Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
4-0 po... najsłabszym meczu

Czarni Staniątki - Pogoń Skotniki 4-0 (3-0)

1-0 Łach 22
2-0 Rożek 35 (karny)
3-0 Rożek 37
4-0 Drobniak 61

Sędziował Mateusz Czerwień (Myślenice). Żółte kartki: Starowicz, Stokłosa, Błachacz - Ludwikowski, Żyła. Widzów 70.
CZARNI: Machlowski - Perdał, Błachacz, Stokłosa (75 Osielczak), Starowicz - W. Klima (70 R. Klima), Gruszka (65 Sośnicki), Rożek, Sikora - Gawlik, Łach (60 Drobniak).
POGOŃ: Ludwikowski - Braś, Sikora, Liszka, Musiał, Wykręt, Dziedzic (46 Makowski), Strug (70 Różycki), Dobroch (70 Kozuba), Stępiński, Żyła.

- Dziwny jest ten futbol. Rozegraliśmy najsłabszy mecz z dotychczasowych czterech, a mimo to wygraliśmy i to aż 4-0 - mówi grający trener Czarnych, Piotr Gruszka. - Mieliśmy raptem z pięć sytuacji i prawie wszystkie wykorzystaliśmy. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Fizycznie czuliśmy się dziś słabiej, środowy mecz z inną Pogonią, w Miechowie, kosztował nas sporo sił.

Czarni już do przerwy przesądzili o losach spotkania. Pierwszy gol padł po opracowanym przez zespół rozegraniu akcji po wyrzucie z autu - piłkę wyrzucił Błachacz, a Łach przyjął ją na 3. metrze i z półobrotu skierował do siatki. Druga bramka była konsekwencją błędu bramkarza Pogoni, który chciał podać do obrońcy, ale skutek był taki, że do futbolówki dopadł pierwszy napastnik gospodarzy Gawlik. Ludwikowski nie miał wyjścia, sfaulował go, a Rożek zamienił za chwilę karnego na gola nr 2. Bardzo szybko z 2-0 zrobiło się 3-0. Po bardzo ładnej akcji prawą stroną Sikora płasko wrzucił piłkę do środka, Gawlik przepuścił ją między nogami, a Rożek dopełnił formalności. Tuż przerwą mogło być 4-0, Gawlik wygrał pojedynek 1 na 1 z obrońcą i gdy składał się do strzału przeszkodził mu drugi obrońca Pogoni, w efekcie piłka zamiast do siatki przeleciała minimalnie obok słupka.

Co się odwlecze... Na początku drugiej połowy przed szansą stanął Gruszka. Był w sytuacji "sam na sam", ale piłka skozłowała i obrońca wyłuskał mu piłkę. W 60. minucie padł czwarty gol dla zespołu ze Staniątek. Po prostopadłym podaniu Sikory Drobniak podcinką pokonał bramkarza skotniczan.
- Później już tylko staraliśmy się kontrolować grę, rywale zaczęli wtedy stwarzać sytuacje - mówi Piotr Gruszka.

- Mecz stał na słabym poziomie, Czarni zademonstrowali znakomitą skuteczność, oddali bodajże pięć strzałów i zdobyli cztery gole. My takiego szczęścia nie mieliśmy - komentuje Jarosław Dzierżak, trener Pogoni. - Nasze strzały były albo niecelne albo bronił je bramkarz. Co tu dużo mówić, trzeba posypać głowy popiołem, bo przegraliśmy zasłużenie...

RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty