Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Wygrywa ten kto strzela bramki

Bronowianka Kraków - Pogoń Miechów 5-3 (3-1)

1-0 Jóźwik 7
1-1 Majewski 11
2-1 Frankowski 37
3-1 Gacek 41
3-2 Oleksy 52 (karny)
4-2 A. Kubik 54 (karny)
5-2 Jóźwik 77
5-3 Oleksy 85

Sędziowali Sławomir Radwański oraz Mariusz Aleksa i Jakub Kosek. Żółte kartki: F. Piwowarski, Małodobry - Hejmo. Widzów 30.
BRONOWIANKA
: Wiecheta - Walczak, Gilski, A. Kubik, F. Piwowarski - Mazur (81 Warczak), Małodobry (63 Wójcikowski), Gacek (55 Ł. Kubik), Sadzikowski - Frankowski (76 Równiatka). Jóźwik.
POGOŃ: Malicki - Węglarz, M. Piwowarski, Dudziński, Czekaj - Dąbrowski (74 Solarz), Kula (66 Kordas), Zięba, Hejmo - Majewski, Oleksy.

W piłce nożnej zawsze wygrywa ten kto strzeli więcej bramek. Bronowianka miała mniej okazji niż rywale z Miechowa, ale zwyciężyła dzięki 80-procentowej skuteczności. Pogoń wykorzystała tylko co czwartą szansę i dlatego w tym wyrównanym meczu musiała zejść z boiska pokonana.

Krakowianie objęli prowadzenie po błyskawicznie wykonanym rzucie wolnym. Gdy goście dyskutowali z arbitrem o słuszności podjętej przez niego decyzji, napastnik Bronowianki Jóźwik był już z piłką w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pogoni i pewnie trafił do siatki. 4 minuty później było 1-1, po zaskakującym uderzeniu Majewskiego z 18 metrów w dalszy róg bramki Wiechety. W 19. minucie goście powinni prowadzić 2-1. Po szybkiej akcji Oleksy dostał podanie w pole karne, z narożnika pola bramkowego dogrywał do nadbiegającego Majewskiego, ale zabrakło precyzji i gol nie padł.

Gra się wyrównała, Jóźwik z zespołu gospodarzy próbował indywidualnych akcji, spośród gości największe zagrożenie stwarzali Oleksy i Majewski. Końcówka I połowy była pomyślna dla Bronowianki, a zadbali o to miechowianie, którzy sprezentowali rywalom drugą bramkę. Dudziński podawał do Węglarza, Frankowski czujnie przeciął podanie, ograł M. Piwowarskiego i ze stoickim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam z Malickim. 2 minuty później po kolejnym błędzie gości 20 metrów przed własną bramką, ponownie Frankowski stanął oko w oko z golkiperem Pogoni, ale tym razem przegrał pojedynek, a dobitkę przed linią bramkową zatrzymał Czekaj. W 41. minucie było 1-3, koronkową akcję Frankowskiego i Mazura sfinalizował strzałem do pustej bramki Gacek (w przeszłości zawodnik... Pogoni). Akcja piękna, choć gdyby można było obejrzeć powtórkę, to mogłoby się okazać, że autor gola był na spalonym.

Po tych dwóch ciosach Pogoń się nie poddała. Tuż przed przerwą - za faul na Oleksym - Zięba z wolnego z 17 metrów strzelił obok muru, ale i minimalnie obok słupka. Zaraz na początku II połowy goście przeprowadzili jeszcze bardziej koronkową akcję niż Bronowianka w 41. minucie, tyle że Kula nie powtórzył wyczynu Gacka - jego strzał z 12 m został zablokowany przez A. Kubika. 5 minut później miechowianie zdobyli kontaktowego gola - z karnego za faul na Hejmie. Jedenastkę pewnie wykorzystał Oleksy. Riposta krakowian była natychmiastowa, tyle że gol A. Kubika z karnego wziął się z przypadkowego zagrania Dudzińskiego ręką w szesnastce. Przy stanie 4-2 Pogoń miała trzy znakomite szanse. Najpierw Hejmo w stuprocentowej sytuacji strzelił obok bramkarza, ale piłka przeleciała obok słupka. Następnie Zięba z kornera trafił w poprzeczkę, a po chwili z czystej pozycji z 10 m strzelił akurat tam gdzie stał Wiecheta.

Nieskuteczność miechowian zderzyła się ze skutecznością Bronowianki w 77. minucie. Nastąpiło długie podanie Równiatki na wolne pole do Jóźwika, a ten bez trudu pokonał Malickiego. 5-2. W ostatnich 10 minutach goście nie ustawali w wypracowywaniu bramkowych sytuacji, ale z czterech wykorzystali tylko jedną. Po dośrodkowaniu Węglarza z prawego skrzydła na dalszy słupek, za obrońców, Oleksy w powietrzu uderzył z woleja w "krótki" róg. Śliczny gol - godny sfilmowania i pokazania w telewizji.
RST


FOTOGALERIA z meczu - w rubryce WIADOMOŚCI

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty