Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Niwa Nowa Wieś - Jordan Sum Zakliczyn 5-0 (1-0)

1-0 Dubiel 17

2-0 Dubiel 65

3-0 Dubiel 74

4-0 Piskorek 80

5-0 Dubiel 85

Sędziował Jan Moskal z Krakowa. Żółte kartki: P. Tlałka, Ozimina, Tomala, Góral, Piskorek – Tyczyński, Ptasiński. Widzów 150.

NIWA: Felsch - Pawlusiak (25 Chwierut), Tomala, Góral - Ozimina (65 Kajor), P. Tlałka, Swarzyński, K. Bączek (75 M. Naglik) - Piskorek (80 B. Merta), Dubiel.

JORDAN: Blak – Małota, Panuś (46 Ptasiński), Sikora, Rozwadowski (81 Sz. Burkat) – Brak, Kosałka, Jaśkowiec, Tyczyński (64 Piotrowicz) – Surówka (57 Zieliński), Ślusarczyk.

 

 

 

Dość oryginalny sposób bronienia zaprezentował w Nowej Wsi Krystian Blak, który w drugiej połowie zaczął sobie urządzać dalekie wycieczki poza pole karne. To kosztowało gości utratę drugiej bramki, w momencie, kiedy wydawało się, że zdobędą wyrównanie.

Wspomniany Blak zapuścił się w okolice 20 metra, więc atakujący Tomasz Dubiel po prostu uderzył. Bramkarz z sobie tylko wiadomych powodów, odwrócił do akcji plecami, więc nawet nie widział mijającej go piłki, za którą wpadł do siatki. Od tego momentu rozpoczęło się dobijanie gości, a w roli ich kata wystąpił Dubiel, który nie tylko szalał w polu karnym i jego okolicach, ale momentami wręcz ośmieszał gości. Pierwszy strzelec rozgrywek nie był pazerny na gole, więc odwdzięczył się Piskorkowi dobrym zagraniem, po którym zdobył on czwartą bramkę dla miejscowych. Gdyby mecz trwał dłużej, zakliczynianie mogliby wyjechać z pokaźniejszym bagażem goli. A przecież tak dobrze dla nich się zaczęło, bo już w 4 min po akcji Ślusarczyka i strzale Surówki wywalczyli korner. Później groźnie uderzył Jaśkowiec, a w obronie też wyglądało to solidnie.

Wydawało się, że to właśnie goście obejmą prowadzenie, bo piłkę na prawej stronie stracił Ozimina. Jednak miejscowi opanowali sytuację, a że Felsch szybko rozpoczął akcję po przeciwnej stronie, piłka przejęta przez Piskorka trafiła do Dubiela, który z lewej strony pola karnego uderzył po krótkim rogu.

W 22 min po akcji Ryłki lewą stroną, zamykający ją Dubiel trafił w słupek, a ostatnia poprawka nie wyszła Piskorkowi. W odpowiedzi, w 27 min Felsch z trudem wygrał pojedynek ze Ślusarczykiem.

Z kolei w 44 min Rozwadowski zagrał Jaśkowcowi, któremu nie udało się pokonać miejscowego golkipera.

Po zmianie stron przyjezdni stałymi fragmentami starali się szukać gola, więc miejscowi wyprowadzali kontry. Po jednej z nich, w 65 min, w wykonaniu Dubiela, jeszcze skończyło się na strachu, ale kolejny, opisany na wstępie wypad, sprawił, że do końca meczu istniała już tylko jedna drużyna, Niwa…

Mateusz Migalski

 

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty