Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Wygrali nieskuteczni

Proszowianka Proszowice - Zieleńczanka Zielonki 2-1 (1-0)

1-0 T. Przeniosło 30 (karny)
2-0 T. Przeniosło 80 (karny)
2-1 Duda 85

Sędziował Jarosław Kuźniar.
PROSZOWIANKA: Zawartka - Szaporów, Stanula, M. Gorzkowski, Jasielski (65 Jelonkiewicz) - T. Przeniosło, M. Przeniosło, O. Gorzkowski, Gałkowski - Wrona, Sowa (70 Stopiński).
ZIELEŃCZANKA: Mazur - Dragosz, Szumiec, Rożek, D. Baran - Srebnicki, Dudek, Duda, Pająk - M. Kawa, Basoń.

- Nieskuteczność, nieskuteczność, nieskuteczność! - tak ocenia mecz w wykonaniu swego zespołu Robert Stanula, grający trener Proszowianki. - Mieliśmy dużą przewagę optyczną, wypracowaliśmy w pierwszej połowie ze trzy, cztery doskonałe okazje; podobnie po przerwie. A oba gole strzeliliśmy z karnych. Obie jedenastki na naszych napastnikach, Sowie i Wronie, były ewidentne.

Grający trener Zieleńczanki, Krzysztof Szumiec, jest innego zdania: - Karne były kontrowersyjne. Gdybym był sędzią, to bym ich nie podyktował. Przy pierwszym Duda walczył z napastnikiem Proszowianki bark w bark, tamten upadł, a nasz zawodnik nie. Przy drugim karnym podobna sytuacja. Srebnicki też walczył bark w bark, obaj się wywrócili, a sędzia odgwizdał nasz faul.

- Proszowianka była oczywiście dziś lepszą drużyną - przyznał Szumiec. - Gospodarze mieli przewagę, grali piłką. Naszym sukcesem było dziś skompletowanie jedenastki, co nie było łatwe, bo do bardzo długiej listy nieobecnych z powodu kontuzji dopisali się Szot, Bulak i J. Baran. Biorąc pod uwagę nasz skład, to i tak osiągnęliśmy przyzwoity wynik. A mogliśmy osiągnąć przy większym szczęściu nawet jeszcze lepszy, ale strzał Basonia w "okienko" obronił bramkarz, a M. Kawa i Srebnicki nie trafili w bramkę. Po mojej akcji w 75. minucie zawodnik gospodarzy zagrał ręką, lecz sędzia nie dał karnego. Po meczu powiedział, że to był jego jedyny błąd.

Bezbłędnym strzelcem obu karnych dla Proszowianki był T. Przeniosło. Na 5 minut przed końcem goście złapali kontakt - po dośrodkowaniu Dudka z kornera gola zdobył Duda.

- Zupełnie niepotrzebnie pozwoliliśmy na nerwową końcówkę, mając wcześniej tyle okazji do zdobycia bramek - spuentował Robert Stanula, trener zwycięskiego zespołu.

rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty