Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Orzeł Piaski Wielkie - Wróblowianka Wróblowice 2-1 (0-1)

0-1 Paweł Grzesiak 27

1-1 Piotr Wajda 89

2-1 Krzysztof Petho 90+2

Sędziowali: Jan Moskal - Magdalena Syta, Bartłomiej Zaręba (Kraków). Żółte kartki: Juraszek, Wajda, J. Guzik, Łabuś - Golonek, Krzeszowiak, G. Grzesiak, Mikołajczyk, Drame. Widzów 200.

ORZEŁ: Szymacha - S. Guzik (86 Petho), Ciepły (33 Wolak), Załęga, Targosz - Mróz, Wajda, Juraszek - Adamczyk (61 Poręba), Kwaśniak (66 Łabuś), J. Guzik.

WRÓBLOWIANKA: Gonciarski - Krzeszowiak, Golonek, Sane Karamo, G. Grzesiak - Lubański, Pape Drame, Mikołajczyk, T. Grzesiak (86 Kijowski) - P. Grzesiak, Gawlik (66 Mielec).

 

Jeszcze raz okazało się, że piłka nie jest przewidywalna. Wróblowianka od początku była zespołem lepszym, dominowała na murawie i na minutę przed końcem potyczki nikt się nie spodziewał, że dojdzie do tak dramatycznej końcówki. Goście zademonstrowali ciekawy futbol i stworzyli tyle sytuacji, że powinni strzelić kilka bramek. Nie zrobili tego i zostali skarceni.

Już w 3 minucie Paweł Grzesiak znalazł się sam przed Sławomirem Szymachą i choć miał sporo czasu na podjęcie właściwej decyzji - przegrał pojedynek. Za to nie pomylił się w 27 minucie, kiedy po wrzutce z prawej strony Adama Gawlika głową przymierzył z 12 metrów w górny róg. Goście na tym nie poprzestali i starali się podwyższyć rezultat. W 36 minucie Tomasz Grzesiak w sytuacji jeden na jeden trafił w golkipera Orła, a tuż przed przerwą Gawlik strzelał z 18 metrów, ale minimalnie chybił.

 

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie - nadal stroną atakującą byli przyjezdni, a zespół z Piasków Wielkich tracił piłki w środku boiska i pozwalał rywalowi na przeprowadzanie groźnych akcji. Festiwal zaprzepaszczonych okazji zaczął Paweł Grzesiak, który po zagraniu najlepszego na murawie Sane Karamo miał przed sobą tylko Szymachę i posłał futbolówkę nad poprzeczką. W 59 minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja - Gawlik przymierzył w słupek, a odbitą piłkę skierował do siatki Łukasz Lubański. Mimo protestów gości arbiter gola nie uznał, bowiem wcześniej jego asystentka podniosła chorągiewkę. Między 60 a 65 minutą Wróblowianka miała trzy kolejne "setki", lecz nie wykorzystali ich kolejno: Paweł Grzesiak (parada bramkarza i wybicie futbolówki na róg), Adam Gawlik (wolej po rzucie rożnym Tomasza Grzesiaka) i Gawlik (jeden na jeden z Szymachą).

W 71 minucie Orzeł po raz pierwszy poważniej zagroził przyjezdnym; po wrzutce z rogu i zamieszaniu Sane Karamo wybił piłkę z linii bramkowej. Sześć minut później znakomitą akcję przeprowadził Sane Karamo i po przebiegnięciu 50 metrów zagrał do Pawła Grzesiaka, lecz ten z 6 metrów główkował wprost w Szymachę! W odpowiedzi z 30 metrów uderzał Tomasz Wolak, a piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Końcówka należała do miejscowych. W 86 minucie dośrodkował Piotr Wajda, jednak Mariusz Łabuś z bliska głową nie pokonał Krzysztofa Gonciarskiego.

 

Do wyrównania doszło w 89 minucie. Po faulu Pape Drame sędzia podyktował rzut wolny tuż za linią pola karnego. Do piłki podbiegł Wajda i precyzyjnym uderzeniem obok "muru" posłał ją przy słupku. Na tym nie koniec emocji, bowiem w doliczonym czasie gry Krzysztof Petho, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie, wymienił podanie w polu karnym z Łabusiem i mając przed sobą tylko bramkarza pewnie umieścił futbolówkę w bramce.

W 33 minucie groźnej kontuzji stawu skokowego doznał stoper Orła - Marcin Ciepły.

(AnGo)

 

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty