Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Lider nie miał spacerku z Krakusem

Bronowianka Kraków - Krakus Swoszowice 2-1 (0-1)

0-1 Lewandowski 11

1-1 Jóźwik 70

2-1 Zegarek 73

Sędziowali Grzegorz Jabłoński oraz Dariusz Szajowski i Dariusz Kania. Żółte kartki: Frankowski, Białko - Wierzbicki. Widzów 80.
BRONOWIANKA: Wiecheta - Walczak (70 Osowski), A. Kubik, Białko, Małodobry - Frankowski (68 Leśniewicz), Wójcikowski, Allen (68 Równiatka), Jóźwik - Zegarek, Kolański.
KRAKUS: Techmański - Patyna Stefanik, Gądek - Wierzbicki, Pabian, Szczurek, Guzik, Armatys (78 Janecki) - Lewandowski, Rumian.

Zanosiło się na dużego kalibru niespodziankę. Krakus, walczący o utrzymanie i mający na koncie dokładnie o połowę mniej punktów niż lider VI ligi, aż do 70 minuty prowadził w Bronowicach. Skorzystał z pierwszego błędu rywali, by zdobyć bramkę, a potem grał sobie spokojnie, w miarę uważnie i utrzymywał korzystny wynik. Bronowianka długo nie mogła wejść we właściwy rytm, nie przypominała tego zespołu, który w minioną środę rozstrzelał Sokoła Kocmyrzów (6-0). Co jednak ważne, gospodarze  zdawali sobie sprawę z tego, że to ich niemoc, a nie nadzwyczajna siła rywala, ma wpływ na wynik. W przerwie z szatni lidera dochodziły głośne krzyki jednego ze starszych graczy, który wyręczał trenera Janusza Sputę. Tak zmobilizowana Bronowianka po przerwie z nawiązką odrobiła stratę.

 

Gospodarze stracili bramkę po wielkim błędzie obrony i bramkarza. Kłuło w oczy przewinienie Wiechety, który niby wyszedł z bramki, by powstrzymać Lewandowskiego, ale jakoś z małym przekonaniem i nawet napastnika gości nie postraszył. Dał się minąć i mógł tylko patrzeć, jak Lewandowski, mimo spóźnionej interwencji A. Kubika, posyła piłkę do bramki od słupka. Winę spokojnie można by jednak podzielić,  do kawałka środkowi obrońcy jak najbardziej powinni się poczuć.

Po golu Bronowianka próbowała zabrać się do lepszej gry, ale jakoś niewiele jej wychodziło. W 13 min po podaniu Wójcikowskiego, Zegarek z ostrego kąta strzelał tuż na poprzeczką. O wiele lepszej okazji lider nie wykorzystał w 16 min. Za podanie piłki do własnego bramkarza Krakus został ukarany rzutem wolnym z rogu pola bramkowego - Zegarek trącił tam piłkę do A. Kubika, ten uderzył mocno, ale pięciu zawodników w rogu bramki stanowiło wystarczającą zaporę. Gol nie padł, skończyło się tylko rzutem rożnym. Wynik do przerwy się nie zmienił, bo zapędy gospodarzy kończyły się albo na bramkarzu Techmańskim (próby Kolańskiego w 24 min i szarża Zegarka w 25 min) albo posłaniem piłki w pobliże bramki, ale nie do niej (Allen). Goście nie rwali się do ataku, ale jak już się pojawili przed szensastką Bronowianki, to z konkrektnym pomysłem. Strzały Pabiana i Szczurka były tylko minimalnie niecelne.

Burza emocji, która przetoczyła się przez bronowicką szatnię w przerwie, zaowocowało na początek okazjami bramkowymi. W 53 min A. Kubik z wolnego przymierzył tuż  obok słupka., w 61 Allen zagrał prostopadłe do Zegarka, który znalazł się sam przez Techmańskim. Ten był górą.

Ciekawe, czy bronowiczanie wydobyli się z tarapatów, gdyby w 62 min kontratak gości skończył się dla nich lepiej niż zatrzymaniem akcji w ostatniej chwili przez A. Kubika. Ponieważ się nie skończył, Bronowianka miała nadal tylko jedną bramkę do odrobienia i dopięła swego w 70 min. Po strzale Jóźwika z 18 metrów piłka odbiła się jeszcze rykoszetem i myląc bramkarza niespodziewanie wpadła do bramki. Niemal natychmiast gospodarze podwyższyli na 2-1. Po wrzutce z wolnego A. Kubika goście wybili piłkę, ale wprost pod nogi Zegarka, ten pięknym strzałem z kilkunastu metrów trafił w okienko.
W ciągu następnych minut mogły paść kolejne bramki. W 78 min Jóźwik z kilkunastu metrów trafił w słupek, w 80 min Kolański przymierzył tuż nad poprzeczkę.    

Krakus podejmował jeszcze próby wywalczenia choćby punktu (Pabian w 81 min i Janecki w 86 min), ale nie przyniosły powodzenia, choć gościom za ambitną i całkiem nieźle poukładaną coś więcej niż tylko pochwały może się i  należało.

MAS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty