Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Garbarnia II grała systemem 1-6-0-0

Garbarnia II Kraków - Pogoń Miechów, obustronny walkower

Na boisku 0-0. Mecz przerwany w 20. minucie, gdyż drużyna Garbarni II została zdekompletowana.

 

Sędziował Dariusz Mirek. Widzów 25.
GARBARNIA II: Wróbel - Nakończy, Piórkowski, Iwachów, Krawiec, Dobrucki, Satała.
POGOŃ: Malicki - Dąbrowski, Krupa, Węglarz, Czekaj - Kowalczyk, M. Dudziński, Kosałka (6 Gajewski), Kula - Owczarski, K. Dudek.

Garbarnia II przystąpiła do meczu zaledwie w siódemkę. W 20. minucie kontuzji doznał Piórkowski i drużyna gospodarzy została zdekompletowana. Sędzia odgwizdał koniec spotkania. Do tego momentu na boisku było 0-0, ale zgodnie z regulaminem Pogoń wygra walkowerem 3-0.

- Nie udało nam się zabrać jedenastki na dzisiejszy mecz - tłumaczy Stanisław Śliwa, trener rezerwy "Brązowych". - To koniec sezonu, a w drugiej drużynie mamy wielu juniorów będących uczniami SMS-u, którzy już wyjechali na wakacje. Nie mogłem też skorzystać z zawodników zespołu trzecioligowego, który ma dziś po południu mecz. A pierwsza drużyna ma bezwzględny priorytet. Gdyby mecz odbywał się w niedzielę, to mielibyśmy jedenastkę, ale nie dało się go przełożyć, gdyż obligatoryjna kolejka została wyznaczona na sobotę.

Gospodarze grali przez te 20 minut systemem 1-6-0-0, czyli bramkarz plus sześciu obrońców. Gra ani razu nie przeniosła się na połowę Pogoni, kilka razy trafiła na nią tylko daleko wybita piłka. Miechowianie okrążyli "Garbarzy", ale gola strzelić nie zdołali.

Pierwszą okazję miał Kosałka w 2. minucie, ale przy próbie pokonania bramkarza doznał w starciu bolesnego urazu i niebawem opuścił boisko.

W 3. minucie wydawało się, że mecz się zakończy, gdyż przy próbie wybicia piłki przewrócił się Piórkowski. Wykurował go lodem w sprayu trener Śliwa i gra toczyła się dalej.

Goście kontynuowali atak z okrążenia. M. Dudziński strzelił niecelnie, K. Dudek po centrze Kowalczyka z dogodnej pozycji uderzył wysoko nad poprzeczką, dwa razy próbował Gajewski i dwa razy Owczarski, który dostawał idealne podania w "uliczkę", lecz nie potrafił nic z nich zdziałać.

Te nieudolne w wykonaniu miechowian starania zdobycia gola w "hokejowym zamku" zakończyły się w 19. minucie, gdy przy kolejnej próbie wybicia piłki Piórkowski znów doznał kontuzji. Interwencja trenera tym razem nie była już skuteczna. Zawodnik przekazał sędziemu informację, że nie jest zdolny do gry. Przepisy nie pozwalają grać w sześciu, więc mecz został w 20. minucie zakończony. A kontuzjowanego Piórkowskiego dwaj koledzy z boiska zanieśli do szatni na tzw. stołeczku.

Mariusz Malicki, bramkarz Pogoni, a zarazem prezes klubu, był zadowolony z trzech łatwych punktów, ale z postawy kolegów z drużyny znacznie mniej. - Nie wiem, czy byśmy dziś wygrali gdyby było ich jedenastu. Trzeba było w ciągu tych dwudziestu minut strzelić chociaż jedną bramkę...

Trener Śliwa zaznaczył, że nie jest tak łatwo strzelić bramkę, gdy sześciu zawodników (plus bramkarz) stoi w polu karnym tylko się broniąc. W końcu gospodarze bronili się CAŁĄ drużyną...

 

RK

 

Ze względu na występ w drużynie Pogoni Łukasza Kosałki, który powinien pauzować za czwartą żółtą kartkę - Pogoń straci 3 punkty. Najprawdopodobniej zostanie orzeczony obustronny walkower.

(7.07.2010)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty