Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Skawinka Skawina - Garbarz Zembrzyce 2-1 (2-0)

1-0 Sikora 7

2-0 Mizera 11

2-1 Nawrocki 90+2

Sędziowali: Lucjan Wesołowski - Piotr Geborczyk, Artur Borowski (Oświęcim). Żółte kartki: Nazim - Żmudka. Widzów 60.

SKAWINKA: Guziewicz - Morawa, Sałek, Pawełczak, Mrowiec - P. Nazim (58 Grabowski), K. Nazim, Sikora, Mizera - Krasuski (66 Meus), Oczoś (89 Pijocha).

GARBARZ: Kaźmierczak - Szmalcel, Kudzia, Elżbieciak (76 Kotlarczyk), Ł. Puda - Peczek, Gaździcki (46 Pieczara), Jurasz, Talaga (68 Nawrocki) - S. Puda, Żmudka.

 

Skawinka już w poprzednich meczach prezentowała się całkiem nieźle i dośc pechowo traciła punkty. Dziś też mało kto wierzył, że może powiększyć skromne konto punktowe, bowiem przyjechał do ostatniej w tabeli drużyny lider, który od 25 września ub. roku nie przegrał w 15 kolejnych meczach!

Po 11 minutach nieliczni widzowie przecierali oczy ze zdumienia, bowiem gospodarze prowadzili 2-0. Najpierw najlepszy na murawie Paweł Sikora zauważył, że bramkarz gości jest daleko wysunięty przed bramkę i zdecydował się na uderzenie z ok. 35 metrów. Futbolówka przelobowała Bartłomieja Każmierczaka, odbiła się od wewnętrznej części słupka i wpadła do siatki. O takich golach mawia się stadiony świata i tak też było w tym przypadku. Cztery minuty później akcję lewą stroną przeprowadził Jakub Krasuski i z linii końcowej dośrodkował na krótki słupek. Nadbiegający Rafał Mizera tylko trącił głową piłkę i ta wpadła do bramki.

Goście nie mogli uwierzyć co się stało i długo nie byli w stanie opanować sytuacji na murawie. Warto jednak odnotować dwa niecelne uderzenia Sławomira Pudy w 15 i 22 minucie, bowiem więcej klarownych okazji w pierwszej połowie podopieczni Zdzisława Janika nie mieli. Natomiast wspomniany Sikora był bardzo bliski podwyższenia rezultatu. W 25 minucie uderzeniem z 25 metrówm posłał futbolówkę obok słupka, a tuż przed przerwą znalazł się sam przed golkiperem i chciał efektownie strzelić. Próba minięcia Kaźmierczaka skończyła się stratą piłki.

 

Po przerwie Garbarz ruszył do ataku i już w 49 minucie Marcin Pęczek w idealnej sytuacji nie trafił w światło bramki. W odpowiedzi podobną okazję zaprzepaścił Sikora. Gra toczyła się na połowie Skawinki, ale miejscowi bez problemów rozbijali ataki gości, którzy nie mieli pomysłu na grę. Zdołali jednak stworzyć drugą "setkę"; w 75 minucie - po podaniu Pawła Jurasza - Krzysztof Żmudka z 10 metrów spudłował, choć miał mnóstwo czasu i nikogo wokół siebie.

Na trzy minuty przed końcem szkoleniowiec Skawinki - Czesław Palik - krzyknął do swojego zawodnika: "Rusz dupę"! Zareagował na to, zapewne biorąc te słowa do siebie, arbiter z Oświęcimia i usunął trenera z ławki. - Zapytałem za co i otrzymałem odpowiedź: pan wie za co. A ja przecież sędziemu nie przeszkadzałem, ani nie ubliżałem. Posłowie w sejmie używają przekleństw, a ja nie mogę do swojego gracza powiedzieć dupa? - wyjaśniał Palik.

 

W doliczonym czasie gry Michał Nawrocki w sytuacji jeden na jeden posłał piłkę obok wybiegającego Grzegorza Guziewicza, a ta po odbiciu się od słupka wylądowała w siatce. Na ewentualne wyrównanie zabrakło czasu i sensacja stała się faktem. Młodzież ze Skawinki miała powody do manifestowania radości, ale czy można się dziwić?

Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty