Pcimianka Pcim - Krakus Swoszowice 2-0 (0-0)

1-0 P. Muniak 60
2-0 Salawa 82
Sędziował Maciej Koster. Widzów 250.
PCIMIANKA: K. Muniak - Bajak, Olszanicki, Hodurek, Czarnota - Kania, Chmiel, M. Marszalik, P. Muniak (85 Filipek) - Paś (46 Burtan), Juszczak (65 Salawa).

W I połowie przeważała Pcimianka, która stworzyła z 5-6 sytuacji bramkowych, w tym to prawie "setki". Krakus odgryzł się dwa razy. Raz zawodnik drużyny gości znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i K. Muniak skutecznie interweniował. W drugim przypadku goście powinni byli zdobyć gola i zdobyliby go, gdyby nie nadgorliwość jednego z piłkarzy Krakusa. Po rzucie wolnym piłka nieuchronnie zmierzała już do siatki pcimian, dobił ją jeszcze ów nadgorliwiec, który jednakowoż był na spalonym i gol nie został uznany!

Po przerwie obie strony dążyły do zdobycia bramki, toczyła się twarda walka. W 60. minucie celu dopięli gospodarze - P. Muniak w zamieszaniu dobił "farfocla" do siatki, po błędzie golkipera ze Swoszowic. Przepiękny był za to drugi gol dla miejscowych, uzyskany z woleja z 25-27 m przez Salawę. - Trafił prosto w "okienko", po prostu mu "siadło" - zachwycał się bramką Jan Pawlik, prezes Pcimianki.

Krakus również w II połowie dwa razy stworzył poważne zagrożenie dla bramki K. Muniaka, w obu przypadkach z rzutów wolnych. Raz goście trafili w poprzeczkę, a za drugim razem piłkę zmierzającą w "okienko" końcami palców wybił nad poprzeczkę bramkarz pcimian.

rst