Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Spóźniona pogoń za Pogonią

Pogoń Miechów - Pogoń Skotniki 1-2 (0-0)

0-1 Żyła 47
0-2 Machno 86
1-2 Oleksy 90 (karny)

Sędziowali: Tomasz Dusik oraz Grzegorz Bębenek i Paweł Szymański. Żółta kartka: Strug (PS). Widzów 100.
POGOŃ MIECHÓW:
Malicki - Węglarz, Matyja, Czekaj - Dąbrowski (79 Kula), Dudziński, Zięba, Oleksy, Owczarski (46 Kordas) - Majewski, Hejmo (68 Dudek).
POGOŃ SKOTNIKI: Duchnowski, Braś, Sikora, Liszka, Kozłowski (88 Musiał), Dobroch (79 Karpierz), Stępiński (68 Zontek), Dziedzic, Wykręt, Żyła, Machno (87 Strug).

Od początku goście sprawiali odrobinę lepsze wrażenie, grali składniej, szybciej operowali piłką. Już w 5. minucie Machno zagroził bramce miechowian, niewiele brakowało, a Węglarz pomógłby mu w zdobyciu gola. 10 minut później kolejna szansa Skotnik. Dziedzic zagrał do Żyły, ten chciał zmieścić Malickiemu piłkę pod lewą ręką, bramkarz miechowski odbił futbolówkę, a dobitka Machny była niecelna.
Gospodarze przebudzili się, nie wyszła jednak akcja Owczarskiego z Oleksym. W 27. minucie Hejmo strzelił tuż obok słupka, to była bodaj najlepsza szansa miejscowych w tej części gry. Jeszcze ponadto Dąbrowski wdarł się w pole karne, a po podaniu Hejmy Oleksy przestrzelił.
Groźniejsze były akcje gości. W 31. minucie Machno "urwał" się Matyi, bardzo przytomnie zachował się golkiper Malicki, który wybiegł poza szesnastkę i głową uratował swój zespół. Tuż przed przerwą w roli ratownika wystąpił z kolei Czekaj powstrzymując Machnę.
Zaraz na początku II połowy drużyna ze Skotnik objęła prowadzenie. Żyła po indywidualnej akcji dał sobie radę z Matyją i strzelił celnie do siatki. W 62. i 64. minucie goście mieli dwie "setki", ale Dobroch i Stępiński minimalnie chybili. W 86. minucie było 0-2. Po podaniu Zontka głową, Machno wykorzystał doskonałą szansę.
Miechowianie, którzy po przerwie nie potrafili sobie wypracować bramkowej okazji, zerwali się do walki w... ostatniej minucie. Oleksego faulował w polu karnym Musiał, poszkodowany sam wymierzył sprawiedliwość, zdobywając kontaktowego gola. W doliczonym czasie gospodarze mogli wyrównać, ale Majewski nie wykorzystał szansy; lepiej chyba byłoby gdyby zostawił piłkę Matyi, który był w lepszej sytuacji...
RST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty