Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Sokół wypełnił normę w ataku

Wawel Kraków - Sokół Kocmyrzów 1-4 (0-3)

0-1 Pater 13 (karny)

0-2 Łach 31

0-3 Pater 37

1-3 Kawski 60

1-4 Pater 90+2

Sędziowali Dariusz Szustowicz oraz Mariusz Kucia i Łukasz Mnich. Żółte kartki: Podolecki, Sieczko (W). Widzów 100.
WAWEL:
Michalec - Sieczko, Mianowski, Lipowski - Podolecki (67 Pałaszewski), Pauli (83 Smok), Tomoń, Lisowski, Kawski - Dziedzic, Kaczmarczyk.
SOKÓŁ: D. Kopyść - O. Rudziński, P. Kopyść, Piątek - Szewczyk (61 Marczykiewicz), M. Rudziński, Dudziński, Brak (86 Gerhardt), Wisła - Łach, Pater.

Sokół wygrał jak chciał ze słabym w sobotę Wawelem. Goście mieli dużo swobody na boisku i mimo że grali bez swego czołowego snajpera Zawrzykraja (pauza za żółte kartki), to i tak zaliczyli swoją średnią normę na mecz, czyli 4 gole...
Zanim kocmyrzowianie zdobyli pierwszą bramkę mogli strzelić dwie. W 6. minucie Pater wypatrzył Łacha, ale ten, nie pilnowany przez defensywę Wawelu, z 5 metrów głową uderzył ponad poprzeczką. 4 minuty później za mało zdecydowania wykazał Brak, był trzy metry przed bramką, ale Michalec zasłonił mu "krótki" róg i skończyło się na kornerze. 13. minuta była pechowa dla krakowian i szczęśliwa dla Sokoła. Po faulu Sieczki na Łachu, Pater wykorzystał pewnie karnego. Drugi gol padł po dokładnej centrze Szewczyka z prawego skrzydła prosto na głowę Łacha, który ze środka pola karnego przymierzył celnie głową do siatki. Trzeci gol był najpiękniejszy - po szybkiej trójkowej akcji Patera, Braka i Łacha, ten pierwszy główkował w słupek, po czym poprawił do bramki. Tuż przerwą szansy na czwarte trafienie nie wykorzystał Łach - przelobował bramkarza, ale piłka przeleciała obok słupka.
Trener krakowian, Henryk Szymanowski, trochę wstrząsnął swymi podopiecznymi w przerwie, bo w II połowie wyraźnie się ożywili w ofensywie. Najaktywniejszy był Lisowski, który był blisko zdobycia bramki w 49. 59. minucie. Za pierwszym razem strzelił z 12 m minimalnie niecelnie, a za drugim celował w "długi" róg, lecz trafił w nogi bramkarza. W 60. minucie gospodarze uzyskali honorowe trafienie, a jego autorem był - po kornerze, z bliska, w zamieszaniu - Kawski. Później Wawel próbował złapać kontakt z rywalem, ale dopiero w 90. minucie stworzył bramkową okazję - Dziedzic strzelił w boczną siatkę.
Sokół zadowolił się łupem z I połowy i po przerwie szukał szans w kontrach. Goście wiele razy byli łapani na spalone i mieli w zasadzie dwie czyste sytuacje. W 53. minucie Pater, mając przed sobą tylko bramkarza, chciał uderzyć technicznie, lobem w górny róg, ale mu nie wyszło i nie trafił w ogóle w bramkę. W doliczonym czasie napastnik Sokoła zaprezentował pełnię swoich możliwości. W pewnym momencie przyspieszył, "urwał" się obrońcy i strzelił obok bramkarza. To był jego trzeci gol w tym meczu.
RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty