Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Gdy się nie strzela karnego

Pcimianka Pcim - Bronowianka Kraków 0-1 (0-0)

0-1 Wójcikowski 83
Sędziowali: Paweł Kostkiewicz oraz Łukasz Siwko i Filip Jędrzejczyk. Widzów 250.
PCIMIANKA:
K. Muniak - Czarnota, Hodurek, Bajak - Gancarczyk (55 Salawa), K. Dziadkowiec, M. Marszalik, Filipek, P. Muniak - Juszczak (80 G. Marszalik), Paś (65 M. Dziadkowiec).
BRONOWIANKA: Wiecheta - Walczak, Gacek (50 Gilski), A. Kubik, Piwowarski - Mazur (75 Równiatka), Małodobry, Ł. Kubik, Osowski (85 Gilarski) - Sadzikowski (80 Wójcikowski), Jóźwiak.

Pcimianka miała więcej sytuacji bramkowych, przede wszystkim karnego na początku II połowy, nie wykorzystanego przez Juszczaka. Wygrała jednak Bronowianka po akcji na 7 minut przed końcem meczu.

Początkowo gra była wyrównana, z czasem Pcimianka zaczęła atakować, ale napastnikom gospodarzy zabrakło skuteczności. Dwóch "setek" nie wykorzystał Paś. Najpierw w sytuacji gdy wraz z Juszczakiem mieli przed sobą tylko bramkarza, jego partner zamiast strzelać podawał, a Paś uderzył nad poprzeczką. W kolejnej akcji Paś stanął oko w oko z Wiechetą, pojedynek wygrał bramkarz krakowski. Bronowianka miała w I połowie właściwie tylko jedną okazję, ale Osowski z 7-8 metrów przestrzelił.

Po przerwie pcimianie ruszyli do naporu, z nadzieją na zwycięstwo. W 58. minucie Paś dostał podanie na wolne pole, wyprzedził obrońcę i został sfaulowany w polu karnym. Goście protestowali, ale sędzia decyzji nie zmienił. Juszczak, wykonawca jedenastki, strzelił półgórnie, a bramkarz gości Wiecheta w pięknym stylu obronił strzał, wybił piłkę ręką, a zagrożenie ostatecznie zażegnał Gacek ekspediując futbolówkę na aut. Pcimianka miała jeszcze kilka okazji, ale juz nie tak klarownych jak choćby w I połowie. Krakowianie wychodzili z kontrami, lecz także nie potrafili sobie wypracować czystych sytuacji bramkowych.

Goście zdobyli zwycięskiego gola na 7 minut przed końcem. Piwowarski wyrzucił piłkę z autu na 5. metr, tam przyjął ją na pierś Równiatka, odwrócił się i uderzył w kierunku bramki. Golkiper Pcimianki odbił piłkę na bok, prosto pod nogi dopiero co wprowadzonego na boisko Wójcikowskiego, który z 2 metrów wpakował ją koło słupka do siatki.
RST

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty