno.
BRONOWIANKA: Wiecheta – Walczak (70 Równiatka), Ł. Kubik, A. Kubik, Strawa – Mazur (16 Sadzikowski), Wójcikowski, Małodobry, Gilarski (46 Kolański) – Frankowski (85 Warczak), Jóźwik.

Przed meczem odległość pomiędzy drużynami - będącymi w czołówce tabeli VI ligi –  wynosiła 3 punkty. Wygrana Pogoni dałaby jej pozycję wicelidera. Bronowiance zwycięstwo pozwalało być ciągle w kontakcie z liderująca Słomniczanką. Rachuby te przełożyły się na jakość widowiska, bo obie drużyny grały ostrożnie bojąc się utraty bramki. Z upływem czasu czuło się, że może to być mecz do pierwszego gola: kto go strzeli, ten wygra.


Od początku lekką przewagę miała Bronowianka, która częściej atakowała. Pogoń przyjęła taktykę gry z kontry. W 5 min goście mogli prowadzić: rzut wolny wykonany precyzyjnie  z prawej strony przez Łukasza Kubika, piłkę przechwycił Małodobry i skierował z 2 m po ziemi do bramki Skotnik nie dając szans bramkarzowi miejscowych - Jakubiszynowi. Ale sędzia Jarosław Lizak wcześniej odgizdał faul i trafienia nie uznał. Swoją drogą mało kto chyba wie kto sfaulował i kogo, bo zaskoczeni gwizdkiem wydawali się wszyscy. Podobną reakcję bronowiczan, wzbudziły odgwizdane przez sędziego spalone z  6, 7 i 10 minuty. Z nich chyba najbardziej na gwizdek sędziego nadawala się druga z sytuacji, gdy na spalonym był napastnik Bronowianki Frankowski. Czujący niedosyt piłkarz w 13. minucie  uderzał mocno, z daleka z prawej strony po przekątnej do bramki miejscowych, ale piłka nieznacznie ją minęła.


Ta nieudana akcja dała początek lekkiej przewadze gospodarzy. Próbował ją wykorzystać w 14. minucie Stępiński zagrywając ładną piłkę do Dziedzica, a ten do Dobrocha. Oddany przez niego strzał nie zaskoczył Wiechety, który wybił piłkę na róg. Stamtąd Stępiński ładnie wrzucił piłkę do Machny, ale ten z 3 m strzelił ponad poprzeczkę…


W końcówce pierwszej połowy  przewagę odzyskali goście, ale byli nieskuteczni. Najgroźniejszą sytuację stworzył w 36. A. Kubik, wrzucając z rzutu wolnego piłkę z prawej strony na Małodobrego. Złe ustawienie adresata uniemożliwiło dokładny strzał: wysoki obrońca Bronowianki sięgnął piłki, ale przeniósł ja nieznacznie ponad poprzeczką.


Po przerwie nadal przeważali goście. Nie bez znaczenia było wprowadzenie na boisko przez trenera Bronowianki – Janusza Sputę – czołowego, a leczącego w ostatnich trzech meczach kontuzje napastnika Bronowianki Radosława Kolańskiego. Odtąd gra lepiej się Bronowiance układała. Okazję do strzału miał w 61. minucie Jóźwik, ale będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pogoni nie zdecydował się na uderzenie, a oddał piłkę zaskoczonemu Kolańskiemu. Ten - szczelnie kryty przez obrońców Skotnik – okazji nie wykorzystał.


Szansę na zrehabilitowanie się dostał Jóźwik w 74. minucie po wolnym wykonywanym przez Łukasza Kubika. Tym razem wziął odpowiedzialność za strzał co przyniosło Bronowiance prowadzenie. I choć gospodarze zgłaszali zastrzeżenia, że strzał padł po faulu, to sędzia decyzji nie zmienił.
Była to ważna bramka dla młodego napastnika. Mimo, że już 5 strzelona w tej rundzie dla drużyny z Bronowic, to biorąc pod uwagę ilość sytuacji bramkowych, w których bywał Jóźwik, to dotąd bilans jego skuteczności mógł pozostawiać pewien niedosyt…
Jeśli ktoś ten niedosyt miał, to ważna bramka w ważnym meczu musi to zmienić…
W końcówce mecz się wyrównał. Stuprocentową okazje do podwyższenia wyniku miał jeszcze w 77’ min Kolański, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem będąc sam na sam z Jakubiszynem i ten ofiarnie piłkę przejął. Wyrównać mógł z kolei w 80’ Stępiński uderzając mocno z daleka, ale piłka spadła tuż obok słupka i gol na remis nie padł.

Niskie zwycięstwo Bronowianki w Skotnikach to niemal tradycja. Drużyny te zawsze toczą bardzo wyrównane pojedynki. Zwycięstwo piłkarze z Bronowic okupili kontuzjami kluczowych zawodników: Mazura i Walczaka, co może istotnie osłabić wicelidera w dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej - z Proszowianką i Krakusem.

MART

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty