Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Hat-trick Szafrańca

Płaszowianka Kraków - Pogoń Miechów 4-2 (0-0)

0-1 M. Dudziński 49
1-1 Szafraniec 51 (karny)
2-1 Flasiński 60
2-2 Kosałka 68
3-2 Szafraniec 80
4-2 Szafraniec 85 (karny)

Sędziował Wojciech Curyło. Czerwona kartka: Węglarz (PM, 85).
PŁASZOWIANKA: Pietrzyk - Pazdyk, Maciej Roda, Wajda, J. Roda - Trojański, Szafraniec, Flasiński (80 Kania), Szmalec (58 K. Chróściel) - A. Chróściel, Proano (58 Zdebski).
POGOŃ: Ł. Paczyński - Węglarz, M. Piwowarski, Krupa, Czekaj - Kowalczyk (82 Kula), M. Dudziński, Owczarski, T. Piwowarski (46 Kosałka) - Górski (87 Kordas), Majewski (78 Żarnowiecki).

Pierwsza połowa była wyrównana, gospodarze mieli lekką przewagę, ale grali nieźle tylko do szesnastki. Akcji nie kończyli strzałami co jest ich bolączką nie od dziś. Miechowianie za to umieli stworzyć groźne sytuacje, jedna z nich była stuprocentowa. Górski, mając przed sobą tylko bramkarza, strzelił prosto w jego nogi. Okazji "sam na sam" nie wykorzystali ponadto Majewski i T. Piwowarski.

Po przerwie posypał się grad bramek. Obiecująco zaczęli goście, którzy po strzale grającego trenera Marcina Dudzińskiego objęli prowadzenie. Po chwili był już remis, z karnego, bo autor gola zastawił w polu karnym drogę zawodnikowi Płaszowianki. Krakowianie poszli za ciosem, zdobyli drugiego gola, ale Pogoń wyrównała. Przy stanie 2-2 ważyły się losy meczu. Wiadomo było, że kto strzeli teraz bramkę, ten najprawdopodobniej wygra. Meczbola mieli goście, ale Owczarski z 4 metrów nie trafił do pustej bramki. - Gdyby strzelił, to już nie oddalibyśmy zwycięstwa - powiedział Mariusz Malicki, prezes Pogoni.
Owczarski fatalnie spudłował, natomiast gospodarze byli tego dnia skuteczni jak rzadko kiedy. Dwa gole (w tym jeden z karnego) w ostatnich 10 minutach strzelił Szafraniec, kompletując hat-trick. Miechowian nie stać już było na ripostę.

- Graliśmy po przerwie bardziej konsekwentnie, opanowaliśmy środek boiska, przestaliśmy tracić piłki, słowem, kontrolowaliśmy grę - mówi grający prezes Płaszowianki, Krzysztof Pazdyk, który od paru meczów zadomowił się na prawej obronie. - Udało nam się zepchnąć rywali do defensywy, a przy tym zanotowaliśmy dziś bardzo fajną skuteczność. Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo, po którym wracamy do gry w rywalizacji o utrzymanie się w lidze.

- Czuję wielki niedosyt - powiedział trener Pogoni Marcin Dudziński. - Mieliśmy dziś tyle sytuacji, że powinniśmy nawet ten mecz wygrać. Prowadziliśmy 1-0, potem przy stanie 2-2 Maciek Owczarski nie wykorzystał idealnej szansy. Martwi mnie, że tracimy bramki bardzo łatwo, po prostych błędach. Pomagamy przeciwnikom je zdobyć! A swoje gole musimy wypracować, wybiegać, nikt nam niczego nie daje za darmo.

Jak padły bramki

0-1
Gospodarze stracili piłkę w środku pola. Miechowianie poszli z akcją, Majewski rozegrał ją z M. Dudzińskim, który z lewej strony pola karnego przyjął futbolówkę strzelił po "krótkim" z 8 metrów.

1-1
Płaszowianka skontrowała, lewą stroną wszedł w pole karne Szmalec, minął Węglarza, a asekurujący go M. Dudziński zastawił drogę zawodnikowi gospodarzy, traktując go bodiczkiem; jedenastkę pewnie wykonał Szafraniec.

2-1
K. Chróściel dośrodkował z lewej strony z ok. 30 m, a Flasiński w ekwilibrystyczny sposób kopnął piłkę będąc na 10. metrze, ta wysokim lobem wpadła pod poprzeczkę, zaskakując bramkarza Pogoni, który myślał chyba, że wyjdzie ona za bramkę.

2-2
Kowalczyk wrzucił piłkę z lewej strony na "długi" słupek, obrońcy Płaszowianki pozwolili, by Kosałka przyjął ja na piersi na 8. metrze i następnie strzelił w "krótki" róg.

3-2
Gospodarze rozegrali atak pozycyjny, Flasiński posłał prostopadłe podanie do Szafrańca, a ten podcinką nad bramkarzem Pogoni trafił do siatki; piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki.

4-2
Kania podał z głębi do Szafrańca, który na pograniczu "16" został podcięty z tyłu przez Węglarza; obrońca Pogoni dostał czerwoną kartkę, a gospodarze karnego, którego po raz drugi pewnie wykorzystał Szafraniec. Arbiter początkowo podyktował wolnego, ale po konsultacji z asystentem zamienił wolnego na karnego. Czy był karny czy wolny - rozstrzygnąć to może tylko nagranie filmowe.

 

RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty